Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
5.83 km 0.00 km teren
00:15 h 23.32 km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Nietypowy wyjazd po kwiatki

Czwartek, 31 maja 2012 · dodano: 02.12.2012 | Komentarze 0

Na pięć minut przed budzikiem, gdy jeszcze spałem jednym okiem pomyślało mi się, że mój blog staje się po prostu zwyczajnie nudny! Ciągle tylko do pracy i z pracy i nic innego się nie dzieje. Nie jeżdżę już tak często jak niegdyś i tylko weekendy są dla mnie szansą, aby próbować to zmienić. A i to dzieje się z różnym skutkiem... Wstałem kompletnie niewyspany i z balansującą na pozytywnej granicy energią.



Dzień był podobny jak wczoraj. Tylko wiatr był minimalnie bardziej odczuwalny, ale nie na tyle, abym nie wykręcił lepszej niż standardowa średniej. W zasadzie to jechało mi się bardzo swobodnie :-)
Po pracy słońce raz to chowało się za chmurami, a za chwilę wychodziło. Tak mi się trafiło, że czekając na nawigacyjny węch przed biurowcem, dopadły mnie słoneczne promyki i trochę mnie nawet przygrzały :-) Początkowe metry pokonałem niezbyt żwawo jak na siebie, ale przycisnąłem bardziej, gdy zerknąłem na licznik i przypomniała mi się dobra poranna średnia :-) Za bramą pozdrowiłem koleżankę i już byłem w lasku, docierając po kilku minutach na Bema po przesyłkę :-) Byłem tam ledwie ze dwie minuty i to już wystarczyło, abyśmy z Tomkiem o mały włos nie rozbili szyby :-) Następnym przystankiem była Castorama, gdzie miałem zamiar kupić jedzenie dla Bronka, do posadzenia na balkonie ;-) Na tym odcinku jechało mi się bardzo fajnie i gdy już byłem po zakupach, dostałem pozytywnego kopka do jazdy :-) Na wyjeździe trochę przytrzymały mnie samochody, ale już na pierwszych metrach na ulicy wyprzedziłem je i korzystając ze skrótu przy stacji, zdobyłem nad nimi całkiem sporą przewagę :-) Na skrzyżowaniu ładnie ściąłem zakręt przed autobusem i swobodnie pedałując dojechałem do domku mając nadzieję, że kwiatków w sakwie nie wytelepało zbyt mocno ;-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.