Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
11.27 km 0.00 km teren
00:26 h 26.01 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Powolne(?) podsumowanie maja ;-)

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0

Po południu złożyłem wizytę w sklepie rowerowym, aby porównać organoleptycznie opony 1.4 i 1.75. W sumie, to nie spodziewałem się aż tak dużej różnicy. Mam także dylemat w kwestii wyboru licznika - teraz, to już chyba rozważam wszelkie możliwe rozwiązania. Jako, że towarzyszyła mi Ania, to wpadliśmy do domu i przegoniliśmy Benka po parku :-) Wróciłem dopiero o dwudziestej, a na rower wyszedłem już po kilku minutach.



Mimo później pory, wciąż było ciepło i czuć było gorące fale powietrza. Gdy tylko wyjechałem z osiedla, nadarzyła się okazja, aby gwałtownie przyśpieszyć: w ulicę w którą zamierzałem skręcać, wjechała czwórka rowerzystów. Od razu gwałtownie depnąłem, wyprzedzając ich jeszcze w zakręcie. Różnica prędkości była spora :-) Następnym celem był samochód :-) Śmignąłem obok niego, mając prawie 40 km/h na liczniku i chwilę później przekroczyłem tą barierę (MXS). Pędziłem tak aż do końca ulicy, ginąc maruderom za kolejnym skrzyżowaniem :-) Było to już raczej równoznaczne z ustaleniem charakteru wyjazdu :-) Co prawda parkiem jechałem nieco wolniej (mając okazję posłuchać dzięcioła przez kilka sekund), ale już poza nim znów przycisnąłem, pozdrawiając przy okazji kolegę z pracy :-)
Na początku Dębowej kumkały sobie żabki, a ja wciąż trzymałem tempo. Oczywiście nie było zależności między tymi dwoma wydarzeniami ;-) Nawet muszki, co chwila pakujące mi się do oczu, nie były w stanie wytrącić mnie z rytmu. Muszę jednak jak najszybciej sprawić sobie nowe okulary. Gdy przejechałem przez polny trakt do Kobylic, pojawił się nowy cel ;-) Co prawda były to dwie kobiety na rowerach, ale jednak jechały ode mnie w znacznej odległości. Mimo to - dynamicznie przyśpieszając - znalazłem się przed nimi, po czym ładnie dohamowałem i wszedłem w zakręt, aby znów na prostej nabrać tempa i kolejny zakręt pokonać śliczną linią :-)
Niebawem znów dotarłem do asfaltu, a następnie skręciłem do parku, przez który przejechałem z prędkością wyższą od dotychczasowej średniej :-) Za promenadą znów przycisnąłem i utrzymując ładną prędkość, dojechałem do domu :-) Słońce dopiero zachodziło :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.