Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
135.51 km 0.00 km teren
07:26 h 18.23 km/h:
Maks. pr.:51.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 5

Środa, 18 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

Noc spędziłem przed miejscowością Lab – tuż przy drodze za małym zagajnikiem. Po raz kolejny rozbijałem się po ciemku. Pierwotny plan był taki, aby znaleźć miejsce przed miejscowością Malacky, ale niestety nie trafiło się takowe. Musiałem się nieźle czaić, aby mnie nikt nie wypatrzył. Muszę w końcu wysuszyć namiot i śpiwór. Pogoda na dziś zapowiada się w sam raz do jazdy. Nie to co wczoraj, gdy spędziłem niecałe 3 godziny (do 16:45; jak i przedwczoraj 1,5 h) w Petrovej Wsi, gdyż padał deszcz. Swoje zrobiło także to, że wjeżdżając do Hodonina miałem – nie wiedzieć czemu – wyłączoną nawigację i niestety kierując się znakami pomyliłem drogi. Nie dość, że nadłożyłem ze 20-30 km, to jeszcze na darmo pokonałem 2 podjazdy – jeden bardzo długi, a drugi na polnej drodze tak stromy, że 2 razy musiałem prowadzić rower. Później okazało się, że przy zjeździe na drodze jest bardzo dużo błota - chyba mógłbym tam ugrząźć.
Rozbiłem się na śniadanko przy jeziorku obok miejscowości Lozorno. Niemalże od razu zostałem zaczepiony przez jakiegoś starszego pana, który spytał, czy tu spałem. Po udzieleniu negatywnej odpowiedzi zawiązała się rozmowa: pan skierował mnie na lepszą drogę do Bratysławy i choć miałem zamiar jechać już obraną trasą, to po krótkim namyśle zdecyduję się jednak wrócić – zbyt dużo czasu już straciłem.



Plan na dziś, to zobaczyć Bratysławę i nadrobić jak najwięcej kilometrów. No i oczywiście kupić mapę Węgier ;-)
I jak zwykle moja skleroza daje znać o sobie :-) Wspomnę jeszcze, że w miejscowości Šaštín-Stráže pozbyłem się balastu w postaci 4 paczek makaronu (na cholerę ja go brałem i tachałem przez pół Europy? :-) ) oddając go napotkanemu Cyganowi. Traf chciał, że po ich otrzymaniu zaczął wołać mojego imiennika :-)
Trochę obawiam się też powrotu. Prawe kolano przypomina o sobie od wczoraj, a na Słowacji góry będą dużo wyższe niż te, które już pokonałem. Mam nadzieję, że woda z Balatonu doda mi nieco otuchy ;-) No i trzeba będzie jeszcze radykalniej zmniejszyć obciążenie. Wyruszam – jest 8:40.

PODSUMOWANIE:
DST: 135,51 km AVS: 18,2 km/h TM: 7:26 MXS: 51,6 km/h










Kategoria WYPRAWY



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.