Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z balastem, czyli... nie sam ;-)

Dystans całkowity:5210.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:292:53
Średnia prędkość:17.62 km/h
Maksymalna prędkość:68.64 km/h
Liczba aktywności:178
Średnio na aktywność:29.27 km i 1h 39m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
5.42 km 0.00 km teren
00:25 h 13.01 km/h:
Maks. pr.:21.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Roztocze 2016, dzień 1

Sobota, 20 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Po kilku fajowych dniach spędzonych na wsi, dotarliśmy dziś na Roztocze. Dzień był bardzo gorący, więc po obiedzie w naszej stałej miejscówce, postanowiliśmy udać się nad Zalew Rudka.


Dojazd na miejsce był bardzo spokojny. Dopiero pod koniec okazało się, że przebudowano skrzyżowanie i wpakowaliśmy się na piaszczysta drogę, gdzie trochę się zagapiłem i ostatecznie musiałem wypchać swój zestaw na pobocze, gdzie biegła twardsza ścieżka. Na miejscu troszkę się pochlapaliśmy, choć woda była bardzo zimna. Wraz z Karolkiem wypożyczyliśmy też kajak :-) Było bardzo fajowo :-) W drodze powrotnej zahaczyliśmy o deptak i park :-)



Dane wyjazdu:
8.09 km 0.00 km teren
00:35 h 13.87 km/h:
Maks. pr.:32.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

U Jankesa ;-)

Czwartek, 18 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Plany na dziś były zupełnie odmienne, ale z racji mojej zupełnej niedyspozycji o poranku, do wyjazdu nie doszło ;-) Po południu zabraliśmy się za to do Jankesa ;-)


Aneczka wyjechała chwilę przede mną i jakoś do samych Fajsławic nie byłem w stanie jej dogonić :-) Starzeje się ;-) Przyczepka jak zawsze przyciągała uwagę :-) Na miejscu bawiliśmy się świetnie, a w drodze powrotnej urządziliśmy sobie z Anią mini rywalizację ;-)



Dane wyjazdu:
4.77 km 0.00 km teren
00:21 h 13.63 km/h:
Maks. pr.:30.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Plac zabaw w Fajsławicach

Wtorek, 16 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Drugiego dnia pobytu przyszła pora na wyciągnięcie rowerów :-) Pojechaliśmy z dziećmi na plac zabaw :-)


Jechaliśmy na zupełnym luzie. Na miejscu nie zabawiliśmy zbyt długo. Dodatkowo doszło do dantejskich scen z udziałem Kasi. Później podjechaliśmy jeszcze na plac zabaw przy szkole, ale niestety był zamknięty.



Dane wyjazdu:
4.69 km 0.00 km teren
00:13 h 21.65 km/h:
Maks. pr.:31.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 080816

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Po super niedzieli przyszła pora na poranne wstawanie do pracy...


Przy sklepie poprawiłem naciąg sakwy, później jak zwykle pogadaliśmy z Aneczką, a za Piotra Skargi nabrałem wiatru... w koszulkę ;-) Pięknie świeciło słońce, choć był poranny chłodek. Cudnie się jechało! Urok prysł na widok pierwszych ciężarówek...
W drodze powrotnej śmigałem! :-) Aż motylek oberwal w locie z pięści - oczywiście zacisnietej na kierownicy ;-) Ziuu, ziuu! Fajnie ciepło :-) Lato! :-)


Dane wyjazdu:
26.09 km 0.00 km teren
02:01 h 12.94 km/h:
Maks. pr.:30.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Jedziemy ciufcią!!! ;-)

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Wczoraj nie wyszło, ale dziś nadrobiliśmy... :-) I to jak! :-)


