Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
38.10 km 0.00 km teren
01:43 h 22.19 km/h:
Maks. pr.:44.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Niesamowity październik - 8 października (3/10)

Sobota, 8 października 2016 · dodano: 08.11.2016 | Komentarze 0

Kilka dni temu na lokalnym serwisie informacyjnym dowiedziałem się, że w Gościęcinie wmurowano tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych. Przypomniało mi się o tym wczoraj, więc na sobotę trasę miałem już ułożoną :-)



Gdy ruszałem z nieba kapały jedynie prawie niezauważalne kropelki. Na całe szczęście rower szybko przełamał szarą rzeczywistość :-) Za Reńską Wsią deszcz wzmógł się bardzo. Waliło mi prosto w twarz tak, że momentami musiałem przymykać oczy :-) Przez ułamek sekundy zacząłem nawet zastanawiać się, czy to aby dobry pomysł, aby dziś wybierać się w taką drogę. Świadomość celu bardzo szybko rozwiała jednak wszelkie wątpliwości :-) Dodatkowo wkrótce deszcz ustał :-) Do Gościęcina wjeżdżałem z małą obawą o to, czy odnajdę ową tablicę. Miałem nadzieję na to, że będzie znajdowała się gdzieś przy głównej drodze i tak też było :-)
Ruszając dalej nie musiałem już walczyć z podmuchami wiatru :-) Wszystko jednak zmieniło się na nawrocie tuż przed Przedborowicami. Znów wiatr i deszcz! :-) Jakoś mi to nie przeszkadzało, a Antek jak wiadomo to rower do zadań specjalnych ;-) Daliśmy rady i to aż tak bardzo, że o mały włos nie zatrzymalibyśmy się przed "krajówką" na Racibórz :-) Na ostatnim etapie na Dębowej, mieliśmy frajdę korzystając z polnego traktu, ale za cenę ubrudzenia Antosia. Po powrocie szybko jednak zmyliśmy ziemisty nalot i Antek błyszczał jak zawsze ;-)

Przed Bytkowem zaczęło mocno padać. Pogoda masakryczna... Szaro, buro i ponuro. Całe szczęście był rower :-)


Trochę historii wybitej na ścianie. Od razu wpadłem na pomysł na jutrzejszą trasę.


Kawałek jesieni nieopodal zbiornika na Dębowej :-) Mokro było dosłownie wszędzie, ale w zasadzie mnie to cieszyło! :-) Przemierzanie świata na takim rowerze jest wspaniałe nawet w deszczu! :-)


Kolejny pozytywny aspekt, to budowa ścieżki rowerowej dookoła Dębowej :-) W ostatnich miesiącach zaszło wiele pozytywnych rowerowych zmian w mieście, a ponoć to jeszcze nie koniec! :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.