Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
13.46 km 0.00 km teren
00:45 h 17.95 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Tym razem po białym Ługu ;-)

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 0

Gdy do domu wróciła Ania z Karolem, wcale nie miałem parcia na wyjście na rower. Co prawda rano - jeszcze przed ich wyjściem - na widok słońca od razu pomyślałem sobie o rowerze :-) Niemniej jednak gdy z ust Ani padło "jak chcesz, to możesz teraz iść na rower" wiadomo, że szykować zacząłem się od razu :-) Kilka minut i było po sprawie :-) Na dole zagadał mnie jeszcze sąsiad. Pogadaliśmy jakieś kilkanaście minut, więc w trasę wyjechałem dopiero o trzynastej. 



W okolice Białego Ługu dostałem się jadąc miastem i stojąc na wszystkich możliwych światłach :-) Nawierzchnia Białego Ługu była tym razem biała, a w dodatku pokryta szklanką tak bardzo, że w pewnym momencie prawie nie dało się jechać. Raz też mogłem strzelić glebę, ratując się wyciągniętą nogą :-) Za Lenartowicami zaczął lekko doskwierać mi wiatr, ale jak zwykle nie przejmowałem się tym :-) Wkrótce zatem dojechałem do leśnego jeziorka na Kuźniczkach, gdzie Antek zaliczył nietypową sesję zdjęciową :-) Ruszyliśmy z kopyta, śmiało poczynając sobie na ścieżce przy osiedlu domków :-) Obwodnicę przemknęliśmy pod wiatr i już byliśmy w domku :-) Spełnieni... :-)

Biały Biały Ług ;-)


Brud jeszcze po ostatnim wyjeździe. Trzeba w końcu znaleźć czas, by się go pozbyć.


Wciąż na Białym Ługu. Ślady po obronie przed upadkiem ;-)


Przejechana na pełnym biegu zamarznięta kałuża :-)


Po zmianie kierunku :-)


Za Lenartowicami.


Przy Kanale Gliwickim. Jeden z przejeżdżających tędy kierowców był mocno zdziwiony moją obecnością w tym miejscu.

Leśne jeziorko na Kuźniczkach i Antkowa sesja na lodzie ;-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.