Pogoda była przepiękna... Słoneczko, temperatura... LATO! LATO!!! Na początku pozostawiliśmy rowery i przyczepkę w aucie, by przejechać się rudzką kolejką wąskotorową :-) Myślę, że cała nasza czwórka miała z tego fajne przeżycie :-) Po powrocie z Paproci wsiedliśmy na rowery :-) (tatuś to chyba właśnie z tego cieszył się najbardziej ;-) ) Już na samym początku musieliśmy trochę pokluczyć, bo teren ośrodka dla osób starszych "Buk" był zamknięty dla przejazdu. Dzięki temu zaliczyliśmy super fajny leśny trakt, który wymagał technicznej jazdy - zwłaszcza z dwuosobową przyczepką! :-) Miodzio...! :-) W końcu (niestety ;-) ) dojechaliśmy do szlaku, który mieliśmy przemierzać od samego początku :-) Były na trasie fajne miejsca: leśne jeziorko, rycerski pomnik, Królewskie? Wzgórze... Jesteśmy tak blisko tych miejsc na co dzień! I to trzeba docenić! A tereny do jazdy są tu przepiękne! I ludzie... A na szlaku było ich dziś co niemiara! I wszyscy mili i uśmiechnięci! :-) Na leśnym dukcie najlepszy okazał się jednak zjazd z Zamkowej Góry Antkowe hamulce zaciśnięte na obręczach, a przyczepka z dwójką dzieciaczków, Antek i ja suniemy po liściach stromym zboczem w dół! Ostro było! :-) Antek jechał bokiem! :-) Kocham takie techniczne przejazdy! Kocham rower! Kocham każdy ze swoich trzech rowerów! Gdy tylko Aneczka do nas dołączyła, pogadaliśmy chwilkę z napotkanym na szlaku bardzo miłym panem. Te miejsca chyba każdego potrafią zmienić w leszcze lepszego człowieka! Niedługo potem zawitaliśmy do Źródełka Hugo i wjeżdżając na naszą dziewiczą "Zakazaną", dotarliśmy z powrotem do Rud. Przyczepka ponownie przyciągała uwagę. I dobrze! Trzeba ludziom pokazać - da się! Dzieci nie są ograniczeniem! Są WARTOŚCIĄ! :-) I sam rower nabiera również innego wymiaru... Wizytę w pięknych i cudownych Rudach zakończyliśmy przejazdem... drezyną! ;-) I sami my, tak właśnie RODZINNIE MY, MY! byliśmy napędem! :-) 
_
Dzień cudowny... CUDOWNY...! Baterie 100%

Przystanek "Paproć" wita! :-) Para buchała, że hej! :-)


Z powrotem w Rudach :-) Byliśmy tu kilka razy, ale dopiero teraz dopisało nam troszkę szczęścia - pomieszczenie tutejszej grupy rekonstrukcyjnej było otwarte, dzięki czemu można było pooglądać eksponaty sprzed wielu lat.


Kolekcja starych samochodów :-)


Jeszcze większa ciufcia ;-)


Wyruszamy na rowerowy szlak! :-) Okolice są przepiękne! :-)


Zjazd z głównego szlaku wymuszał na nas techniczną jazdę :-) Były kałuże i gałęzie, a do tego szeroka przyczepka :-) Miodzio! ;-)


Łagodniejszy odcinek pośród drzew... Było sielsko... :-)


Leśny staw, oraz myśliwska wiata :-)


I takie tu są atrakcje...


Rycerz Janik z Jankowic :-)


Leśniczówka Krasiejów. Pogoda i humory dopisują! :-) 


Przy ławeczce Zepa. 


Na Zamkowym Wzgórzu! :-)


Kolejny leśny zbiornik wodny :-)


Przy Źródełku Hugo :-)


Leśniczówka "Wildek" wieńczy końcówkę dzisiejszego przejazdu :-)


Na szlaku - przy jagódkach :-) Tak, tak, kiedyś tu rosły ;-)


Dane wyjazdu:
4.90 km 0.00 km teren
00:15 h 19.60 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 050816

Piątek, 5 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Spałem krótko, gdyż nie mogłem zasnąć... Dosłownie się ze mnie lało! Mimo tak krótkiego snu, o poranku czułem się nad wyraz dobrze!


Anula jak zwykle poleciała wcześniej, ale mimo tego przy sklepie spędziliśmy dość dużo czasu. Ania wpadła w szał zakupów ;-) Gdy już w końcu ruszyliśmy, po rozstaniu pojechałem swoim tempem i poczułem, że organizm jest odczuwalnie świeższy. Ba! Od razu wbiłem nawet najcięższą przerzutkę! Oby to był dobry prognostyk :-) 

Siedzę na krawężniku w oczekiwaniu na Anię. Prawie jak na wakacjach ;-) 


Popołudnie okazało się być wietrzne. Również słońce schowało się gdzieś za chmurami. Mimo tego jechało się bardzo fajnie i czułem jak wraca mi pięknie swidrujace rowerowe uczucie :-) Wstapilem jeszcze na strzyżenie - tu również tematyka była rowerowa :-) Pięknie! :-)


Dane wyjazdu:
4.82 km 0.00 km teren
00:16 h 18.08 km/h:
Maks. pr.:25.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 040816

Czwartek, 4 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Poranek łagodniejszy, niż wczoraj :-)


Było ładnie i słonecznie i w porównaniu z dniem wczorajszym, chciało mi się jechać :-) Żałowałem nawet troszkę, że tak krótko :-) 
Na prośbę Ani wracałem przez Bema. Oczywiście musiałem jeszcze czekać na księżniczkę ;-) Postój wykorzystałem na fotki Antka :-) Och, jaki on jest piękny! ;-) Zaraz za zakrętem poczuliśmy silną woń poziomek! Mmm... :-) Dalsza droga do domu była bardzo spokojna :-)

