Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
24.17 km 0.00 km teren
01:09 h 21.02 km/h:
Maks. pr.:37.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Sprawdzam skrót do Miejsca Kłodnickiego

Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 0

Mając wolną chatę, postanowiłem dziś po pracy wybrać się na krótką przejażdżkę. Tylko przez chwilę zastanawiałem się nad wyborem trasy. Miałem przecież do sprawdzenia drogę na Blachowni, którą można było dojechać bezpośrednio do Miejsca Kłodnickiego. Z domu wyszedłem zaraz po obiedzie ;-)



Skierowałem się na azotowy skrót, na początku którego stała policyjna furgonetka na sygnale i towarzyszący jej policyjny motocykl. Naokoło panowała cisza i spokój, więc nie wiedziałem co zaszło. Standardową drogą dotarłem do Białego Ługu, gdzie musiałem zwolnić tempo z powodu kałuż. Gdy już byłem za Kanałem, zacząłem rozglądać się na drogą rowerową, która miała wieść wzdłuż jego brzegu. Nie dało się jej nie zauważyć :-) Początkowy zachwyt (przyczepka i Bąbel w sam raz) ustąpił jednak pytaniu, dlaczego znów wyłożono "drogę" kostką, oraz dlaczego jest ona tak krótka - większość trasy na blachowiańskim osiedlu pokonałem zwykłymi drogami.



Niebawem dotarłem do starej Blachowni, gdzie po drugiej stronie drogi zauważyłem plac zabaw. Na tym etapie wydawało mi się jeszcze, że faktycznie może to być fajna trasa do pokonania z Karolkiem. Jej dodatkowym atutem była cisza, spokój i całkiem ładne otoczenie. Niestety mostek był pierwszym punktem minusowym, a zaraz następnym wąska leśna ścieżka.



Były też i plusy ;-) Antkiem śmigało się aż miło, a ponadto odkryłem nowy zbiornik wodny w okolicy :-) Poza tym schodząc do brzegu o mały włos nie spotkałbym kędzierzyńskiego la czupakabras ;-) (coś łaziło w szuwarach tuż przy mnie, te aż się trzęsły) Były też łabędzie w oddali :-)



Wyjazd z lasu utrudniła mi nieco, zwalona na drogę gałąź, a po chwili - gdy już zorientowałem się, że kiedyś zawracałem się z tej drogi, tylko z drugiej strony - z pierwszego, położonego jeszcze na odludziu domostwa wybiegł pies, uatrakcyjniając mi dzisiejszy wyjazd :-) Zdecydowanie nie jest to więc trasa dla Bąbla :-)



W końcu zjechałem na leśną drogę prowadzącą do Lenartowic. Po wycince drzew, resztki drewna aż odbijały się od szprych, a gdy zatrzymałem się na postój, z góry spadł kawałek gałązki. Trzeba się było stamtąd zabierać, żeby czymś przypadkiem po głowie nie dostać ;-)



Dalszą trasę pokonałem już całkiem sprawnie. Przed Kanałem minął mnie szybko jadący policyjny motocykl (może ten sam, który był na azotowym skrócie), a gdy wjeżdżałem na mostek przy działkach, idący nim przede mną pan, miał tak silny nacisk nóg, że cały most aż podskakiwał. Ja razem z nim :-) Na obwodnicy wykręciłem prawdopodobnie MXS wyjazdu :-)
_
Hm... A jak by to było z kolarką na asfalcie? ;-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.