Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
10.15 km 0.00 km teren
00:22 h 27.68 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:9.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Night gale

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Po pracy czekały mnie jeszcze korki z angielskiego, więc w domu byłem dopiero wieczorem. Jak zwykle w drodze powrotnej, sprawdziłem temperaturę przy PKS'ie. Termometr wskazywał dziewiątkę i coś tam jeszcze :-) Gdy wysiadłem z autobusu stwierdziłem, że mimo panującej już ciemności, było naprawdę ciepło. Oczywistym było więc, że moja pierwsza myśl, skierowana była w stronę roweru :-) Chyba czas pogryźć trochę asfaltu.



Szybko wyjechałem poza granicę miasta. Z początku odczuwałem lekki chłód na głowie i końcówkach palców, ale szybko minął wraz z pokonywanymi przeze mnie kolejnymi metrami. Nieśpiesznie wkręcałem się na obroty, aby nie spalić się na początku, ale zwolniłem przed Większcami, mimo wszystko pokonując podjazd w miarę dynamicznie. Za rondem miałem trochę z górki, a więc utrzymywałem wysokie tempo. Niebawem też dotarłem do świateł, a gdy oczekiwałem na zielone światło, z prawej strony minął mnie TIR, w odległości około pół metra. Było to dosyć nieprzyjemne i aż poczułem lekkie zagrożenie. Sekundę później stanął za mną kolejny, na szczęście bardziej uważny. Z zielonego wydarłem kapcia, że aż miło :-) Na prostej wykręciłem MXS wyjazdu, ale niestety jechałem pod wiatr i nawet nie poczułem tunelu po tym, jak ów TIR mnie wyprzedził. Sytuacja poprawiła się za rondem, które pokonałem po łuku bardzo szybko :-) Nieco już zgrzany, pomykałem między zabudowaniami, aż dotarłem do kolejnych świateł, już przy Odrze. Złapałem tam nieco oddechu, ale na starcie znów wyrwałem aż miło! Taak! Chyba z całego dzisiejszego wyjazdu, to właśnie te starty podobają mi się najbardziej! Od wymiany części napędu czuć, że moc jest w dużo większym stopniu przekazywana na koła i STRASZNIE mi się to podoba! Pedałowanie jest dużo bardziej efektywne :-) Chwilę później wykonałem ostatni sprint na Gazowej i szybkim tempem popędziłem na osiedle, a po krótkim lawirowaniu między samochodami, dotarłem do domu pozytywnie zziajany :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.