Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Krótko, nie zawsze na temat ;-)

Dystans całkowity:13176.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:631:58
Średnia prędkość:20.72 km/h
Maksymalna prędkość:66.71 km/h
Liczba aktywności:910
Średnio na aktywność:14.48 km i 0h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.27 km 0.00 km teren
00:11 h 23.29 km/h:
Maks. pr.:32.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 071016

Piątek, 7 października 2016 · dodano: 08.11.2016 | Komentarze 0

Wczoraj wieczorkiem lekko zaczął grzać się Karolek. Podobnie więc jak i w środę, autko zostawiłem pod blokiem :-) Fajnie ;-)



Niektórzy sąsiedzi dziś rano musieliby skrobać szyby. Trzymał lekki mrozik i widać było, że noc nie należała do najcieplejszych. Mnie natomiast pięknie się śmigało! :-)
W ciągu dnia poranna mgła została wyparta przez jasno świecące słońce :-) Gdyby nie żółte drzewo za oknem i świadomość niskiej temperatury, można byłoby zapomnieć o tym, że już mamy jesień :-) Zanim wyruszyłem zamieniłem jeszcze kilka zdań z koleżanką, a później był już tylko rower :-) Na drodze było jednak dość tłoczno: musiałem zatrzymać się na pierwszym skrzyżowaniu, później na Kościuszki wyprzedzałem koparkę, by przy szkole na milimetry mijać zaparkowany autokar i parkujący po drugiej stronie samochód :-) Pięknie się jechało... :-)
MX  11:46 DST  AV 21.8


Dane wyjazdu:
6.45 km 0.00 km teren
00:26 h 14.88 km/h:
Maks. pr.:31.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 051016

Środa, 5 października 2016 · dodano: 08.11.2016 | Komentarze 0

O poranku okazało się, że samopoczucie Kasi nie jest najlepsze. Została więc z mamą w domu, a ja z Karolem dosiedliśmy swoich rumaków :-) Pogoda nie była co prawda najlepsza, gdyż od niedzielnego wieczoru panowała wilgotna jesień, ale wcale nam to nie przeszkadzało :-) Ba! W głębi ducha cieszyłem się, że będzie okazja przejechać się Antkiem :-) Bardzo się cieszę, że wrócił :-)



Tempo do przedszkola mieliśmy iście spacerowe i to w dosłownym znaczeniu :-) Później depnąłem do sklepu i gdy z niego już wyszedłem przypomniałem sobie o pracowej zawieszce! Miałem pięć minut ;-) Akcja była szybka i skuteczna ;-)
Po południu z nieba zaczął lecieć deszcz. Wcale mi to nie przeszkadzało! Pędziłem aż miło! :-) Deszcz tylko dodawał charakteru przejażdżce ;-) Antoś, to prawdziwy specjalista! :-)


Dane wyjazdu:
4.27 km 0.00 km teren
00:55 h 4.66 km/h:
Maks. pr.:18.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Niesamowity październik - 2 października (2/10)

Niedziela, 2 października 2016 · dodano: 08.11.2016 | Komentarze 0

Ten wyjazd wstępnie planowałem na wczoraj, ale sobota była zarezerwowana na imprezę małego Jasia ;-) Trochę obawiałem się, czy temat w tym roku w ogóle wypali, bo dziś miała załamać się pogoda, ale na szczęście o poranku nieśmiało powitało nas słońce :-)



Ruszyliśmy zaraz po śniadaniu :-) Mnie było bardzo ciepło i byłem ubrany w letni zestaw, ale Karolek twierdził, że w bluzie i kamizelce nie jest mu gorąco ;-) Jechaliśmy ochoczo i bardzo szybko zabudowania zostawiliśmy za sobą :-) Minęliśmy ulicę Gliwicką - najbardziej newralgiczny punkt wyjazdu - i wtapiając się w rozpoczynającą się jesień, przemierzaliśmy kolejne metry :-) Nagle na przodzie zauważyłem nadjeżdżający samochód i Karolek przy próbie zjazdu na pobocze spadł z roweru, ale pozbierał się nad wyraz szybko! Niedługo potem cieszył się ze zjazdu z górki :-) Gdy przejechaliśmy kawałek polną drogą, mały rowerzysta zdecydował o powrocie do domu. Faktycznie plan na dzisiejszy wyjazd był bardzo ambitny, a to przecież pierwszy taki wyjazd Karolka! Postanowiliśmy zatem zawrócić, ale dalej cieszyliśmy się jazdą :-) Mój mały kompan wczuł się w rolę tak bardzo, że nagle zaczęliśmy uciekać przed podziemnymi krokodylami! ;-) Jechaliśmy tak szybko, że odcinek do głównej pokonaliśmy w mig! Musiałem nawet użyć średniej zębatki z przodu! ;-) Średnią z całego wyjazdu mieliśmy prawie tak dobrą, jak z wyjazdami z mamą ;-) Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na plac zabaw, a wkrótce potem dojechaliśmy też do domu :-) Oczami wyobraźni planowałem już wiosenne wyjazdy! :-)
_
Fajnie, że się udało :-)



