Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
68.80 km 0.00 km teren
03:38 h 18.94 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 2

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 21:25

Zebrałem się o 15:20 – cosik długo. I niestety od razu podjazdy... Niemniej jednak jakoś dałem radę. Czesi, to bardzo rowerowy naród – i podchodzą do tego profesjonalnie. Kolarze także bardzo często pozdrawiają unosząc rękę. To miłe. Przed drogą prowadzącą już bezpośrednio do Ołomuńca zaliczyłem pierwszy bardzo długi zjazd. Jechałem bez okularów - wiatr wyciskał łzy z moich oczu :-) Piękna sprawa :-)
Niestety przez cały dzień trapiła mnie myśl o braku wody. Do Ołomuńca dotarłem z resztkami (wyjeżdżając miałem 1,5 l w bukłaku, oraz ze 2 łyki w bidonie), a teraz nie mam już nic. Będąc w mieście zauważyłem bankomat (że też wcześniej na to nie wpadłem!). Podchodzę, wybieram operacje – najmniejsza możliwa kwota, to 500 Kč. Niestety wychodzi tylko świstek, że operacja nie może być zrealizowana, gdyż brak jest środków na koncie. Dziwne, bo przed wyjazdem celowo zleciłem przelew 1000 PLN dla ewentualnego zabezpieczenia wyprawy w razie co... Jutro jadę do jakiegoś banku wymienić walutę. Na rano mam HITy i jedno jabłko.
Po nieco dłuższych poszukiwaniach trafiłem na polankę wśród pól przed miejscowością Verovany. Gleba miękka, ale za to komary wygłodniałe i ślimaki obłażą cały namiot. Ponadto dopiero gdy dojechałem na miejsce okazało się, że mam rozbijać się przy małym pomniku ku czci poległych żołnierzy uczestniczących w bitwie przed stu pięćdziesięcioma laty. No cóż... Zbyt dużego wyboru już nie mam - jest już ciemno.
Dziś zaraz po wyjeździe podjąłem decyzję, że rezygnuję z Brna i Wiednia. Jutro pobudka z samego rana (co by żaden rolnik widłami nie obudził ;-) ) i kierunek Bratysława :-)

PODSUMOWANIE:
DST: 68,83 km; AVS: 19 km/h; TM: 3:38 MXS: 61 km/h




Kategoria WYPRAWY



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.