Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
4.12 km 0.00 km teren
00:16 h 15.45 km/h:
Maks. pr.:29.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Wyprawowe dopinanie guzików

Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 0

Jakoś w tym roku nie czuję urlopu i tego, że wyprawa przede mną... Być może to kwestia pogody, a być może tego, iż tegoroczne Czechy (choć piękne, urokliwe i bardzo przyjazne rowerzystom) nie mają tego "czegoś", co miał zeszłoroczny Balaton. Zapewne po dwóch tygodniach stwierdzę inaczej, ale dzisiaj tak to odczuwam. Teoretycznie dziś mógłbym już wyruszać, ale pogoda wciąż jest niepewna, a poza tym muszę jeszcze podopinać ostatnie guziki...



Jednym z takowych guzików jest skompletowanie rowerowego wyposażenia i zaopatrzenia. Pierwszymi punktami były więc kozielskie sklepy rowerowe, gdzie kupiłem linki, a także przednią lampkę - dokładnie taką, którą najbardziej brałem pod uwagę :-) Nawet wizyta we Wrocławiu nie była potrzebna i nawet o dziwo nie przepłaciłem ;-) Wcześniej uciąłem sobie pogawędkę z kumplem, którego spotkałem przed wejściem. Następnie udałem się do innego ze sklepów, aby przy okazji obecności na mieście podpytać o flagę, ale widać to wciąż u nas towar deficytowy ;-) Lepiej było w księgarni, w której zaopatrzyłem się w plan Pragi. Tam dodatkowo spędziłem kilka minut, rozmawiając ze sprzedawczynią na tematy wypraw rowerowych :-) Ostatnim punktem, był sklep BHP, gdzie kupiłem rękawiczki robocze - tak w razie "W" ;-)
Tak się złożyło, że pogoda od samego rana dopisywała. Momentami nawet żałowałem, że nie wyruszyłem już dziś rano... Te dwa niewykorzystane na przygotowania dni zaważyły jednak na tym, iż już na starcie miałem jednodniowe opóźnienie. Co prawda mógłbym wystartować jak rok temu, ale jednak tegoroczny wyjazd chciałbym mieć zaplanowany w szczegółach, tak więc nie chciałem pozwolić sobie na tak spontaniczne jak rok temu opuszczenie domu.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.