Dane wyjazdu:
5.80 km 0.00 km teren
00:17 h 20.47 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Niesamowity październik - 1 października (1/10)

Sobota, 1 października 2016 · dodano: 08.11.2016 | Komentarze 0

Jakieś dwa dni temu dowiedziałem się, że tegoroczny październik będzie bardzo wyjątkowy. Miało być w nim aż pięć sobót, niedziel i poniedziałków :-) I ponoć taki układ ma miejsce raz na osiemset ileś tam lat...! Z miejsca do głowy wpadła mi myśl, aby uczcić ten fakt rowerowo!
Pierwsze słowa sobotniego poranka miały charakter rowerowy! Na którą mam wrócić? Szybko się przebrałem, a wychodząc z mieszkania pomyślałem sobie "już do Ciebie pędzę Antoś!" :-) Bardzo się cieszę, że wrócił...



Na dole okazało się, że wziąłem licznik z Cabo :-) Wcale się tym nie przejmując, ruszyłem w drogę :-) Było jeszcze bardzo świeżo i aż ciągnęło do przodu! :-) Niebawem dojechałem do nowej drogi rowerowej, gdzie skorygowałem przy okazji ustawienie siodełka. Żabieniec przemknąłem i również na ścieżce, już w drodze powrotnej dość sprawnie pokonywałem dystans :-) Dojeżdżając do niebieskiego mostku zauważyłem, że na drodze rowerowej porusza się kilku rowerzystów :-) Mam nadzieję, że kolejne znane już plany miasta zostaną szybko zrealizowane i jestem ciekaw, co i gdzie będzie następne :-)



Dane wyjazdu:
11.10 km 0.00 km teren
00:22 h 30.27 km/h:
Maks. pr.:48.19 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Wrześniowe...

Czwartek, 29 września 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 0

W związku z tym, że miałem bardzo długą przerwę w rowerowaniu, oraz że w końcu doprowadziłem do porządku swoje sprzęty, postanowiłem przejechać się dziś wszystkimi swoimi rowerkami :-) Pogoda była ku temu akuratna ;-) 



Na pierwszy rzut poszedł Cabo. Drogą rowerową było bardzo spokojnie, ale już przy rondzie zaczęła się walka w miejskiej dżungli ;-) Najpierw przy próbie wjechania na Rondo Milenijne, drogę agresywnie przyciął mi Passat. Dobrze, że zdążyłem się wypiąć. Pobudzony rozpędziłem rower, gdy mniej więcej w połowie Wyspiańskiego ze sznurka samochodów stojących w korku na przeciwległym pasie ruchu, wyrwał się by zawrócić jakiś SUV na DW. Musiał być mocno zniecierpliwiony, bo ruszając z chodnika, a później też już na asfalcie, mocno zapiszczał oponami. Dalej było już spokojnie i tylko wiatr stawiał odczuwalny opór :-) Nie chciałem jechać jakoś powoli, więc nie było jakiegoś rowerowego, turystycznego relaksu :-) Za Koźlem, gdy ruch samochodowy zelżał, znowu przyśpieszyłem, by obwodnicą wydobyć już z organizmu kondycyjny wysiłek na wysokiej kadencji :-) To był najbardziej męczący, ale też najprzyjemniejszy etap wyjazdu :-) 



Dane wyjazdu:
9.50 km 0.00 km teren
00:23 h 24.78 km/h:
Maks. pr.:33.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

mocne...

Czwartek, 29 września 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 0

Następny w kolejce był Antoś :-) Jako że miałem odebrać paczkę dla Ani, trasa ułożyła się sama :-) 


Wyjeżdżając z osiedla od razu wjechałem na drogę rowerową :-) Sunęliśmy nią z Antkiem majestatycznie, szybko i szeroko uśmiechnięci :-) Świat był piękniejszy :-) Przy okazji miałem okazję poznać nowy, krótki odcinek drogi rowerowej po drugiej stronie wiaduktu :-) Śródmieściem przemknąłem bardzo szybko, przedzierając się następnie przez Park Orderu Uśmiechu :-) Wkrótce paczuszka była już odebrana, więc mogłem udać się w dalszą drogę :-) Na obwodnicy czułem czysty rowerowy relaks... :-) Zerknąłem tylko na nawigację, by sprawdzić czas do zachodu słońca :-) Odstawiając Antka, poczułem ogromne szczęście... :-) Antoś wrócił! :-) 



