Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.83 km 0.00 km teren
04:31 h 15.02 km/h:
Maks. pr.:54.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Czechy 2011, dzień 6

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 14.08.2011 | Komentarze 0



godzina 23:55

Po wyjeździe z Pilzna, dopadł mnie brak motywacji do dalszego kręcenia. Chyba do tego doszło znużenie, bo zdarzyło mi się nawet obetrzeć sakwę o barierkę podczas jazdy. Zamierzałem dotrzeć dziś do Prachatic, ale ostatecznie w Nepomuku kupiłem bilet na pociąg i w ten sposób dostałem się do Czeskich Budziejowic. Najprawdopodobniej w drodze do Brna odwiedzę dwa, trzy miejsca i stamtąd znów postaram się udać pociągiem do Ostravy. Coś czuję, że chyba pora kończyć tegoroczną wyprawę... Dodatkowo najpewniej gdy pakowałem się do pociągu, do reszty załatwiłem sobie lewy - kontuzjowany wcześniej - łokieć. Chwilami dosyć mocno mnie rwie. Na szczęście nie podczas jazdy :-) Tak w ogóle, to samo to moje ładowanie się do pociągu, było dosyć głośne :-) Zacząłem ładować sakwy, natomiast idący w moją stronę konduktor coś do mnie wykrzykiwał. Kompletnie nie miałem pojęcia, o co mu chodzi :-) Zrozumiałem jedynie, że "trzy koła", niby już były załadowane we wcześniejszym wagonie. O co biega? :-) Później było już spokojnie :-)
Do Budziejowic dotarłem o czasie, tj. krótko przed godziną dwudziestą. Tak w ogóle, to na podstawie dzisiejszych obserwacji muszę przyznać, że czeska kolej działa sprawnie. No i pociągi szybko jeżdżą ;-) Mimo to wiedziałem, że dziś czekam mnie szukanie noclegu już po zmroku. Chciałem znaleźć coś pomiędzy Budziejowicami, a Hluboką nad Vltavou. Postanowiłem też już dziś zobaczyć Rynek i w miarę szybko wyruszyć w dalszą drogę.




Gdy opuszczałem ścisłe centrum, zrobiło mi się nieco szkoda tego, że nie zagrzeję tu miejsca dłużej. W moim odczuciu, Czeskie Budziejowice tętniły życiem jeszcze bardziej, niż choćby Praga. Lokale przepełnione były ludźmi, na chodnikach wciąż przechadzali się turyści. Aż chciało się pobyć tu dłużej. Tymczasem jechałem już w szarówce, aby poza granicami miasta, znaleźć miejsce do rozbicia namiotu. Mijając jedne ze skrzyżowań, zauważyłem napis "penzion". Po sekundzie czy dwóch, postanowiłem zawrócić i sprawdzić tą miejscówkę.
Właścicielką okazała się być kobieta w już podeszłym wieku. Za nic nie chciała opuścić z 300 Kc, które ostatecznie zapłaciłem :-) Trzeba jednak przyznać, że cały, trzypiętrowy dom, jest bardzo dobrze utrzymany i w sumie, to uznałem ostatecznie, że ta cena nie jest zbyt wygórowana. Na jutro w planach obejrzenie dwóch zamków: Hluboka nad Vltavou i Cervena Lhota, a ponadto maksymalne zbliżenie się do Brna.
Dobranoc :-) (pora spać, bo jest dwunasta trzydzieści ;-) )

PODSUMOWANIE:
DST: 67,83 km AVS: 15,0 km/h TM: 4:30:44 MXS: 54,8 km/h
Kategoria WYPRAWY



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.