Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
13.13 km 0.00 km teren
00:26 h 30.30 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:20.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Wieczorno-nocny sprint na Dębową :-)

Czwartek, 1 sierpnia 2019 · dodano: 06.01.2023 | Komentarze 0

Wyjść chciałem nieco wcześniej, ale wieczorny rozgardiasz dziecięco-kąpielowy troszeczkę mnie zatrzymał :-) Aneczka jak zawsze jednak pokazała klasę i dzięki temu wyjście w ogóle doszło do skutku :-)
Przebieg trasy miałem ustalić sobie będąc już na dole - zależała od kilku czynników: warunków na zewnątrz, czy stanu baterii w dawno nie używanej lampce. Wiadomo jednak było, że to tylko szkic, bo jeśli złapałbym bakcyla, to do domu szybko bym nie wrócił :-) Warunkiem jednak były na pewno baterie w lampce ;-)



Ruszyłem śmiało i już po chwili sprawnie przemierzałem drogę rowerową :-) Na obwodnicy pierwsze miłe symptomy nocnej jazdy, wywołujące fajny dreszczyk :-) Trochę docisnąłem i do Dębowej dotarłem całkiem sprawnie - średnia jeszcze poniżej trzydziestu ;-) Na miejscu wypróbowałem lampkę, ale na mocniejszym trybie dawała radę świecić dosłownie przez sekundę. To oznaczało dla mnie powrót do domu tą samą trasą :-) Na pierwszych kilkuset metrach drogi powrotnej ogólnie doszedłem do wniosku, że raczej nie ma sensu wybierać się nawet na tak krótką trasę z lampką działającą tylko w podstawowym stopniu. Zawsze to jakieś ograniczenie, a ja po przerwie jestem jakiś żywszy, bardziej dynamiczny i szkoda byłoby nie wykorzystywać w pełni dostępnych do jazdy kilometrów. Znów deptałem, łapiąc kryzys pod koniec wzniesienia na most na Odrze. Jeszcze widok na "Zdzichy" i powoli łapałem tempo zjeżdżając z mostu :-) Rondo pokonałem z impetem, a wjeżdżając na Kozielską zdecydowałem się pociągnąć asfaltem - upewniając się wcześniej, że za mną nic nie jedzie. Deptałem na stojąco, odpuszczając zaraz po zjeździe z głównej :-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.