Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

WYPRAWY

Dystans całkowity:4849.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:244:11
Średnia prędkość:19.86 km/h
Maksymalna prędkość:66.82 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:142.62 km i 7h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
83.20 km 0.00 km teren
05:05 h 16.37 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 3

Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 8:20

Nic nie wspomniałem wczoraj o pięknych czeskich billboardach z piwem jakie spotkałem przed Ołomuńcem :-) Średniowieczni wojownicy niosący otwieracz zamiast tarana, czy „W każdym z nas jest wojak” ze zdjęciem strażaka i bywalca pubu :-)
Dziś wyjazd o godzinie 7 rano. Nie wyjeżdżałem sam – jeden ślimak zabrał się na sakwie. Odjeżdżałem stamtąd z westchnieniem – wszak to miejsce dało mi jednak schronienie. Aktualnie jestem w miejscowości Prostejov. Korzystając ze wskazówek mieszkańców znalazłem bank. W sumie, to liczyłem się z oczekiwaniem na otwarcie, ale nie spodziewałem się, że bankomat zeżre mi kartę... Nie przeczytałem dużego czerwonego napisu po angielsku, że obsługa tylko kont w Kč... no i nie zauważyłem dwóch pozostałych bankomatów w tym samym pomieszczeniu! Trzeba to będzie jakoś odkręcić :-) Właśnie tłumaczyłem jednej pani, dlaczego jej bankomat nie działa... :-) Póki co siedzę na bankowych schodach i żuję gumę – pomaga nieco na pragnienie. Mam nadzieję szybko zrobić zapasy wody... W planach na dziś, to maksymalnie zbliżyć się do granicy ze Słowacją.

PODSUMOWANIE:
DST: 83,2 km AVS: 16,4 km/h TM: 5:05 MXS: 49,6 km/h



Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 2

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 13:30

Zwijam się. Czas wyruszać dalej. Była naprawdę niezła ulewa i burza. Niebo co prawda dalej zachmurzone, ale z tego już chyba padać nie będzie :-) Dobrze, że kupiłem wór na rower :-) Podczas deszczu nie poprawiłem odciągów w namiocie i przez moskitierę trochę wody naciekło z lewej strony, gdy wychodziłem z namiotu. Ale to nic :-)
Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
68.80 km 0.00 km teren
03:38 h 18.94 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 2

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 21:25

Zebrałem się o 15:20 – cosik długo. I niestety od razu podjazdy... Niemniej jednak jakoś dałem radę. Czesi, to bardzo rowerowy naród – i podchodzą do tego profesjonalnie. Kolarze także bardzo często pozdrawiają unosząc rękę. To miłe. Przed drogą prowadzącą już bezpośrednio do Ołomuńca zaliczyłem pierwszy bardzo długi zjazd. Jechałem bez okularów - wiatr wyciskał łzy z moich oczu :-) Piękna sprawa :-)
Niestety przez cały dzień trapiła mnie myśl o braku wody. Do Ołomuńca dotarłem z resztkami (wyjeżdżając miałem 1,5 l w bukłaku, oraz ze 2 łyki w bidonie), a teraz nie mam już nic. Będąc w mieście zauważyłem bankomat (że też wcześniej na to nie wpadłem!). Podchodzę, wybieram operacje – najmniejsza możliwa kwota, to 500 Kč. Niestety wychodzi tylko świstek, że operacja nie może być zrealizowana, gdyż brak jest środków na koncie. Dziwne, bo przed wyjazdem celowo zleciłem przelew 1000 PLN dla ewentualnego zabezpieczenia wyprawy w razie co... Jutro jadę do jakiegoś banku wymienić walutę. Na rano mam HITy i jedno jabłko.
Po nieco dłuższych poszukiwaniach trafiłem na polankę wśród pól przed miejscowością Verovany. Gleba miękka, ale za to komary wygłodniałe i ślimaki obłażą cały namiot. Ponadto dopiero gdy dojechałem na miejsce okazało się, że mam rozbijać się przy małym pomniku ku czci poległych żołnierzy uczestniczących w bitwie przed stu pięćdziesięcioma laty. No cóż... Zbyt dużego wyboru już nie mam - jest już ciemno.
Dziś zaraz po wyjeździe podjąłem decyzję, że rezygnuję z Brna i Wiednia. Jutro pobudka z samego rana (co by żaden rolnik widłami nie obudził ;-) ) i kierunek Bratysława :-)

