Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
22.06 km 0.00 km teren
00:46 h 28.77 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Chociaż tu konkretnie...

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Wydarzenia dnia dzisiejszego (a raczej ich brak), pchnęły mnie do tego, aby iść na rower. Co prawda i tak planowałem jeździć przez weekend, ale pewne rzeczy miały wyglądać inaczej.
Przed wyjazdem przesmarowałem jeszcze obficie łańcuch, bo gdy wyprowadzałem Kośkę, przypomniało mi się o tym, że ostatnio łańcuch przycinał się w jednym miejscu. W międzyczasie pogadałem sobie jeszcze z naszą niegdysiejszą sąsiadką :-)



Teoretycznie chciałem jechać na Górę św. Anny. Przed sezonem zamierzałem podjechać tam kilka razy. No cóż... Różne plany były na ten rok... Na początku pojechałem na stację, aby dobić koła, a następnie poszedłem w długą.
Fajnie mi się jechało i od samego początku poprzeczka na średniej, była ustawiona wysoko. Jechałem bez wiatru, więc tym bardziej było OK :-) Przed Januszkowicami zdecydowałem, że nie będę podjeżdżał na Ankę. Chyba jednak trochę czasu miałem mało (mimo, że jechałem ledwie ze dwadzieścia minut), a i szkoda mi było też średniej :-) Odbiłem więc na Raszową. Zmiana kierunku jazdy, była przyczynkiem do tego, że na pewnym odcinku jechałem lekko pod wiatr. Po kilku kilometrach byłem już w lesie za Raszową, gdzie z lekkiego rowerowego marazmu, wyrwał mnie wyprzedzający mnie samochód. Momentalnie przycisnąłem (MXS). Od tej pory znów zacząłem uważać na swoje tempo, jadąc przy akompaniamencie miłego dla ucha mruczenia łańcucha. Przesmarować wystarczyło :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.