Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
23.11 km 0.00 km teren
00:56 h 24.76 km/h:
Maks. pr.:40.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Schronisko - do trzech razy sztuka

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

I znów pomyłka w pogodzie :-) Miało być pochmurnie i zapowiadać się na deszcz, a tymczasem było ładnie, słonecznie i odczuwalnie ciepło :-) Z domu wyszedłem minimalnie za późno (czyli tak jak zawsze ;-) ), więc narzuciłem sobie szybkie tempo.



Gdy wjechałem na promenadę, zauważyłem jadącą nią w tym samym kierunku co ja rowerzystkę. Miałem więc zająca ;-) W połowie przejazdu znów minąłem swoją wychowawczynię z podstawówki, co na chwilę zgubiło mój instynkt łowcy, ale już kilka chwil później dopadłem ofiarę. Przed końcem promenady zjechałem na jeszcze mokrą trawę i na pełnej prędkości dokonałem aktu wyprzedzania! Jeszcze próbowała walczyć koło mostu na Wyspie, ale nie miała szans ;-) Na zakręcie drogi rowerowej, znów pomachała mi nieznajoma z okna mijającego mnie PKS'u. Czyżbym miał wielbicielkę? ;-) Uśmiechnąłem się pod nosem i gnałem dalej. Oczywiście z drogi rowerowej, zjechałem przed owym autobusem.
Tym razem ogień rozpalał się powoli, jednak na tyle intensywnie, że na rondo wpadłem mega szybko. Dosłownie niczym piorun! Gdy z niego zjeżdżałem (a raczej wylatywałem!) zauważyłem, że tuż za nim stoją niebiescy! Czyżby mieli podstawy, aby zatrzymać mnie za przekroczenie prędkości? ;-)
Gnałem dalej. Na wysokości Kauflanda, wyprzedził mnie PKS i znów owa niewiasta mi pomachała. Nie zwalniałem tempa. Wiedziałem, że mogę osiągnąć świetny wynik. Na początku towarowej sprawdziłem średnią - takiej w drodze do pracy jeszcze chyba nie miałem... Zresztą świetną jazdę można było poznać po czasie: wyszedłem minimalnie później (czyli tak, jak zwykle ;-) ), a w pracy byłem dużo wcześniej. To była piękna jazda! :-)
W drodze do pracy mój wynik wyglądał następująco:

DST: 6.96 km TM: 15:26 h:min AVS: 27.2 km/h MXS: 40 km/h

Po wyjściu udaliśmy się z Anią po raz trzeci do schroniska. Z niewyjaśnionych przyczyn, Ania jechała jednak dziś wolniej niż zwykle ;-) I to w obie strony! Niemniej jednak trzeba przyznać, że widok jaki ujrzeliśmy na terenie schroniska był naprawdę przygnębiający... Ściskał serce.
W drodze powrotnej do domu, także pedałowało mi się leciutko :-) Miałem taki cały dzień :-) Z góry postanowiłem także, że pojadę przez Kłodnicę, aby wydłużyć sobie drogę :-) Co jakiś czas zerkałem też na wskazania średniej prędkości ;-) Tak się wkręciłem, że na skrzyżowaniu z Gazową ostatecznie pojechałem w stronę Rogów :-) Zamiar był taki, aby skręcić w Kochanowskiego, ale... Po kilku chwilach jazdy pomyślałem sobie, że... gdy jadę, jestem szczęśliwym człowiekiem. Bez zmrużenia okiem udałem się na Rogi. Teraz podwójnie cieszyłem się jazdą. Słońce pięknie zachodziło, a ja pędziłem sobie, ot tak przed siebie :-) To było coś pięknego. Przed przejazdem kolejowym, zacząłem odczuwać minimalny chłodzik, ale wciąż było bardzo komfortowo. Ależ ja bym chciał, żeby tak to trwało i trwało! :-)
_
Gdy jadę, jestem szczęśliwym człowiekiem.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.