Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
52.23 km 0.00 km teren
02:48 h 18.65 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Piotrkowa wycieczka? ;-)

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 0

Wczoraj poszedłem późno spać, pogrążony w temacie wyboru sakw i innego osprzętu do nowego roweru. W sumie, to chyba nawet rower mi się śnił... Rano także zostałem zbudzony przez rowerowe myśli i od razu włączył mi się dylemat na temat licznika... To już chyba nie jest pasją, a obsesją... ;-)



Trochę błądząc na osiedlu, dotarliśmy wraz z Piotrkiem do parku. Co prawda była to "piotrkowa" wycieczka, ale za miastem okazało się, że to mnie przypadł zaszczyt dowodzenia :-) Jako że wczoraj padało, jechaliśmy asfaltem omijając nieutwardzone drogi. Oczywiście z miejsca, włączyło się nam gadanie :-) Gdy dotarliśmy na miejsce, poczuliśmy klimat wakacji... Tam dopiero włączyła się nam gadka, a po czasie Piotrek wskoczył do wody, natomiast ja siedziałem na brzegu, także nie pozbawiony atrakcji - przyjechały crossy, gość na quadzie i przypałętał się pies :-)







Gdy Piotr wyszedł zaproponowałem, abyśmy zrobili jeszcze jedno kółko, ale zanim się zebraliśmy, zrobiło się na tyle późno, że postanowiliśmy jednak udać się już do swoich domów. Warto dodać, iż podczas tej rozmowy, wpadłem na świetny pomysł, dotyczący szczegółów pewnego konceptu wykorzystania Kośki - ale to dopiero za kilka lat ;-)
Oczywiście znów zaczęliśmy gadać, a na ostatnim skrzyżowaniu w lesie, Piotr wypatrzył ciekawych kształtów chmurę. Co prawda rozwiało ją po kilku minutach, ale był to zjawiskowy widok. Ja tymczasem postanowiłem zaryzykować i odszukać wjazd na szlak, co zresztą udało mi się bezbłędnie :-)




Postanowiliśmy też w drodze powrotnej, jechać nieutwardzonymi drogami. Co prawda musieliśmy ominąć kilka dużych kałuż, ale zestawiając to z brakiem samochodów, bilans był dla nas oczywiście jak najbardziej pozytywny :-)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.