Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
6.22 km 0.00 km teren
00:13 h 28.71 km/h:
Maks. pr.:36.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Do boju Polsko!

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 18.12.2012 | Komentarze 0

Nie pojechałem dziś do pracy na rowerze. Pogoda rano była niepewna, ale zaczęła szybko poprawiać się, gdy wszedłem do biura. Po południu było już bardzo słonecznie, dlatego pół-żartem stanąłem przed dylematem, czy oglądać mecz, czy pójść na rower ;-) Oczywiście wybrałem tą pierwszą opcję, ale gdy tylko zabrzmiał ostatni gwizdek, momentalnie zebrałem się do wyjścia, aby ochłonąć z nagromadzonych emocji :-)



Ruszyłem dynamicznie w kierunku, skąd w czasie meczu dochodziły głośne odgłosy trąb. Czyżby na placu stał jakiś telebim? Pedałowałem szybko przekonując się po chwili, że źródłem hałasów byli chłopcy, których minąłem wyjeżdżając z osiedla. Nie zmieniając tempa dojechałem do końca ulicy i zwróciłem się w kierunku Brzeziec. Początkowo moim zamysłem było, aby jedynie objechać Pogorzelec, ale uznałem że będzie to oznaczało zbyt szybki powrót. Starając się utrzymywać żywą kadencję, dojechałem do wylotu z Kędzierzyna, zjeżdżając z głównej. Tempo troszkę spadło, zacząłem rozglądać się na boki i w pewnym momencie na łączce przy jednym z domów zauważyłem konfrontację Yorka i dużego, czarnego kota :-) Od razu przypomniał mi się Benek :-) Specjalnie zatrzymałem się, aby poczekać na finał tego spotkania :-) Widok zwierząt siedzących naprzeciw siebie w pewnej odległości, był naprawdę przedni! :-) Psiak odpuścił całkiem szybko najpierw odwracając się w stronę posesji i niemalże wycofując się jednocześnie :-) Ruszyłem znowu niebawem docierając do głównej. Po drugiej stronie pozwoliłem sobie na małą szarżę po wąskiej ścieżce, co było przyjemnym przeżyciem :-) Azotowy skrót przejechałem już spokojniej, ale wciąż utrzymywałem dobre tempo, przypominając sobie o konieczności dopieszczenia Kosi w niedalekiej przyszłości. Zakończenie wyjazdu było niespodziewane i wywołało uśmiech zaskoczenia na mojej twarzy: przed klatką znalazłem drugą z kartek książki serwisowej, które wywiało mi w czwartek z balkonu :-) Pierwszą z nich znalazłem na sąsiedniej posesji, a druga wsiąkła niczym kamfora. Do dzisiaj... :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.