Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
8.21 km 0.00 km teren
00:24 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:28.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Błotniki! Błotniki! :-)

Środa, 8 października 2014 · dodano: 11.10.2014 | Komentarze 0

W końcu się udało :-) Korzystając z dosyć ciekawej promocji w jednym ze sklepów rowerowych, nabyłem komplet błotników do Antka. Produkt niby made in Germany, ale gdy tylko zobaczyłem ilość śrubek wiedziałem, że łatwo nie będzie :-) Zaczęło się od tego, że już na samym początku walczyłem ponad pół godziny ze stojakiem, który akurat teraz(!) postanowił zrobić mi dowcip! Ostatecznie odpuścił po tym, jak potraktowałem go odtłuszczaczem. Poza tym wczoraj wieczorem pożyczałem szlifierkę aby dociąć uchwyty, a podczas prac upadająca dedykowana śruba, poturlała się po podłodze do piwnicy sąsiada. Odprowadzałem ją wzrokiem, a później na klęczkach "wyławiałem" długim kluczem nasadowym pod szparą w drzwiach ;-) Jak widać było bardzo ciekawie :-) Gdy montaż został już wreszcie ukończony, pod pretekstem konieczności wizyty na mieście, udałem się na krótki przejazd :-)





Start również nie był łatwy :-) Przy zakładaniu sakwy, urwał się dolny hak mocujący - w końcu przetarł się trzymający go materiał. Zrzucone przez Anię z balkonu zipy doraźnie uratowały sprawę :-) Gdy już miałem ruszać zorientowałem się, że po zakończonym montażu błotników, nie zapiąłem V-breaków. To by było... ;-)
Po odwiedzeniu dwóch "sprawowych" miejsc, nie mogłem sobie odmówić choćby króciutkiego przejazdu :-) No nie mogłem! :-) Udałem się polnym skrótem w kierunku Żabieńca. Między polami napotkałem nawet kałuże i pojawiła się pokusa, aby od razu przetestować błotniki :-) Nie chciałem jednak jeszcze bardziej brudzić roweru. Przy zakręcie zatrzymałem się ponownie, aby uwiecznić "błotnikowy" przejazd, a przy okazji napompować opony :-) Tak, tak :-) Opony super, a dętki jeszcze fabryczne. Muszę je w końcu wymienić :-)
Rześka pogoda czyniła jazdę jeszcze przyjemniejszą :-) Kierując się już w stronę domu, postanowiłem przejechać asfaltem przez osiedle domków, aby było szybciej. W domu mieliśmy gościa z WIELKIEJ Brytanii, więc nie wypadało jeździć zbyt długo :-)
 
Testować błotniki, czy nie? :-) Oto jest pytanie... ;-)


Pamiątkowa sesja zdjęciowa z błotnikami ;-) Przy okazji pompuję koła :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.