Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
12.03 km 0.00 km teren
00:34 h 21.23 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Wracam powoli... :-)

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Dziś obudziłem się w gorącym pokoju. Wpadające przez okno słońce, nagrzało całe pomieszczenie. Mimo to wcale nie chciało mi się wstawać :-) Sytuacja powoli wraca do normy i moje przyzwyczajenia również ;-) Z drogi wracałem się jeszcze po komórkę :-)



Do pracy dojechałem w minimalnie większym pośpiechu niż zwykle, ale i tak bezstresowo :-) Po południu pojechałem na miasto, zahaczając po drodze o serwis, umawiając się na wizytę z Kosią. Chwilę pokluczyłem na wylocie na główną, dociskając na dojeździe do Wojska Polskiego. Załatwiłem co miałem załatwić, spotkałem jeszcze nauczycielkę niemieckiego ze szkoły średniej i ruszyłem w kierunku Azot, rozpędzając się po chwili. Dzień mocno zachęcał do kręcenia :-)
Gdy minąłem bloki, zjechałem w las i po chwili cieszyłem się śpiewem ptaków, szumem drzew i ogólnym spokojem :-) Niebawem dojechałem do skrótu azotowego, gdzie zatrzymałem się na pierwszy postój. Kurczaki... Lato nadchodzi! :-) Co prawda już na początku tej rekreacyjnej jazdy pomyślało mi się o Aneczce, która nie może jeździć tak jak ja. Szkoda mi tych wspólnych wypadów.



Gdy ruszyłem ponownie postanowiłem zwrócić się już w kierunku domu. Jutro wyjazd więc inne obowiązki będę miał na głowie :-) Po kilku kilometrach uznałem, że była to dobra decyzja - przeciwny wiatr przeszkadzał w jeździe (choć nie tak jak wczoraj), a na niebieskim szlaku, którym zamierzałem jechać, wywiałoby mnie pewnie jeszcze mocniej :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.