Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
17.67 km 0.00 km teren
00:47 h 22.56 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Jest mega! :-)

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 0

Zaspałem :-) Mimo to udało mi się zebrać tak, że wyrobiłem się w czasie. Ostatecznie nadgoniłem bezstresowo na tyle fajnie, że te dodatkowych dziesięć minut snu wyszło mi z pożytkiem :-)



Podczas dzisiejszej drogi do pracy, jakoś co chwila spotykałem przeszkody na drodze. A to sznurek samochodów na Wyspie (gdybym się nie wyrwał, to jeszcze z kilka długich chwil bym stał), a to TIR zjeżdżający wprost przede mnie przed Rondem Milenijnym... W ciągu dnia zauważyłem, że na zewnątrz jest pięknie. Co prawda ostatnie dni były podobne, ale nie wiedzieć czemu, właśnie dziś rzuciło mi się to w oczy :-) Niczym gwiazdka z nieba spadł mi więc pretekst, aby wsiąść na siodło w czasie pracy :-) Co prawda nie było mnie maks pięć minut, ale frajda i tak była niesamowita! :-) Normalnie fajnie gnałem! :-) Takie pięć minut jazdy w pracy, to powinien być obowiązek ;-) Gdy wracałem, spotkałem jeszcze "rowerową" koleżankę. Nie dziwi fakt, że to Antoś został zauważony w pierwszej chwili ;-)
Po pracy było jeszcze lepiej :-) Dosłownie WJECHAŁEM DO POCZTY! :-) Tego jeszcze nie było! :-) Zauważyła to jedna z Pań za szklanym okienkiem i spojrzała na mnie owczymi oczami, ale ja nic a nic nie robiłem sobie z tego :-) Ale czad normalnie! :-) Z poczty wyszedłem już "na grzecznego", ale chwilę później podjeżdżałem po schodach, wykorzystując w tym celu rynienki dla dziecięcych wózków :-) Bardzo fajnie jest móc tak panować nad rowerem :-)
W drodze powrotnej do domu, postanowiłem trochę zaimprowizować i przeciąłem pola na Kuźniczkach, przechodząc wcześniej po kamieniach w miejscu, gdzie jeszcze bodaj przed rokiem płynęła sobie spokojnie rzeczka. Fajnie mi się jechało... :-) Później wróciłem do domu jadąc Kłodnicą, aby jeszcze urwać trochę jakże pozytywnych minut :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.