Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:57.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:41
Średnia prędkość:21.54 km/h
Maksymalna prędkość:38.10 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:11.56 km i 0h 32m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
10.74 km 0.00 km teren
00:31 h 20.79 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Poczułem lato! :-)

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Na popołudnie po pracy miałem zaplanowanego fryzjera. Dzisiejszy dzień różnił się trochę od poprzednich - był już bardziej letni, a ja czułem się ograniczony. Wyjeżdżaliśmy na majowy weekend i każda minuta przygotowań była ważna, co de facto nie pozwalało mi bardziej swobodnie operować czasem po fajrancie...



Po strzyżeniu nie wytrzymałem. Jadę! Po prostu nie mogłem sobie odmówić! Wczorajsza trasa na dziś była już za długa, ale o Żabieniec mogłem zahaczyć :-) Ochoczo, z uśmiechem i mokrą głową ruszyłem przed siebie :-) Za światłami depnąłem sobie, czując przypływ pozytywnej energii :-) Po powrocie z weekendu będę chciał wrócić do dawnych jazd... Wiedziałem, że nie będzie to już takie łatwe jak dotychczas, ale na pewno i na to znajdę czas :-) Za obwodnicą poczułem lato :-) Było bardzo ciepło, a między drzewami radośnie śpiewały sobie ptaszki :-) Przejechałem w te i we wte lasek, ciesząc się z tego faktu jak dziecko! :-)



Po jakimś czasie zwróciłem się w końcu w kierunku kłodnickich zabudowań i na ulicy skierowałem się ponownie w stronę Kędzierzyna. Docierając na skraj lasku i pól, zatrzymałem rower na tamtejszym mostku. Po chwili dotarł do mnie pojedynczy skrzek bażanta w zaroślach. A zastanawiałem się gdy tu jechałem, czy coś spotkam po drodze :-) Niebawem w dole mocno zaszeleściły gałązki i znów usłyszałem skrzek... :-) I kolejny w oddali :-) Odjeżdżałem stamtąd z poczuciem radości i słusznej decyzji, podjętej z mokrą głową ;-) Do domu dojechałem chyba najprostszą z możliwych dróg, w poczuciu rowerowego spełnienia :-)

Dane wyjazdu:
12.03 km 0.00 km teren
00:34 h 21.23 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Wracam powoli... :-)

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Dziś obudziłem się w gorącym pokoju. Wpadające przez okno słońce, nagrzało całe pomieszczenie. Mimo to wcale nie chciało mi się wstawać :-) Sytuacja powoli wraca do normy i moje przyzwyczajenia również ;-) Z drogi wracałem się jeszcze po komórkę :-)



Do pracy dojechałem w minimalnie większym pośpiechu niż zwykle, ale i tak bezstresowo :-) Po południu pojechałem na miasto, zahaczając po drodze o serwis, umawiając się na wizytę z Kosią. Chwilę pokluczyłem na wylocie na główną, dociskając na dojeździe do Wojska Polskiego. Załatwiłem co miałem załatwić, spotkałem jeszcze nauczycielkę niemieckiego ze szkoły średniej i ruszyłem w kierunku Azot, rozpędzając się po chwili. Dzień mocno zachęcał do kręcenia :-)
Gdy minąłem bloki, zjechałem w las i po chwili cieszyłem się śpiewem ptaków, szumem drzew i ogólnym spokojem :-) Niebawem dojechałem do skrótu azotowego, gdzie zatrzymałem się na pierwszy postój. Kurczaki... Lato nadchodzi! :-) Co prawda już na początku tej rekreacyjnej jazdy pomyślało mi się o Aneczce, która nie może jeździć tak jak ja. Szkoda mi tych wspólnych wypadów.



