Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
15.76 km 0.00 km teren
00:39 h 24.25 km/h:
Maks. pr.:37.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Popracowe załatwianie spraw w Koźlu

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 0

Pierwszy dzień po urlopie. Od poniedziałku ładna, słoneczna pogoda. Rano wszystko działo się spokojnie. Po wyjściu z domu nawet nie bardzo kontrolowałem czas :-)



Dojazd do pracy również na spokojnie. Na Towarowej znów ujrzałem ulubione niebieskie kwiatki. Może dziś się uda? :-) W ciągu dnia plany uległy jednak zmianie i wracałem przez Bema. Wcześniejszy zamysł aby jechać niespiesznie jakoś padł, bo dostałem powera i jechałem dynamicznie, choć wcale nie pędziłem. Może tez dlatego że co chwila wadziłem nogawką o koszyk bidonu? ;-) Po drodze wstąpiłem do domu, aby się przebrać, zauważając że gdzieś po drodze zgasła mi nawigacja. Był bardzo ładny ciepły dzień :-)
Na trasę wróciłem po niespełna kilku minutach. Sprawnie nagiąłem przepisy i popędziłem w kierunku Koźla. W pierwszej fazie przejazdu znów jechałem dynamicznie, ale nie spinając się. Dojechałem w zasadzie bardzo szybko, bo chyba nawet jakoś między dziesięcioma, a piętnastoma minutami. Po załatwieniu spraw urzędowych wytargałem na skrzyżowaniu z Żeromskiego i jadąc to szybko, to swobodnie nie wiadomo kiedy dojechałem do domu :-) Średnia była wysoka :-) Benka wyściskałem za wszystkie czasy :-)
W drodze powrotnej jechałem już bardziej statecznie. Postanowiłem też, że zjadę na drogę rowerową. Do ostatniego zakrętu było spokojnie, ale później wiadomo - kaniony! Był też całkiem spory ruch jak na tą porę dnia. Znów wrócił pomysł zbierania podpisów pod petycją o remont tej pożal się... Może kiedyś? :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.