Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
11.50 km 0.00 km teren
00:32 h 21.56 km/h:
Maks. pr.:32.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Z Kosią na spacer :-)

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Jak wczoraj pomyślałem, tak dziś zrobiłem :-) Do popołudnia uzupełniałem zaległe wpisy na blogu, ale już pod koniec coraz to bardziej ciągnęło mnie, aby wyjść z Kosią na spacer. Tak też uczyniliśmy kilka minut po szesnastej :-)



Przed wyjściem bałem się trochę, że długo nie jeżdżona Kosia będzie zastana, skrzypiąca i w ogóle, ale zostałem pozytywnie zaskoczony. Co prawda w oponach było troszkę mało powietrza i później wyszły także pewne niedomagania przedniej przerzutki, ale generalnie było wręcz bardzo dobrze. Tym bardziej, że pogoda dopisywała :-)
Udałem się w kierunku Rogów. Gdy je przejeżdżałem, na polnej drodze zaczęły pojawiać się rozległe kałuże, ale daliśmy z Kośką rady :-) Gdy mijaliśmy jedną z nich, coś bardzo zielonego przemknęło mi przed oczami, skacząc do jednej z kałuż. Od razu pomyślałem sobie, że to pewnie żaba i faktycznie tak też było :-) Jakby tego było mało, dwa razy śmiesznie wynurzyła łepek spod tafli wody :-) Niestety była ona tak brudna, że już później owej żabki nie ujrzałem :-) I widzisz Kosia, jakie mamy przygody? :-) Ruszyliśmy dalej, dziarsko (no bo przecież Kosia tak potrafi!) jadąc do głównej drogi, na której minął nas autobusem nasz sąsiad. Chwilę później skręciliśmy w polną drogę, prowadzącą w kierunku Odry. Gdy wjechaliśmy na wał, poczułem się spokojny i szczęśliwy. Było cicho, ptaki śpiewały i jedynie jakiś pies szczekał w oddali. Rozejrzałem się naokoło i ruszyliśmy dalej. Dojeżdżając do głównej, zauważyłem jadący po niej śmieszny, biały samochodzik. Był podobny do cywilnej wersji Pana Samochodzika i była to nasza kolejna dzisiejsza atrakcja :-) Powoli już jednak zmierzaliśmy ku domowi, jadąc spokojnie, choć oczywiście utrzymując tempo powyżej średniej ;-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.