Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
6.78 km 0.00 km teren
00:18 h 22.60 km/h:
Maks. pr.:33.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Radosne kręcenie :-)

Sobota, 17 grudnia 2011 · dodano: 19.12.2011 | Komentarze 0

Do domu od Ani dotarłem przed południem. Dzień był jesienno-zimowy. Główne zadanie, jakie mnie dziś czekało, to pomoc przy przeprowadzce Michała. Teoretycznie do wyjazdu mieliśmy jakąś godzinę, ale jak to w życiu bywa, taki czas szybko się kurczy. Z domu wyszedłem pod pretekstem załatwienia jakieś sprawy ;-) Po prostu nie mogłem sobie odmówić...



Od samego początku fajnie mi się jechało :-) Na rowerze czułem się wolny i rozradowany :-) Chciałem objechać zbiornik na Dębowej i wracając wstąpić do bankomatu, ale stosunkowo szybko zrezygnowałem z tego planu. Nie chciałem narażać się na zbyt późny powrót do domu i niepotrzebne napięcie. Dodatkowo wziąłem ze sobą aparat, a więc brałem pod uwagę to, że nie byłby to typowy szybki przejazd :-) Gdy przejechałem przez pierwszą część parku, zakręciłem się na osiedlu domków i ponownie po ładnych kilkuset metrach wjechałem w żółć :-) Niestety zauważyłem też, że Kosinkowy amortyzator coś skrzypi... Fakt faktem swoje już przeszedł i będzie trzeba sprawdzić, czy nie nadaje się on do wymiany. Na pewno konieczna będzie obserwacja i konserwacja. Będę miał pretekst, aby w końcu zacząć uczyć się serwisowania roweru :-) Miałem ja plany, oj miałem... ;-) Jadąc dalej spostrzegłem, że w jednym miejscu przez prawie całą szerokość parkowej alejki, zalega hałda liści, wysoka na jakieś trzydzieści centymetrów! Przejechałem przez nią radośnie, wplatając między szprychy i zębatki pojedyncze sztuki :-) Zatrzymując się zauważyłem, że przede mną leży przewrócone drzewo :-) Je postanowiłem objechać powoli i była to słuszna decyzja, gdyż w liściach na poboczu, ukryta była solidna gałąź, która momentalnie mnie zatrzymała :-) To była chwilka na fotki ;-)




W dalszą drogę ruszyłem, rozpędzając się bardziej niż dotychczas i w pewnej sekundzie coś rudego mignęło mi w kąciku prawego oka. Obejrzałem się i zauważyłem uciekającą na drzewo wiewiórkę :-) Kto wie! Może gdybym przystanął, zdołałbym i jej zrobić zdjęcie? Znowu potwierdziło się twierdzenie, że nawet te kilka kilometrów uszczęśliwia... :-)
Niebawem dotarłem do promenady, a gdy z niej zjechałem, znów przyspieszyłem - tym razem na asfalcie. Zakręciłem się też przy byłej "gwieździe" i tuż po tym dotarłem do banku. Jak zwykle wjechałem przed drzwi, korzystając z równi pochyłej dla wózków, ale tym razem musiałem się podeprzeć na nawrocie, gdyż nie byłem dostatecznie skupiony :-) Jakby nie dziw... ;-) Odstałem swoje (jedna para uprawiała kult pieniądza, modląc się do bankomatu) i znów radośnie pomachałem nóżkami, kierując się już w stronę domu :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.