Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
11.26 km 0.00 km teren
00:23 h 29.37 km/h:
Maks. pr.:46.68 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Kontrolny przejazd późnym wieczorem

Środa, 27 czerwca 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Po ostatnim wyjeździe zepsuła się nam trochę pogoda. Było deszczowo, a ponadto w końcu zabrałem się za temat związany z prawą manetką. Bardzo szybko okazało się, że mam po prostu pękniętych kilka żył linki, które blokowały mechanizm. Przy okazji dowiedziałem się też, że mam w środku ramy węzeł gordyjski z dwóch linek od przerzutek. I oni to tak zamontowali fabrycznie??? Kwestia tegoż oto węzła zajęła mi ostatnie dwa dni - zależało mi na tym by rozgryźć temat i poprowadzić linki zgodnie ze sztuką. W końcu jednak postanowiłem przepleść linkę z pominięciem węzła gordyjskiego ;-) Ileż to można dni nie jeździć na rowerze?!? ;-)



Mimo stosunkowo późnej pory i dość chłodnej temperatury w ciągu dnia, gdy opuszczałem budynek, uderzyło mnie ciepłe powietrze :-) Miłe zaskoczenie :-) Szarość na niebie zupełnie mi nie przeszkadzała i począłem przygotowania do startu. Minutę później zaczęło padać - dosłownie gdy zacząłem toczyć koło, jeszcze będąc na chodniku :-) W pierwszym ułamku sekundy trochę mnie to zdeprymowało - wiadomo: rower tuż po serwisie ;-) Niemniej jednak uznałem, że najwyżej zjadę z drogi rowerowej na wysokości Starej i po prostu wrócę dużo szybciej do domu. Gdy już tam byłem po prostu... pojechałem prosto :-) Na trasie nie czułem się jednak w stu procentach pewnie z powodu mokrej nawierzchni. Przypomniała mi się Francja, gdzie przecież śmigałem w pełnym deszczu :-) Chyba po prostu dawno nie jeździłem w takich warunkach i stąd ta lekka niepewność :-) W drodze powrotnej przeszkadzał wiatr, ale mimo tego jechało się przyjemnie. Zgodnie z przewidywaniami, będę musiał jeszcze poprawić ustawienie tylnej przerzutki. Nie mam w tym jeszcze pełnej wprawy, a nie chciałem spędzić całego wieczoru na grzebaniu przy rowerze. Gdy wjechałem na Kościuszki, nagle ponownie zaczęło padać... :-) I fajnie! :-)

Trochę kozielskiego parku, widzianego z obwodnicy - ot dla odmiany ;-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.