Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
5.59 km 0.00 km teren
00:14 h 23.96 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:19.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Kosia, ma Kosia...

Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 0

W ciągu dnia przemknęło mi kilka razy, że na własne życzenie zrobiłem sobie plamę na czerwcu. Co prawda wczoraj już prawie wychodziłem na rower, ale ostatecznie po dwukrotnej zmianie planów, pozostałem w domu. W sumie to nie mam czego żałować. Rower dla mnie, a nie na odwrót... Dziś jednak już ciągnęło mnie na przejażdżkę Kosią. Trochę brakuje mi tego poweru, który daje mi ten rower... ;-)



Standardowo przemknąłem do parku, uważając na ostatniej ulicy na zwisającą gałąź, która kilka dni temu posmagała mnie liśćmi po twarzy, gdy jechałem zamyślony :-) Jako że wyjechałem już po dwudziestej, miałem idealne warunki temperaturowe do jazdy. Utrzymywałem też dobre tempo - Kośka wręcz zachęca do nieco bardziej agresywnej jazdy :-) Niebawem znalazłem się na Targowej, pod koniec której - mijając nieco młodszą ode mnie młodzież ;-) - raptownie i bardzo agresywnie przycisnąłem w zakręcie. Odlot był bombowy! :-) To właśnie kocham w Kośce! (MXS) Szybko lawirując dotarłem do 24 Kwietnia, a następnie już trochę spokojniej do świateł. Ależ energii dał mi ten odjazd!
Po drodze wstąpiłem jeszcze do bankomatu, a gdy wróciłem do roweru, nieco mu się przyjrzałem. Kurczę! Normalnie bardzo ładna Kośka jesteś :-) Wracając do domu pomyślałem sobie, że jednak "co Kośka, to Kośka" :-) Chyba nigdy sentymentu do niej nie stracę. Na klatce jeszcze raz popatrzyłem na nią roziskrzonymi oczkami: nowe opony z paskiem, jeszcze wciąż srebrna kaseta, ładne malowanie i bardzo fajna sportowa sylwetka. A to przecież nie wszystko ;-) Tak. Kośka jest mega :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.