Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
15.08 km 0.00 km teren
01:05 h 13.92 km/h:
Maks. pr.:24.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Krótki świąteczny objazd :-)

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 0

Gdy tylko otworzyłem rano oczy dało się zauważyć, że za zasłoną pięknie świeci słońce. Po śniadaniu szybko wyszliśmy przed dom i od razu zacząłem żałować, że dzisiejszy dzień będzie tak krótki... Odczekaliśmy pół godziny, aby dać powietrzu troszkę wygrzać się w słońcu i ruszyliśmy w świeżo namalowaną trasę :-) Malunki spotkaliśmy również po drodze :-)



W Świerklach dostrzegliśmy wymalowane na jezdni życzenia, pasy dla pieszych, rondo, oznakowania parkingu, czy choćby jakieś humorystyczne podpisy znajdujących się obok budynków. Szybko przedostaliśmy się do lasu, wchodząc w relaksacyjny ton dzisiejszego wyjazdu :-) Cóż za piękne tereny! Gdyby to było choć w połowie odległości, to z pewnością bylibyśmy tu co tydzień! Tuż przy skraju zaliczyliśmy fajny manewr omijający żuczka idącego w poprzek drogi ;-)



Biadacza ledwie liznęliśmy, ponownie zatapiając się w las. Na postoju wystraszyliśmy jakieś zwierze. Udało mi się je nawet przez krótkie sekundy wypatrywać między zaroślami, ale nie udało mi się go zidentyfikować. Czy to mała sarna, czy duży zając? Czmychało nie podskakując... Co to mogło być? ;-)



Ruszając dalej, pozdrowiliśmy mężczyznę jadącego rowerem w przeciwnym kierunku. Mieliśmy relaks pełną parą! Po przekroczeniu asfaltowej drogi, natrafiliśmy na urocze mokradło.



Kilka chwil dalszej jazdy doprowadziło nas do zbiorników wodnych. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały... Tato trochę się zagapił i musieliśmy przez podmokłe boisko wracać do wyrysowanego w nawigacji śladu :-)



Dalej pomknęliśmy moment spokojnym lasem, by ponownie dotrzeć do kolejnego jeziorka. Było tutaj bardziej kameralnie, a na jego krańcu natknęliśmy się na ślady pozostawione przez tutejszych mieszkańców, oraz małą żabkę, która jednak czmychnęła przed obiektywem aparatu :-)



Spokojnym tempem dojechaliśmy do asfaltowej drogi, a stamtąd wróciliśmy do Świerkli, gdzie na pożegnanie świąt cyknęliśmy świąteczne zdjęcie :-) Już tylko kilka minut jazdy dzieliło nas od powrotu do domu. Dzień dopiero się zaczynał, więc mogliśmy jeszcze stacjonarnie korzystać z jego uroków :-) Trzeba jeszcze wspomnieć, że dzisiejszą ważną refleksją jest to, że rower, przyczepka i możliwość aktywnego spędzania czasu, wspaniale i bardzo mocno buduje więź z synkiem... Mały książę coraz ładniej w niej podróżuje :-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.