Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
22.51 km 0.00 km teren
01:31 h 14.84 km/h:
Maks. pr.:37.20 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

A ja i tak zrobię to zdjęcie! :-)

Czwartek, 23 grudnia 2010 · dodano: 23.12.2010 | Komentarze 0

Dzisiejsza aura była podobna do tej, która panowała wczoraj. Oczywiście chęci także były co najmniej takie same, a ponadto koniecznie musiałem złożyć wizytę przy bankomacie, więc wyjście było pewnikiem :-)



Po dokonaniu operacji finansowej udałem się w stronę stacji PKS, aby stamtąd Rynkiem i jakimiś bliżej nieokreślonymi i pokrętnymi ścieżkami wrócić do domu. Na tym etapie wyjazdu nie wiedziałem, że będzie on złożony aż tak bardzo :-) Gdy wjechałem do Rynku zauważyłem bowiem ładnie ubraną fontannę kozielskiej syrenki. Postanowiłem więc wrócić do domu po aparat, co miało także tą zaletę, że nie szwędałbym się nie wiadomo gdzie z gotówką w sakwie. Jak pomyślałem, tak uczyniłem, wracając najprostszą drogą, aby nie stracić zbyt dużo czasu. Do Rynku wróciłem parkiem, ale niestety na miejscu okazało się, że kręci się tam zdecydowanie za dużo ludzi. Nie zatrzymując się, ruszyłem więc przed siebie i dotarłem do Kobylic. Wracając przejechałem przez osiedle domków, a następnie przemierzając park znów dotarłem do Rynku, gdzie jak na złość ludzi było tyle ile za ostatnim razem. Gdybym miał aparat, gdy wracałem z bankomatu, to byłoby już po problemie. Uciekłem w stronę Odry z zamiarem wydostania się z Koźla. Tuż przed wjechaniem na remontowany most spotkałem szkolnego kolegę. Oczywiście nieodzowne były pytania "Chce Ci się tak? Gdzie tak jeździsz?" Ano chce mi się i przed siebie jadę :-)) Na odchodnym kumpel także doszedł do wniosku, że przecież coś trzeba robić. Ostatecznie wyszło jednak na to, że o ile chęci jak najbardziej, to z tą jazdą przed siebie już nie do końca wyszło. Gdy minąłem zabudowania i znalazłem się na ulicy Dunikowskiego okazało się, że na odcinku, gdzie droga opasana jest polami wisi gęsta mgła. Uznałem więc, że zrezygnuję z wizyty w Kłodnicy, po czym skierowałem się w stronę Rogów. Na pierwszym przystanku "dwójki" zawróciłem ponownie w stronę Rynku. Od ostatniej wizyty minęło już trochę czasu, więc miałem nadzieję, że tym razem pstryknę jakąś fotę. Udało się :-) Zadowolony wróciłem do domciu :-)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.