Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
5.41 km 0.00 km teren
00:15 h 21.64 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Nocny powrót na rower :-)

Piątek, 15 października 2010 · dodano: 15.10.2010 | Komentarze 0

Sobotni wyjazd jednak musiałem nieco odchorować. Dokuczało mi przede wszystkim gardło, ale też w niedzielę i w poniedziałek czułem się trochę niepewnie... Także dni zrobiły się dużo bardziej zimne i to złożyło się na fakt, iż odstawiłem rower. Co prawda temperatura nie byłaby w stanie powstrzymać mnie przed wyjazdem, ale nie chciałem ryzykować przeziębienia - prawdę powiedziawszy, to jeszcze minimalnie odczuwam gardło. Prawie w ogóle, ale jednak...
Dzisiejszy dzień był dużo cieplejszy i już rano przemknęła mi myśl o rowerku. W ciągu dnia zaczęło jednak nieco kropić i wyjazd stanął pod znakiem zapytania. Deszcz nie padał jednak długo, ale mimo to po południu jakoś nie mogłem się zebrać. Zmiana nastawienia nadeszła dopiero późnym wieczorem - wtedy to zacząłem zastanawiać się, czy w taki dzień jak dziś nie mógłbym przetestować sobie nocnej jazdy. W nowym sezonie planuję jeździć dosyć często także i o tej porze.



Do wyjścia - ku zaskoczeniu młodszego brata - zacząłem szykować się tuż przed dwudziestą trzecią, a równo o tej godzinie byłem już przed klatką czekając, aż nawigacja "podejmie trop" :-) Było ciepło :-)
Wyruszyłem w stronę kozielskiego PKP jadąc po pustej i jeszcze mokrej drodze. Na początku ulicy Kochanowskiego zatrzymałem się, aby porównać jazdę bez czepka przeciwwietrznego - różnica była ogromna, więc ucieszyłem się, gdyż zakup okazał się trafiony :-) Ruszyłem pewnie w kierunku Odry, a pewność wynikała z faktu, że lampka po wymianie baterii, zaczęła dużo lepiej spełniać swoje zadanie, więc na mniej oświetlonej części trasy, która była przede mną, nie musiałem się niczego obawiać :-)
Jechało się naprawdę świetnie :-) Nieco także przyśpieszyłem, a przed skrzyżowaniem z ulicą Gazową zdecydowałem, że zahaczę jeszcze o Rynek. Przejeżdżając koło urzędu miasta pomyślałem sobie, że trzeba będzie kiedyś wybrać się nocą i zrobić Kośce sesję na tle nowej elewacji ;-)
Do domu wróciłem zadowolony z decyzji o wyjeździe. Gdyby nie brak koszulki, to na pewno nie wróciłbym tak szybko! :-) Zostawiając Kośkę w "garażu" obiecałem jej (i sobie oczywiście ;-) ), że jutro także gdzieś razem pojedziemy :-) Już nawet chyba wiem gdzie... :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.