Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
16.47 km 0.00 km teren
00:46 h 21.48 km/h:
Maks. pr.:36.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Serwis

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 0

Wstałem dziś wcześniej, ale jak zwykle miałem opóźnienie na starcie. Na szczęście tym razem małe :-) Dziś byłem wręcz skazany na rower, a tu jak na złość chodniki były mokre po nocnych opadach deszczu. Jeden plus, że już raczej padać nie powinno ;-) Nieśpiesznie dotarłem do Kędzierzyna :-)



W pracy urwałem się na godzinę, wykorzystując resztę urlopu i zaliczyłem wizytę w bankomacie i serwis, jadąc tam ze słuchawkami na uszach. Rowerek ma być gotowy na dziś - mam to obiecane ;-) A zresztą... Pan w tym serwisie jest naprawdę OK i nie mam żadnych wątpliwości, co do terminu odbioru. Wróciłem do pracy z buta, ciesząc się ze spaceru i faktu, iż było naprawdę ciepło :-) Gdy zaś wracałem po rower, byłem wręcz niesiony muzyką i perspektywą odbioru Kośki :-) Trzeba przyznać, że nowe bransoletki pięknie się prezentowały :-) Trochę porozmawiałem jeszcze z serwisantem i... ruszyłem! Na pierwszy rzut oka, wszystko chodziło bardzo dobrze. Znów byłem zadowolony z pracy tego serwisu. Gość zna się na robocie, a do tego jest bardzo konkretny. Po kilku chwilach dotarłem do Ani, skąd później wyruszyłem do domu.



Szykując się do drogi powrotnej, nastawiałem się na wysoką temperaturę, żartując jeszcze przy ubieraniu kurtki, że muszę ją taszczyć na sobie. Okazało się jednak, że na zewnątrz nie było już tak ciepło, a to za sprawą wieczornego ochłodzenia. Oczywiście to uczucie minęło, gdy ruszyłem już w trasę :-)
Kierowałem się w stronę obwodnicy i po chwili zostałem wyprzedzony przez patrol policji. Później zauważyłem go, jak stał w kilometrowej kolejce do McDrive. Trochę śmieszą mnie Ci wszyscy ludzie... :-) Jechałem nieśpiesznie obwodnicą, pilnując jednak średniej i zmagając się z wiatrem, który towarzyszył mi aż do ronda. Czułem też zmęczenie całym tygodniem, bo i nawet jadącej kobiety z dzieckiem na bagażniku nie dogoniłem. Jadąc nasłuchiwałem pracy napędu. Chyba jednak coś tam jeszcze nie trybi, gdyż na kasecie co jakiś czas słychać było ciche cykanie. Szkoda, że jeszcze nie znam się aż tak na sprzęcie... Mimo wszystko udało mi się dotrzeć do Koźla, zachowując fajne tempo i niebawem byłem już w domu.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.