Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
33.98 km 0.00 km teren
01:50 h 18.53 km/h:
Maks. pr.:33.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Wycieczka z trzema przeprawami ;-)

Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 0

Dzisiejszy wyjazd był już mniej spontaniczny od wczorajszego :-) Dzień mocno zachęcał do kręcenia korbą, więc zaraz po śniadaniu i wytyczeniu trasy, wybraliśmy się z Karolem na przejażdżkę :-)



Bąbel aż do działkowego skrótu przed obwodnicą nawoływał mamy. Buzię zatkały mu smoczki ;-) W lasku przed Kuźniczkami, czekała nas pierwsza przeprawa - na całej szerokości ścieżki leżały porozrzucane gałęzie. Wpierw musiałem prowadzić Antka, później trzeba było nawet kilka sporych gałęzi przerzucić nieco na bok i dopiero na samym końcu udało się nam jakoś powoli przejechać przez ostatnią stertę. Później już szybko dojechaliśmy do odświeżonej drogi rowerowej, którą nadzwyczaj sprawnie i przyjemnie dotarliśmy do Koźla. Oby nawierzchnia wytrzymała przez długi czas tak, abyśmy mogli zapomnieć, że kiedyś był to najgorszy etap każdej z wycieczek która tędy przebiegała.



Na Wyspie natknęliśmy się na moją wychowawczynię z podstawówki :-) To było miłe spotkanie :-) Szybko przecięliśmy park i wyprzedzając parę sakwiarzy na drodze do Kobylic, odbiliśmy w kierunku Dębowej. Słońce już mocno grzało.



Niebawem dojechaliśmy do polnej kapliczki gdzie zauważyłem, że Karol już nie śpi. Wyciągnąłem go więc na małą przebieżkę, z której ciężko go było zawrócić ;-) Trzeba było użyć perswazji ręcznej, tzn. wziąć go na ręce i włożyć do przyczepki ;-)



W Kobylicach uznałem, że nie będziemy wracali się w kierunku obwodnicy, aby wjechać na wały. W zamian jechaliśmy cały czas asfaltem ale myślę, że była to dobra decyzja, ponieważ nie wiadomo było jak zachowa się świeżo obudzony Karol (ostatnio ma jakieś fochy ;-) ), na polnej drodze mogło być mokro, a poza tym temperatura była znacznie wyższa niż przypuszczałem, a moje niedostateczne zapasy wody kurczyły się bardzo szybko. Wjeżdżając do Landzmierza, zobaczyłem na jednym z podwórek ciekawy model BMW. Już kiedyś go tu widziałem, ale dopiero teraz była okazja, by zrobić mu zdjęcie :-) W Cisku znaki drogowe przypomniały mi o tym, że most na Odrze jest zamknięty! Korzystając z okazji zapytałem przejeżdżającego rowerzystę o możliwość pokonania tej przeszkody. Ponoć dało się przejechać, choć na miejscu był ponoć mega nieład. Faktycznie na miejscu działo się sporo :-) Miałem też chwilkę niepokoju, gdyż w pierwszej chwili nie zauważyłem możliwości przejazdu, ale ostatecznie spokojnie daliśmy radę :-) Nowy most prezentuje się całkiem okazale :-)



Na polnej drodze zaczęliśmy uciekać przed traktorem, ale zatrzymaliśmy się akurat na tym polu, na które traktorzysta zamierzał zjechać :-) Pomknęliśmy więc dalej, ale nie za daleko ;-) Tuż za zakrętem czekała nas trzecia przeprawa, gdyż na całej szerokości drogi leżało pocięte drzewo. Na szczęście przy pomocy jednego z panów drwali wdrapaliśmy się na wał i chwilę później śmigaliśmy już dalej przed siebie :-)


W Starym Koźlu postanowiłem ponownie zmienić przebieg trasy i zrezygnować z przejazdu niebieskim szlakiem, który również mógł być usłany kałużami. Zacząłem też mocniej cisnąć i sprawiało mi to lekką satysfakcję :-) Schłodziliśmy się w lasku, spoglądając wcześniej na przejeżdżającą ciufcię :-) Gdy dotarliśmy do domu, było już bardzo gorąco :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.