Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
14.00 km 0.00 km teren
00:40 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Fajne kółeczko z somsiadem :-)

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 0

Gdy wracając już do domu wjeżdżaliśmy do Opola, zadzwonił mój telefon. Oddałem go Aneczce. Dzwonił Łukasz, a mnie pomyślało się, że pewnie chce wyciągnąć mnie na rower - strzeliłem w samą dziesiątkę :-) Gdy już zajechaliśmy pod blok, czekało mnie ganianie do góry i z powrotem, ale niesiony pozytywną energią, uwinąłem się szybko :-) Możecie się śmiać, ale byłem tak pozytywnie naładowany przez weekend, że nawet nie odczułem zmęczenia, pokonując tych kilkaset schodków :-)


Łukasz czekał na mnie przed klatką z całą swoją rodzinną ekipą :-) Ruszyliśmy jadąc pod prąd, sprawnie docierając do azotowego skrótu, gdzie spotkałem dwie koleżanki z pracy. Powitałem tylko jedną z nich, ale mam nadzieję, że ta druga nie obraziła się, że jej nie poznałem :-) Chwilę później ostro wydarłem do przodu :-) Antek zachęcał do takiej jazdy :-) Plan był taki, aby przejechać drogą, którą niedawno poznałem :-) Tak też zrobiliśmy i już po niedługim czasie mknęliśmy pomiędzy polami :-) Nawet nie było kiedy zatrzymać się na zdjęcia :-) Ponownie wyrwałem na ostatniej prostej przed główną, ale Łukasz zarządził obranie innego kierunku i nawet dobrze się stało, bo na drodze wojewódzkiej fajnie przycisnęliśmy :-) Zjechaliśmy przy stawach, które według opowieści Łukasza, przed wojną były stawami rybnymi. Później dzięki niemu poznałem kolejną fajną drogę, prowadzącą obok kościoła, o którym pomyślało mi się przed trzema dniami :-) Wkrótce skręciliśmy na niebieski szlak :-) Słońce już słabło i robiło się trochę chłodno. Podjęliśmy decyzję, że wrócimy przez pogorzelski las, skręcając na ścieżkę za Brzeźcami. To była fajna gonitwa bez przystanków :-) Lekki Antek dawał poczucie wolności :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.