Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Krótko, nie zawsze na temat ;-)

Dystans całkowity:13176.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:631:58
Średnia prędkość:20.72 km/h
Maksymalna prędkość:66.71 km/h
Liczba aktywności:910
Średnio na aktywność:14.48 km i 0h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
26.99 km 0.00 km teren
01:47 h 15.13 km/h:
Maks. pr.:35.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

"Marek zgubiłam telefon!" :D

Piątek, 19 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Tytuł tego wpisu miał brzmieć zupełnie inaczej. Coś związanego z beztroską, luzem, brakiem oporów i tak dalej. Historia potoczyła się jednak inaczej... ;-)
W domu nie zabawiłem długo :-) W zasadzie gdy wszedłem, Aneczka była już gotowa do wyjścia. Schodząc, czułem to przyjemne uczucie, które towarzyszyło mi jeszcze za starych, kawalerskich czasów... :-) Totalnie bez zobowiązań, czegoś między myślami... Tylko rower.



Było cudownie ciepło! :-) Ruszyliśmy w kierunku działek, a ja oczywiście wyrwałem do przodu :-) Celowo nie czekałem na Aneczkę :-) Jak kiedyś... :-) Wstąpiliśmy nad leśne jeziorko i pomknęliśmy dalej. Ot po prostu... Na totalnej beztrosce! Cudownie się jechało! :-) Nigdzie się nie śpiesząc, nie musząc zatrzymywać. Cały organizm czuł tą wolność! W Raszowej spędziliśmy troszkę czasu w miejscu, które w dawnych czasach odwiedzaliśmy dość często :-) Później małą pętelką, którą wymyśliłem naprędce by nieco przedłużyć wyjazd, objechaliśmy wioskę. Niebawem byliśmy już w lesie, gdzie schłodziłem Aneczkę wodą z bidonu :-) Już powoli wracaliśmy w nasze strony, gdy zza pleców usłyszałem szybkie i zdecydowane "Marek zgubiłam telefon!" :-) Na szczęście wypadł niedaleczko, więc wystarczyło kilka kroków i już był odnaleziony :-) Pojechaliśmy dalej... :-) Cały czas w beztrosce... :-) Mnie włączyła się ona tak dalece, że zapomniałem o tym, że miałem pojechać po Karola! :-) Zreflektowałem się przy klatce schodowej :-) W drodze do przedszkola, niosła mnie swoboda (wykręciłem MXS ;-) ) i naprawdę przepięknie mi się jechało... :-) Czułem wolność! Wracając już z Karolkiem również było przednio... :-) Bąbel naprawdę zasuwał aż miło... :-)

Przy leśnym jeziorku :-)


Uwolnieni z uprzęży, możemy obserwować pasje innych ludzi...


Za Łąkami Kozielskimi. W oddali Anka... :-)


Na działce ;-)


Przystanek na granicy lasku i pól :-)


"Marek zgubiłam telefon!" ;-)


Dane wyjazdu:
4.37 km 0.00 km teren
00:17 h 15.42 km/h:
Maks. pr.:29.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 190517

Piątek, 19 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Ponownie nie wstałem wcześniej... A już nawet trasę miałem zaplanowaną. Już robię się na siebie zły... Poza tym porankowy standard.



Karol coraz lepiej radzi sobie na rowerze :-) Bardzo miło się na niego patrzy jak tak śmiga :-) Oczywiście jest cały czas lekka obawa, czy nic się nie stanie, ale dziś jechałem chyba na wyraźnie większym luzie :-) Auta też nam nie przeszkadzały - wszystkie skrzyżowania przejechaliśmy :-) W drodze do pracy włączyłem tryb relaksacyjny :-) Było jeszcze dość wcześnie :-) Spokój zmącił mi trochę TIR jadący za mną od połowy drogi, nie bardzo śpieszący się by mnie wyprzedzić :-)
Wziąłem dziś pół dnia... Po bardzo ciężkim tygodniu i dzisiejszej pogodzie uznałem, że w końcu i ja mogę. Ruszyłem wśród promieni słońca i na prostej ogromnie się nim cieszyłem! Cieszyłem się też wiatrem, liśćmi na drzewach, pędem i Antkiem.
_
Wolny, acz nie powolny ;-)


Dane wyjazdu:
4.50 km 0.00 km teren
00:21 h 12.86 km/h:
Maks. pr.:27.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 180517

Czwartek, 18 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Znów odpuściłem sobie wczesno poranne wstawanie. Powoli robi się z tego niebezpieczna tendencja... Poza tym porankowy standard.



