Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
9.79 km 0.00 km teren
00:32 h 18.36 km/h:
Maks. pr.:31.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

No to jadę do Większyc... :-)

Wtorek, 16 listopada 2010 · dodano: 16.11.2010 | Komentarze 0

Do godziny dwudziestej siedziałem w pracy. Byłem wymęczony, ale na rower i tak miałem zamiar iść - trzeba się odprężyć. Gdy wracałem do domu, z okna miejskiego autobusu wypatrzyłem wyświetlacz elektronicznego termometru na wiacie stacji PKS, który pokazywał temperaturę 9,8 stopnia Celsjusza. Nie było więc źle :-) Jeszcze muszę tylko coś zjeść i chwilę odsapnąć... Z domu wyszedłem o 21:45.



Ledwie ujechałem kilkanaście metrów, natknąłem się na Piotrka :-) Postanowiłem więc go podprowadzić - i tak miałem zamiar jechać właśnie w tamtą stronę. Rozmowa oczywiście zeszła po chwili na tematy rowerowe. Gdy zatrzymaliśmy się u Piotra celu, dowiedziałem się od niego już na odchodne, że w Większycach znajduje się przy drodze tablica z rozrysowanymi drogami, które spokojnie można pokonać na rowerze. Sprawdzę ją pewnie którymś razem. Pożegnaliśmy się i udałem się w stronę domków, a następnie wróciłem na Piastowską. Żwawo jechałem do ulicy Chrobrego, a następnie znów odbiłem na osiedle domków, gdzie podjąłem decyzję, że jednak przejadę się już dziś sprawdzić tą tablicę...
Na drodze poza miastem było bardzo spokojnie i po kilku dłuższych chwilach byłem już w Większycach. Jadąc pomiędzy pierwszymi zabudowaniami zacząłem rozglądać się na boki w poszukiwaniu celu podróży ;-) Po chwili ujrzałem rzeczoną tablicę, oparłem rower o słup i rozpocząłem jej analizę. Mapka jest raczej mała i widać też, że cała tablica ma spokojnie kilka lat. Z drugiej strony to dobrze, że w ogóle jest, choć moim zdaniem takich obiektów powinno być dużo, dużo więcej. Chwilę później siedziałem na siodełku, podjąwszy wcześniej decyzję, że wjadę do końca na wzniesienie i objadę rondo.
W drodze powrotnej do Koźla było równie spokojnie. Gdy wjechałem już na oświetloną ulicę Chrobrego, postanowiłem odbić jeszcze w kierunku parku, a po kilkunastu zakrętach i kilku minutach, wszedłem do domu odprężony, ale też jednak zmęczony ciężkim dniem.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.