Gdy ruszyłem ponownie postanowiłem zwrócić się już w kierunku domu. Jutro wyjazd więc inne obowiązki będę miał na głowie :-) Po kilku kilometrach uznałem, że była to dobra decyzja - przeciwny wiatr przeszkadzał w jeździe (choć nie tak jak wczoraj), a na niebieskim szlaku, którym zamierzałem jechać, wywiałoby mnie pewnie jeszcze mocniej :-)

Dane wyjazdu:
27.68 km 0.00 km teren
01:14 h 22.44 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Wiosenne odwiedziny w Koźlu :-)

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Tak jak to słusznie zauważył dziś kolega z pracy, sezon dojeżdżania do pracy rowerem uznać można za rozpoczęty :-) Co prawda rano miałem minimalny dylemat, czy jechać tam na rowerze, bo po południu w planach była wizyta w Koźlu, ale ostatecznie zdecydowałem się na ten środek transportu i ostatecznie wyszedłem na tym bardzo dobrze :-)



Droga do pracy i z powrotem była prosta i standardowa. Po południu przedostałem się na obwodnicę, gdzie było trochę wietrznie, ale pozostała droga do Koźla minęła mi już spokojnie. Po prostu fajnie mi się jechało :-) Na Wyspie przystanąłem i zadzwoniłem do Ani, aby za chwilę spotkać się z nią na Rynku. Po wizytach w kilku sklepach rozstaliśmy się i pojechałem do domu przez park :-)
Ledwie tam wjechałem, poczułem się bardzo zrelaksowany! Było mi to potrzebne po ciężkim dniu pracy. Ptaszki śpiewały, ogrom zieleni i... znajome przecież okolice zrobiły swoje... Brakuje mi tych krótkich wypadów po parku. Zieleń i wiosna dosłownie wylewały się na mnie! Postanowiłem skoczyć na Dębową, aby cyknąć fotę do przyszłorocznego kalendarza i tym samym przechytrzyć uciekający kwiecień. Tam, to dopiero się działo! Relaks na sto procent i tyle samo wiosny! Małe pieski na spacerku, śpiewające ptaszki, cudny zapach, zielono i kwitnące na drzewach pąki!






Powrót przez park ponownie był przyjemnością :-)
Po wizycie w domu, postanowiłem wracając do Kędzierzyna zahaczyć o Żabieniec. Na ścieżce w lasku wyprzedziłem jakiegoś mężczyznę na rowerze ciągnącego wózek z dzieckiem... Nawet chciałem zapytać jak mu się jedzie :-) Depnąłem jednak na pedały i pojechałem hen przed siebie :-)

Dane wyjazdu:
6.55 km 0.00 km teren
00:20 h 19.65 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Co jest grane?!?

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Długa przerwa... Oj długa. Przełamana ot tak sobie, bez wyraźnej decyzji. Wstałem rano do pracy i wybrałem rower :-) To decyzja bardzo słuszna :-) Trochę żałuję straconych kilometrów - poniekąd na własne życzenie. Z drugiej zaś strony, to moje wcześniejsze przewidywania chyba okazały się słuszne. To nie będzie sezon taki jak poprzednie i na pewno nie taki, jaki sobie wymyśliłem. Taki już chyba nie nadejdzie...

Oczywiście zapomniałem zmienić baterie w nawigacji i dziś mapy nie będzie ;-)

Nieco zmieszany ruszyłem w krótką drogę :-) Trochę nawet żałuję, że teraz do pracy mam tak blisko ;-)



Po skończonych obowiązkach zawodowych, pojechałem załatwiać swoje sprawy. Dzień troszkę się popsuł - nawet pokropiło troszkę. Mnie nie przeszkadzało to jednak :-) Odwiedziłem trzy punkty na mieście i wróciłem do domku :-) Muszę jednak przyznać, że radość z jazdy nie zdążyła się jeszcze na dobre obudzić...

Dane wyjazdu:
0.80 km 0.00 km teren
00:02 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:26.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Przeprowadzka - Antek

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Po przyprowadzeniu Kosi nadszedł czas na Antka.



Antkiem jechało się nieco lżej niż Kosią, ale pozostałe odczucia były takie same. To chyba niepewność, dopadająca człowieka w takich momentach.