Ruch na ulicach był dzisiaj jakoś większy. Mimo tego dotarliśmy do przedszkola bez większych przygód :-) Bardzo fajnie się jechało :-)
Popołudnie było bardzo ciepłe :-) Znów zaliczyliśmy ze dwie przygody, ale mimo tego cała trasa przebiegła bardzo szybko :-)


Dane wyjazdu:
6.10 km 0.00 km teren
00:36 h 10.17 km/h:
Maks. pr.:24.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 170517

Środa, 17 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Porankowy standard, choć dziś wyraźnie już odpuściłem sobie wcześniejsze wstanie. Ot tak po prostu.



Z Karolkiem ruszyliśmy żwawo :-) Młody już tak zasuwa, że hej! Co prawda była jedna gleba za sprawą wąskiego chodnika i wysokiego krawężnika, ale co tam! Karol szybko się pozbierał :-)
W drodze powrotnej podjechaliśmy jeszcze na krótką przejażdżkę po lesie :-) Karolek stracił tam troszkę animuszu i trzeba mu było delikatnie pomagać przy ruszaniu. Ogólnie jednak radził sobie świetnie :-) Wstąpiliśmy jeszcze na mocno zajęty plac zabaw i do domu! :-)


Dane wyjazdu:
4.40 km 0.00 km teren
00:21 h 12.57 km/h:
Maks. pr.:28.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 160517

Wtorek, 16 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Porankowy standard ;-)



Znów z Karolkiem do przedszkola :-) Chłopak sobie świetnie radzi a do tego widać, że daje mu to radość z samej jazdy i satysfakcję, że już tak dużo potrafi :-) Dużo lepiej już idzie mu startowanie i ogólna koordynacja :-) Będziemy śmigać! :-) A pogodowo poranek dziś dużo fajniejszy, niż wczoraj ;-)
Powrót do domu poszedł nam bardzo sprawnie, a Karol już dwa razy sam ruszył! :-) Pod blokiem, gdy chcieliśmy to pokazać mamie już mu co prawda nie wyszło, ale progres i tak był olbrzymi! :-) Odstawiłem Antka, a że Karol chciał jeszcze zrobić rundkę naokoło osiedla, zgodziłem się :-) Wtedy dopiero poczułem, co to znaczy kondycja... ;-)


Dane wyjazdu:
4.29 km 0.00 km teren
00:23 h 11.19 km/h:
Maks. pr.:26.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 150517

Poniedziałek, 15 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Ponownie porankowy standard choć po wczoraj organizm domagał się jednej drzemki budzika ;-)



Wyjazd nie był za to standardowy! Po raz pierwszy jechaliśmy z Karolkiem na rowerach do przedszkola! :-) Karolek poradził sobie bardzo dzielnie i choć mieliśmy ze dwie malutkie przygody, to cała droga przebiegła nam bardzo sprawnie :-) Odstawiliśmy rowerek na przedszkolny parking i pognałem do pracy :-)
Tylko przyjechałem do pracy i się zaczęło! To znaczy padać zaczęło! I padało tak cały dzień! A nawet kurtki nie wziąłem - przyjechałem w krótkim rękawku :-) Na całe szczęście pod koniec dnia przestało :-) Szybko ruszyłem Antkiem do przedszkola, a później już razem z Karolkiem :-) Dzielny był bardzo! Znów było kilka przygód, ale przecież on siedział na rowerze bez bocznych kółek dopiero któryś raz! Poza tym jak już nabrał wiatru w żagle, to zasuwał aż miło! Musimy tylko nauczyć się jeszcze ruszać a później, to już będzie zupełnie z górki... :-)


Dane wyjazdu:
41.10 km 0.00 km teren
01:34 h 26.23 km/h:
Maks. pr.:51.99 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Popołudniowy rozjazd na szosie

Sobota, 13 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Porę przedobiadową spędziłem z dzieciakami na placu zabaw :-) Jak to na placu zabaw - było zabawnie ;-) Zdecydowanie poprawiła się też pogoda a jako że po porannym wyjeździe miałem jednak wyczuwalny niedosyt, postanowiłem wybrać się na krótki, typowy rozjazd.