PODSUMOWANIE:
DST: 68,83 km; AVS: 19 km/h; TM: 3:38 MXS: 61 km/h




Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 2

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 10:50

Nocleg był udany. Biorąc pod uwagę fakt, że była to moja pierwsza noc pod namiotem, to było naprawdę fajnie. Dodatkowo miałem dobrą miejscówkę w wysokiej trawie przy zarastającym parkingu. Kupno namiotu tunelowego, to był strzał w dziesiątkę :-) Z odległości 3 metrów nie było go już widać :-) Niestety w nocy padało i grzmiało. Jest mokro, a niebo zachmurzone. W planach było Brno, lecz najpewniej nie dojadę tamże. Wciąż grzmi w oddali... Martwi mnie trochę brak dostatecznej ilości wody. Gdy tylko się nieco rozpogodzi wyruszam dalej. Wciąż odczuwam senność (to chyba efekt wczorajszych podjazdów), więc zaraz być może pójdę w kimę. Zastanawiam się także, czy nie odciążyć lewej sakwy (ważona w domu – 10 kg) – pewnikiem jest, że i tak będę musiał się przepakować.
Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 1

Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 8:45

Nie ma to jak solidne opóźnienie na starcie. Choć z drugiej strony może już trochę wyschło po nocnej burzy. Teraz oby tylko wyruszyć jak najszybciej i... niczego nie zapomnieć!
Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
91.72 km 0.00 km teren
05:32 h 16.58 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 1

Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 21:55

Koczuję w okolicach miasta Bruntal. Wyjechałem o godzinie 9:45. Wyjeżdżając z osiedla napotkałem sąsiadkę - pewnie po powrocie cały blok będzie wiedział co i jak... :-)
To był dzień doświadczeń. Już za Reńską Wsią na podjeździe zwalił mi się bagaż. Kilka minut zajęło jego ponowne umocowanie. No i ten „tańczący” rower... Kilka razy puściły także uchwyty sakw – jedną z nich wzmocniłem taśmą i zdało to egzamin, ale przymusowych postojów mogło jednak nie być. Na cholerę ja brałem tyle tego żarcia. Okazuje się, że najważniejsza jest woda. Bez niej ani rusz. Jutro czekają mnie dwa wyzwania: zdobycie wody, oraz waluty. Niestety o walutę nie zadbałem o czasie, a jutro niedziela... Natomiast moje jedyne zapasy wody, to 1,5 l kupione jeszcze przed granicą... Także brak suchego prowiantu może dać się we znaki. Mimo wszystko kontynuuję podróż.
Dziś spotkałem się także z ludzką życzliwością i zainteresowaniem. W Baborowie zebrała się kilkuosobowa grupa ludzi, aby wskazać mi drogę do Branic – zostałem także pobłogosławiony przez jedną z babć :-) W Suchej Psinie podczas postoju zaczepił mnie mały chłopak i spytał gdzie jadę i co mam w sakwach. No tak :-) Nie na codzień widzi się taki widok :-) W Polsce nie było jednak źle w porównaniu z Czechami. Cholerne podjazdy dały mi w kość... Mam nadzieję, że od Ołomuńca nie będzie już tak stromo... Jeszcze tylko spojrzenie na mapę i spaciulki...

PODSUMOWANIE:
DST: 91,72 km AVS: 16,6 km/h TM: 5:32 MXS: 38,2 km/h





Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 0

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

Jest już 2:50 w nocy... Kończę się pakować. Jeszcze tylko zgrać mapy...
Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 0

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

Plany planami, a jest 5:15... Uff... Ten wypad, to będzie istna prowizorka... Waga bagażu oscyluje wokół 25 kg (lub nieco więcej) – mam nadzieję, że sprzęt wytrzyma... W nocy była ogromna burza - pioruny waliły, że aż widno było, a w pokoju światło raz mrugnęło. Idę na krótką kimę i w trasę... Jest już jasno.
Kategoria WYPRAWY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Balaton, dzień 0

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

godzina 22:15

Trwają końcowe przygotowania do wyjazdu. Od dwóch dni żyję tylko tym. W ciągu tych dwóch dni zrobiłem ostateczne zakupy. Dziś leciałem na dwie tury do Inter... Jest tego trochę... Próbuję to jakoś ogarnąć. Przykręciłem do roweru nowy koszyk na bidon, oraz nowe rogi. W pokoju panuje niezły bałagan (dużo większy niż zazwyczaj :-) ) – zaraz będę się pakował. Na kilka godzin przed wyjazdem nie wiem jeszcze gdzie pojadę, gdzie będę spał, jaką trasę obrać... Nie znam numerów konsulatów, policji, szpitali (przezorny zawsze ubezpieczony), ani choćby kursów walut. Niestety zabrakło jednego dnia na przygotowania i już nie da się tego nadrobić – zawsze można jednak improwizować :-) Czyż nie tak to miało właśnie wyglądać? :-)
Kategoria WYPRAWY