Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
7.90 km 0.00 km teren
00:35 h 13.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Krótki test nowych opon :-)

Niedziela, 28 stycznia 2018 · dodano: 24.11.2018 | Komentarze 0

Dziś po raz pierwszy od długiego czasu, zobaczyłem na horyzoncie Biskupią Kopę. Otoczenie na zewnątrz było dużo lepsze niż wczoraj, gdy to smog nie pozwalał dojrzeć domów oddalonych o dwie ulice...! Między innymi to powstrzymało mnie przed sobotnim wyjściem na rower. Po co miałbym się truć?!?



Wyjeżdżając chciałem jedynie sprawdzić nowe opony, zamontowane przed kilkoma dniami. Kto by się spodziewał, że to będzie tak dobry czas dla Kośki! Czekamy jeszcze na błotniki, których jak się okazało jeden z internetowych sklepów nie miał na stanie(!) i wtedy wybierzemy się na kolejny test :-) Ich brak dało się odczuć najbardziej na obwodnicy, gdzie koła podbijały niewielkie ilości wody z asfaltu, a ta trafiała między innymi na moją twarz :-) Później pod tym względem było dużo lepiej, bo między drzewami na Kuźniczkach po pierwsze jechałem wolniej, a po drugie grunt nie był tak mokry :-) Na asfalcie okazało się też, że mimo terenowego bieżnika nowych opon, mogłem na nich śmigać naprawdę szybko! Sprawdziły się tym samym opinie innych użytkowników a ja byłem zadowolony tym bardziej, że nie oznaczało to dla mnie jakiś strat i ograniczeń w wyborze tras następnych przejazdów :-)
Gdy już zjechałem w teren, zacząłem frywolną jazdę :-) Pozwalałem sobie na więcej niż zwykle, aby wyczuć trakcję. Kilka razy musiałem jednak stawać i regulować przedni hamulec który po ostatnim wyjeździe obcierał. W końcu się to udało i mogłem już skupić się tylko na jeździe :-) Skupiałem się tak bardzo, że strzeliłem glebę praktycznie od razu gdy wjechałem na teren jeziora. Ofiary: ułamany uchwyt na lampkę (służył mi od listopada 2011 roku), oraz obtarte przy upadku lewe kolano. Nie podniosłem się z ziemi od razu, gdyż nie pozwalał mi na to ból kończyny, więc całkiem zadowolony z siebie postanowiłem podziwiać okoliczności przyrody leżąc :-) Chwilę później już siedziałem, a gdy ból ustał uznałem, że mogę dalej skakać jak kozica i wstałem, zbierając przy okazji rower. Na szczęście Kosi nic się nie stało...
Jechałem dalej, starając się wyczuć nowe opony. Bardzo szybko stwierdziłem, że rower lepiej przyśpiesza i zdecydowanie lepiej hamuje! Hamowanie, to była naprawdę bardzo zauważalna różnica. Oprócz tego oponki fajnie odpychały się od podłoża i co prawda ich stosunkowo lekki bieżnik nie radził sobie w głębokim terenie, to jednak jak na moje zastosowania na leśno-polnych wycieczkach, będą spisywały się znakomicie!

Test nowych opon był udany do czasu ;-)



W lasku nieopodal, zatrzymałem się, aby doprowadzić Kosię do ładu :-) Lewy róg pozbawiony osłony po jednym z poprzednich upadków nabrał ziemi aż po brzeg ;-)



Przy jeziorku :-)


Jeszcze troszkę zamarznięte jeziorko :-)


Wracamy :-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.