Tempo jazdy nie było jakieś wysokie. Ot, miałem się po prostu rozjeździć po porannym kręceniu i późniejszych ćwiczeniach. Od powrotu z placu zabaw temperatura zdążyła też odczuwalnie spaść, ale mimo tego nie jechało się najgorzej :-) Wjechałem na Ankę, wracając przez Porębę. W Raszowej czekał mnie postój na przejeździe. Przede mną startował inny rowerzysta. Gdy minęliśmy tory, z miejsca go wyprzedziłem od razu rozpędzając się prawie do pięćdziesięciu na godzinę. Z jego perspektywy nieźle to musiało wyglądać... :-)



Dane wyjazdu:
4.31 km 0.00 km teren
00:12 h 21.55 km/h:
Maks. pr.:26.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 120517

Piątek, 12 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Porankowy standard ostatnich dni :-)



Dziś samotnie :-) Niebko upstrzone chmurami, czyli zgodnie z prognozą. Jeśli dalej się sprawdzi, to powrót w deszczu :-) Fajnie ;-)
Deszczu jednak nie było :-) Była za to całkiem fajna pogoda :-) Jechałem w kurtce i było mi wyraźnie przyjemnie ciepło :-)


Dane wyjazdu:
4.92 km 0.00 km teren
00:18 h 16.40 km/h:
Maks. pr.:24.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 110517

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

Gorsza pobudka o poranku... Tak to jest jak teściowa prowadzi libacje do nocy... ;-)



Na luzaka do pracy - tym razem z Aneczką. Na zakładzie jeszcze postój przy przejeździe kolejowym. Pogodowo szykował się bardzo fajny dzień :-)
Powrót po ciężkim dniu był bardzo sympatyczny :-) Mijaliśmy się to z Aneczką, to z samochodami ;-) Po raz pierwszy w krótkim rękawku :-) Koszulka trzepotała jak za dawnych czasów... :-)



Dane wyjazdu:
50.98 km 0.00 km teren
01:43 h 29.70 km/h:
Maks. pr.:60.81 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Popołudniowe zapier***anie ;-)

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 23.12.2017 | Komentarze 0

To był chyba pierwszy tak piękny dzień tego roku! :-) Przez cały ten dzień z dumą nosiłem jedną ze swoich rowerowych koszulek :-) Cała rodzina wybyła na plac zabaw, więc i ja dorwałem swoją zabawkę ;-)



Wyjazd nie rozpoczął się jednak zbyt dobrze. Wpierw na skrzyżowaniu mało brakowało, abym wpakował się pod maskę samochodu, a na wylocie z miasta zaliczyłem dwie wyrwy w jezdni. Później był jeszcze zamknięty tuż przed nosem przejazd w Raszowej, gdy byłem już fajnie rozgrzany. To był na szczęście koniec wtop :-) Już w Raszowej między dachami domów na horyzoncie rysowała się pięknie Góra św. Anny. Widoczność była mega! Po kolejowym postoju zacząłem dobrze kręcić i dość szybko znalazłem się na szczycie :-) Od Dolnej walczyłem dzielnie z wiatrem, a od Olszowej - już na lepszym asfalcie - jeszcze nieco zwiększyłem podróżną prędkość. Okolica i cała aura dzisiejszego dnia aż rwała do przodu! Zresztą nie tylko mnie... Na tym odcinku minąłem kilku kolarzy, a na prostej do Sławięcic goniłem przez większość drogi kolejnego, który gdzieś tam pojawił się na horyzoncie :-) Odcinek do Kędzierzyna nie wyróżniał się niczym nadzwyczajnym, ale już na starcie na obwodnicę wyrwałem tak, że auta miały problem aby mnie wyprzedzić :-) Niektóre z nich zrobiły to dopiero za ostrym zakrętem! :-) Wow... :-) Pięknie się śmiga...

Widoczność była mega! :-)


Cześć! :-)