Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
78.01 km 0.00 km teren
02:56 h 26.59 km/h:
Maks. pr.:54.03 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Toszecko-strzelecka super szosowa traska :-)

Środa, 3 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Pogoda nas dziś nie zachęcała do wyjścia. Zaraz po śniadaniu pojechaliśmy z Karolkiem do lekarza, mijając w drodze powrotnej dwóch kolarzy. Temperaturowo było całkiem, całkiem, tylko wisiało widmo opadów. Nie zrażony wyruszyłem w trasę :-) Żałowałem jedynie, że z powodu niepewnej pogody nie wyszło mi z zaplanowaną dłuższą pętlą. Nie ma jednak tego złego :-)



Wyruszałem w towarzystwie maluśkich kropelek deszczu, które jednak szybko zostawiłem za sobą :-) W Sławięcicach sprawdziłem inną drogę do Ujazdu i spokojnie łykałem sobie asfalt. Oczywiście nie dosłownie ;-) Dopiero po około trzydziestu kilometrach poczułem, że organizm wchodzi na obroty :-) W Niewieszach odbiłem w kierunku Toszka, gdzie zaliczyłem pierwszy postój. Dalsza droga okazała się być super fajna na szosę! Równy asfalt z szerokim pasem awaryjnym, z którego praktycznie i tak nie korzystałem z racji śladowego ruchu samochodowego :-) Pięknie się tu jechało i wcale się nie dziwię, że tak dużo kolarzy mijamy, jadąc dalszą częścią tej drogi autkiem do Opola. Strzelce przemknąłem szybko :-) Na postoju na światłach w centrum, zauważyłem na ulicy pieniążek, ale tyle co się zatrzymałem na czerwonym, już musiałem ruszać, bo zapaliło się zielone :-) Niebawem odbiłem w kierunku Gogolina. Początkowo asfalt był dość wyboisty, ale gdy tylko wyjechałem zza granic miasta, można było śmiało przycisnąć :-) I przycisnąłem ;-) Ponownie poczułem, że moje ciało wchodzi na wyższy poziom efektywności, związany z przebytym już dystansem. Mój organizm jest chyba stworzony do pokonywania dystansu ;-) Ankę machnąłem łagodnie, witając się jak zwykle z Karolem i już byłem w drodze do domu :-) Średnia tylko rosła :-) Wyjazd był krótszy, niż bym tego chciał, ale wyszła mi naprawdę super fajna szosowa wycieczka :-) Trasa na niedzielę jak ta lala! ;-)

Zamek w Toszku. Pierwszy, bardzo krótki postój.


Góra św. Anny gdzieś tam między chmurami :-) Drugi, jedynie fotograficzny postój :-)


Cześć Karol! :-) Trzeci, ponownie symboliczny postój :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.