Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
3.44 km 0.00 km teren
00:10 h 20.64 km/h:
Maks. pr.:30.10 km/h
Temperatura:-7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Ot taka sobie mroźna przejażdżka :-)

Środa, 8 lutego 2012 · dodano: 08.02.2012 | Komentarze 0

Gdy wychodziłem z pracy okazało się, że wcale nie było tak zimno :-) Co prawda po kilku minutach przebywania na zewnątrz, uczucie ciepła malało, więc zacząłem trochę bardziej realnie rozważać możliwość wyjścia na rower, ale i tak coś mówiło mi, że dziś już nie odpuszczę - zwłaszcza po wczorajszej nocy, gdy przed snem zastanawiałem się nad wyjściem, a było już przed dwunastą :-) Poza tym wcale nie chciałem jeździć nie wiadomo ile. Ot tak, aby tylko zarejestrować się na starcie :-) Mam nadzieję, że te ostatnie syberyjskie mrozy ustąpią przed połową miesiąca, bo chciałbym już powoli zaczynać zwiększać dystanse i wybierać się na dłuższe przejażdżki :-) Tymczasem przed wyjściem założyłem jeszcze nowe, sprezentowane wypaśne skarpetki termoaktywne i ochoczo zbiegłem na dół :-)



Gdy szykowałem się do jazdy, nie odczuwałem zimna, ale w ruchu czuć było już jednak, że powietrze jest po prostu mocno zimne. Nie rozpędzałem się zbytnio, utrzymując raczej spokojne tempo. Kilka stójek, ze dwa, trzy nieco bardziej mocne przyśpieszenia - tak dojechałem do Kozielskiej. Później jechałem już żywiej, ale wcale nieśpiesznie :-) Nie chciałem nałykać się zimnego powietrza, a poza tym, to miała to być przecież tylko i wyłącznie ot taka sobie przejażdżka :-) Na Partyzantów uznałem, że zwrócę się w kierunku osiedla, skracając nieco dystans. Miałem co prawda rowerowe wątpliwości, ale była to raczej słuszna decyzja, mimo że czyste do tej pory opony, praktycznie z miejsca zabrudziły się piachem usypanym na chodniku. Kres przejażdżki nastał już bardzo szybko, a do klatki dojechałem ze zmarzniętymi końcówkami palców :-) Było warto :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.