Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
94.54 km 0.00 km teren
05:12 h 18.18 km/h:
Maks. pr.:35.40 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Jezioro Rybnickie

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 0

W ubiegłym roku jadąc z rowerem do Wisły przejeżdżałem obok rybnickiego jeziorka. Nie zapomniałem o tamtym miejscu i od około 2 tygodni wyczekiwałem okazji, aby tam pojechać. Nadarzyła się także sposobność, aby wypróbować nawigację...

TRASA: Koźle -> Kędzierzyn (Pogorzelec) -> Brzeźce -> Bierawa -> Dziergowice -> Solarnia -> Rudy -> Jezioro Rybnickie (powrót tą samą trasą)

Dzień był raczej ciepły, choć chmury zdawały się zapowiadać deszcz - na szczęście go uniknęliśmy. Trasa przebiegała znaną nam drogą do Dziergowic. Dalej zaczęły się schody :-) W Solarni towarzyszka podróży otrzymała telefon i dalsza droga stanęła pod znakiem zapytania. Na szczęście po kilkunastu minutach sprawa się wyjaśniła i mogliśmy ruszyć. Wjechaliśmy na leśną drogę - prostą niczym strzała. Wtedy też po raz pierwszy przydała się nawigacja. Co prawda miałem tylko mapę bazową, ale akurat Rybnik był na niej zaznaczony, więc jechaliśmy ze spokojem wiedząc, że zmierzamy w dobrym kierunku po nieznanej nam drodze. Kilka kilometrów przed Rudami trafiliśmy na piękne, wręcz magiczne miejsce. Naokoło las, a tuż przy drodze rosnące paprocie. Wrażenie potęgowała niezbyt wysoka temperatura i panująca wilgoć, oraz zapach lasu :-)




Okazało się także, że w miejscowości Rudy jest wytyczony szlak edukacyjny po tamtejszym lesie. Byłem zdziwiony dużą jak na polskie warunki ilością rowerzystów - także sakwiarzy.



Gdy dotarliśmy nad jezioro, zakotwiczyliśmy przy jednym z lokali, a następnie udaliśmy się dalej, aby objechać zbiornik. Przed wyjazdem zasięgnąłem informacji u źródła i dowiedziałem się, że całe jezioro można objechać, ale niestety rzeczywistość okazała się inna. Ponadto nie mieliśmy już zbyt dużo czasu i trzeba było wracać.
W drodze powrotnej za Dziergowicami natknęliśmy się jeszcze zdechłego dzika w przydrożnym rowie ;-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.