Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
6.50 km 0.00 km teren
00:16 h 24.38 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Test rajtuzów (jakkolwiek to brzmi ;-) )

Wtorek, 28 września 2010 · dodano: 28.09.2010 | Komentarze 0

Wczoraj zaopatrzyłem się w rajtuzy windstopper'y (chwała... no wiadomo komu ;-) ), ale niestety nie miałem okazji ich od razu wypróbować, gdyż przez cały dzień padał deszcz. Z tego też powodu nie udało mi się dotrzymać postanowienia jazdy na rowerze w każdy wrześniowy dzień, ale... i tak jestem z siebie zadowolony :-) Dla mnie sezon jeszcze się nie kończy :-)
Wieczorem, gdy wracałem z pracy deszcz ustał, więc postanowiłem wyrwać się na przejażdżkę choć na chwilę. Trzeba ubrudzić trochę Kośkę, bo jak przywyknę do niej takiej wypucowanej, to już w ogóle jeździł na niej nie będę... ;-)



Plan zakładał pokonanie dystansu na dwie raty, a pierwszą z nich miał być przejazd bez rajtuzów. Na rower wsiadłem o 20:35 i udałem się w stronę PKP. Czuć było, że wiatr smaga po nogach. Zawróciłem do domu - teraz pora na przejazd z rajtuzami.
Już na drodze dojazdowej z osiedla do głównej było czuć różnicę. Nie dziwota - wszak jakby nie było, to dodatkowa warstwa ubrania. Postanowiłem skręcić w stronę centrum, a następnie z ulicy Chrobrego wjechałem na osiedle domków. Po powrocie na ulicę zatrzymałem się na przystanku i wpuściłem nogawki w skarpetki. Model który kupiłem nie ma zakładek na stopy, a ten który je miał nie bardzo mi podpasował. Pojechałem jeszcze objechać Rynek i wróciłem do domu.
Muszę przyznać, że rajtuzy raczej spełniają swoje zadanie. Raczej, bo to pierwszy i w dodatku bardzo krótki wyjazd, więc czas na prawdziwe testy jeszcze przede mną. Czułem jednak wyraźną różnicę między nogami, a resztą ciała i na pewno czym prędzej uzupełnię ubiór o jakąś bluzę, a następnie o pozostałe części garderoby. Sezon będzie trwał :-)
I na koniec: oczywiście roweru starałem się nie ubrudzić i omijałem kałuże ;-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.