Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
112.01 km 0.00 km teren
07:07 h 15.74 km/h:
Maks. pr.:43.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Sudety Zachodnie i okolice, dzień 1

Wtorek, 24 czerwca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 0

Po raz pierwszy, ruszając na kilkudniowy wypad rowerem, musiałem stawić czoła dodatkowej barierze. Tęsknota dawała bardzo mocno o sobie znać, a Karol wcale nie ułatwiał sprawy, ciągle za mną wołając. W pociągu to silne uczucie mocno ustąpiło, a gdy wyszedłem w Oławie, po prostu zacząłem kręcić nogami :-) Praktycznie przez cały czas musiałem zmagać się z przeciwnym wiatrem, który na nizinach był mocno odczuwalny. Mijałem miejscowości bez wyrazu, czasy świetności mające dawno za sobą. O dziwo, obok dosłownie sypiących się ruin, stały gdzieniegdzie nowo wybudowane, piękne domy. Na całym dystansie miałem okazję kilka razy porozmawiać z ludźmi. Czy to krótka wymiana kilku słów ze starszym panem na rowerze, czy już dłuższa pogawędka przed przełęczą Jugowską, którą postanowiłem zaatakować już późnym popołudniem. Opłaciło się :-) Podjazd zajął mi chyba około godziny. Wcześniej na postoju porozmawiałem z dwoma rowerzystami, z kilkoma pozdrowiliśmy się na trasie. Ostatnie kilometry dzisiejszej jazdy mocno nadwyrężyły średnią. Zjazd był niestety dziurawy, wyboisty i mroźny. Szybko jednak znalazłem miejsce noclegowe pod dachem. Tak jak się spodziewałem, nie bardzo była sposobność ku temu, aby rozbić namiot gdzieś przy trasie. Na nizinach pola zarośnięte, w górach praktycznie kompletny brak miejsca. Padłem dosyć szybko.



Wiatraki nieopodal Oławy. Wjeżdżam myślami w pierwsze kilometry wyprawki...


Krótki postój na założenie lekkiej kurtki. Wiatr utrudniał jazdę. Na tym postoju zamienione miło dwa zdania ze starszym panem na rowerze.


Przydrożna kapliczka w drodze do Sobótki, oraz góra Ślęża na horyzoncie.


Na Zamku Górka. W oddali samochód jakieś zawodowej grupy kolarskiej.


Ślęża już po drugiej stronie.


Wypatrzony przypadkiem na postoju, przydrożny pomnik przyrody.


Na skraju Ślężańskiego Parku Krajobrazowego.


Podjazd na przełęcz Tąpadła, oraz krótki postój na zjeździe.


Pole golfowe i kapliczka za miejscowością Wiry.


"Miła" niespodzianka na trasie :-) Dobrze, że mogłem przeprowadzić Antka po stalowym stelażu. Wyciąganie go na asfalt, było już trudniejsze, ale jak mógłbym zostawić przyjaciela? :-)


Postój przy drodze rowerowej za Dzierżoniowem.


Wjeżdżam do Parku Krajobrazowego Gór Sowich.


Podjazd na Przełęcz Jugowską. Wcześniej u podnóża wymiana zdań z dwoma rowerzystami jadącymi na lekko. Wyprzedzili mnie na trasie, ale nie aż tak szybko, jak się tego spodziewałem ;-)


Na szczycie Przełęczy :-) Tutaj również krótka rozmowa z innym rowerzystą :-) Wzbudzam zainteresowanie... ;-)


Piękny widok przy zjeździe z Przełęczy. Droga dziurawa, odbierająca część przyjemności ze zjazdu.


Przy miejscu noclegowym. Antek idzie zaraz na zasłużony odpoczynek :-)
Kategoria Wyprawki ;-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.