Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
60.62 km 0.00 km teren
02:03 h 29.57 km/h:
Maks. pr.:48.05 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Zamek w Niemodlinie - innym razem ;-)

Czwartek, 30 sierpnia 2018 · dodano: 09.12.2018 | Komentarze 0

I kolejny dzień na strychu... ;-) Na szczęście dzięki mojej walecznej Aneczce wyszedłem po obiadku na rower ;-) Wcześniej jeszcze wyrysowałem sobie trasę na komputerze. Nieco krótszą niż wczoraj. Nie chciałem po raz kolejny jechać po nudę...



Gdy tylko ruszyłem, słońce schowało się za chmurami. Przed co by nie było, jednak kilkoma godzinami w trasie zacząłem żałować, że zamiast koszulki na ciało, nie wziąłem przedniej lampki. W Chruścicach minąłem sporych rozmiarów konstrukcje dożynkowe, ale szkoda mi było czasu na zatrzymywanie się. Uznałem, że zatrzymam się tu w drodze powrotnej. Jechałem dalej, ciekawy wizyty w zaplanowanym miejscu :-) Trochę jednak mój spokój mąciła sporych rozmiarów granatowa chmura na horyzoncie - oczywiście w kierunku gdzie zmierzałem :-) W końcu na trasie do Lewina Brzeskiego zatrzymałem się i sprawdziłem na komórce pogodę w Niemodlinie. Nie było za ciekawie. Dodatkowo wzrokowo oceniłem sytuację i coś podpowiedziało mi, abym zawrócił. Tak też zrobiłem.
Po wznowieniu jazdy od razu ruszyłem z kopyta. Pomógł mi też wiatr. Zaczęło mi się śpieszyć. Ponadto robiło się coraz to bardziej szaro. Leciałem całkiem dobrym tempem, aż tu nagle - dosłownie gdy minąłem rondo w Starych Siołkowicach - spadły na mnie pierwsze krople. Początkowo bardzo niemrawo. Nawet nie byłem pewien, czy faktycznie padało. Dowiedziałem się tego po dwóch chwilach. Lunęło maksymalnie! Dodatkowo zrobiło się bardzo ciemno. Oj dawno nie jechałem w takich warunkach! Ekranu nawigacji prawie nie widziałem i nie byłem w stanie sprawdzić dystansu do domu. Oczywiście odpuściłem sobie zerkanie tam, bo trzeba było patrzeć na drogę! Nadjeżdżające z przeciwka samochody dodatkowo mnie oślepiały. Masakra :-) W końcu dobiłem do lasu za Brzeziami. Tu również było ciemno, ale już dużo spokojniej :-) Dalej trzymałem tempo i wkrótce zawitałem do domku :-) Oczywiście bardzo zadowolony! :-)

Stop na ocenę sytuacji :-)



Gdzieś tam był właśnie Niemodlin :-) Owa Chmura na żywo wyglądała dużo gorzej.


Jadąc jeszcze "tam", zauważyłem nieopodal drogi wysoki obelisk z gwiazdą na szczycie. Zdjęcie zrobiłem już na powrocie. Trzeba będzie tu kiedyś podjechać Antkiem lub Kośką i sprawdzić, co to za ustrojstwo. Pewnie gdzieś tu "bratnia" armia przekraczała Odrę.



To nie przystanek na przeczekanie :-) Chowam komórkę do siatki z zapasową dętką i dyla na deszcz! Jest radocha! ;-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.