Piękny Antek :-) Nuuda...! ;-)


Rzeczona księżniczka ;-)


Dane wyjazdu:
4.68 km 0.00 km teren
00:13 h 21.60 km/h:
Maks. pr.:26.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 030816

Środa, 3 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Pora na pracowy rower przyszła, gdy dzieciaczki rozpoczęły swoje "wakacje" ;-) Korzystając z okazji oddałem autko na przegląd i dzięki temu pojawiła się perspektywa pracowego roweru :-) Ciężko się przyznać, ale nie towarzyszyła temu euforia taka, jak przy poprzednich takich dojazdach. Chyba czas najwyższy odbudowywać emocje - w każdym aspekcie życia.


Aneczka wyruszyła wcześniej ode mnie. Gdy dojechałem do piekarni, była już w środku. Zdziwko ;-) Później kawałek razem i spokojnie do pracy :-) Po południu jazda również na zupełnym luzie :-) Antoś fajnie, płynnie chodzi, zmienia biegi... Wierny od tylu lat... :-)


Dane wyjazdu:
23.24 km 0.00 km teren
02:18 h 10.10 km/h:
Maks. pr.:25.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Rodzinne pinezkowanie w Raszowej :-)

Sobota, 9 lipca 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Po powrocie z Góry św. Anny zjedliśmy śniadanie i znów biegiem na dół ;-)


Z Kędzierzyna wydostaliśmy się laskiem na Kuźniczkach :-) Później troszkę się zakręciliśmy i do Raszowej musieliśmy jechać już główną. Oczywiście nie przeszkadzało nam to jakoś szczególnie :-) Na miejscu przystanęliśmy przy domu znajomych ale ich nie było, więc udaliśmy się na poszukiwanie punktów kontrolnych :-) Nieco po ponad godzinie mieliśmy uzbierane wszystkie, a duży udział w rodzinnym sukcesie miał Karolek :-) Bardzo dzielnie czytał i odnajdywał cyferki, a także nie bał się wcale, by dostać się w największe zakamarki :-) W drodze powrotnej udało się zamienić dwa zdania ze znajomymi, spadło na nas również kilka kropelek z nieba, a do domku wróciliśmy jadąc już praktycznie cały czas lasem :-) Po drodze Karolek i Kasia spróbowali nawet malinek rosnących na skraju lasu i okolicznych pól :-)

Wjazd do lasu okazał się być lekko utrudniony przez szlaban, oraz sporą ilość połamanych gałęzi.


Na miejscu w Raszowej :-) Humory dopisują, pozytywna energia wokoło nas :-)


opisz zdjecia ze zbierania ogolnie zbieranie blabla bla fajnie bylo, lub jeśli np. Karol zuch, niektórzy spali / relaksowali sie (Kasiaspala), to inny opis
Idea rodzinnego pinezkowania była genialna w swej prostocie! :-) Karolek zaangażował się maksymalnie i miał z tego super frajdę, Kasia relaksowała się w pełni, śpiąc w przyczepce, a my mieliśmy ogromną frajdę patrząc na to wszystko i biorąc oczywiście czynny udział :-) Nie obyło się bez wchodzenia w różne zakamarki, noszeniu Karola na barana, czy wspomaganiu przy dziurkowaniu kolejnych ząbków :-) Jednym słowem: pełna współpraca w świetnej atmosferze! :-)


Mapa w komplecie! :-)


Dane wyjazdu:
14.85 km 0.00 km teren
01:07 h 13.30 km/h:
Maks. pr.:27.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Na duży plac zabaw :-)

Piątek, 8 lipca 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Po pracy ponownie zebraliśmy się na rower :-) Póki co idzie to nam całkiem sprawnie :-)



Z Pogorzelca wydostaliśmy się azotowym skrótem :-) W lesie między Azotami, a Piastami minęliśmy drwali, którzy piłą cięli pnie drzew. Później już na głównej drodze, zauważyłem ciekawe ogłoszenie na którym było napisane "sprzedam drzewo". Ciekawe które, jak tu ich pełno ;-) Wkrótce byliśmy już na placu zabaw, który okazał się być bardzo ciekawy :-) Kasia przez większość czasu wspinała się po schodach, a raz zjechała nawet w ślimaku! :-) Karolek natomiast odkrył dla siebie wysoką wieżę, ze szczytu której również zjeżdżało się w plastikowej rurze :-) Karol miał tam mega frajdę! Poza tym spotkałem dwie koleżanki ze szkoły. Na ulicy w ogóle bym ich nie poznał! Wracając wstąpiliśmy po jedzonko, by nasze brzuszki nie miały okazji przegadać Karolka ;-)