Dane wyjazdu:
6.20 km 0.00 km teren
00:17 h 21.88 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

uderzenie! ;-)

Czwartek, 29 września 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 0

Nadszedł czas na Kosię :-) Ostatnia, ale nie ostatnia :-) 



Wystartowałem na działkowy skrót, by po chwili mknąc już obwodnicą :-) Czuć było narowisty charakter Kosi :-) Jak ja to lubię! :-) Wkrótce - lekko zaskoczony (jak zwykle skleroza ;-) ) - wjechałem na asfaltowy stół biegnący od Kłodnicy. To zupełnie nowy odcinek drogi rowerowej, prowadzący na Żabieniec :-) Oj... Namnożyło się tych rowerowych kilometrów w naszym mieście ostatnio, a ponoć to jeszcze nie koniec :-) I dobrze! Lasem również pięknie śmigaliśmy :-) Mając tyle rowerów, zdecydowanie zbyt mało na nich jeżdżę! A przecież to daje tyle frajdy! :-) Słońce chowało się już za horyzont... Do domku dojechałem przemykając drogą rowerową :-) 



Dane wyjazdu:
42.29 km 0.00 km teren
01:40 h 25.37 km/h:
Maks. pr.:57.19 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Urodzinowo na Górę św. Anny :-)

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj również nie planowałem żadnego wyjazdu, ale Aneczka zaplanowała to za mnie ;-) Cóż miałem począć? ;-) Trzeba było iść ;-)
 

Przejazd był spokojniejszy niż wczoraj, a pogoda dosłownie bajkowa :-) W planach była Anka i co najmniej kilka razy Alpenstrasse, ale zaliczyłem wszystko po razie, z uwagi na kończący się zapas czasu.

Hej!


W drodze do Leśnicy zachciało mi się rozpiąć kask. Aby go zapiąć, niezbyt roztropnie zatrzymałem się jeszcze przed przejazdem. Chwilę później szlaban opadł... :-) W drodze powrotnej również zaliczyłem w tym miejscu postój :-)


Na Kanale Gliwickim :-)


Dane wyjazdu:
23.77 km 0.00 km teren
00:48 h 29.71 km/h:
Maks. pr.:49.36 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Z browarkiem do Damiana :-)

Piątek, 2 września 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 0

Zaraz po pracy wyskoczyliśmy do Koźla - dzieci z mamą na plac zabaw, a ja do Damiana. Znów potrzebowałem jego pomocy :-) Gdy już wróciliśmy i zacząłem rozpakowywać plecak z laptopem zauważyłem, że w jego czeluściach zostało piwo, które chciałem dać Damianowi przy okazji! Aaach! Ta moja skleroza!


Do Koźla dojechałem spokojnym tempem. Szybko pożegnałem się z Damianem, bo słońce już zachodziło, a ja od powrotu z Portugalii nie zdążyłem jeszcze wymienić ułamanego uchwytu na lampkę. Za Dębową trafiłem na średniej jakości asfalt, ale za to odbiłem sobie małe opóźnienie na wzniesieniu tuż przed główną :-) Zatoczyłem pętlę i ponownie tą samą drogą wróciłem. Na obwodnicy pojechałem już mocniej :-) Aż do mostu nad drogą do Kobylic jechałem w okolicach czterdziestu na godzinę! :-) Dość wysoka kadencja, podciąganie pedałów i rura do przodu! :-) Paski na asfalcie uciekały... :-) Za Odrą znów przycisnąłem, ale już nie tak znacznie :-) To był super pomysł, aby podjechać z tym piwkiem! :-)

To nie promocja alkoholu, a zdrowego rowerowego trybu życia ;-)


Dane wyjazdu:
11.25 km 0.00 km teren
00:22 h 30.68 km/h:
Maks. pr.:42.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Krótka przejażdżka przy zachodzie słońca :-)

Wtorek, 30 sierpnia 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 0

Urlop już za nami... Lato już powoli również się kończy, wrzesień za pasem. Już za dwa dni dzieci wrócą do szkół, a nasze szkraby do swoich placówek. Wszystko wróci do szarej normy. Mam jednak cichy plan (i nadzieję, że w końcu mi się uda), aby popracowe popołudnia spędzać inaczej, niż do tej pory. Oby się udało. Na dobry start poszliśmy dziś z Aneczką na obiad na miasto :-) Dzieci były w Koźlu, a gdy wracaliśmy już z nimi, zaraz za Odrą wyprzedziłem jakąś szoskę... Słońce jeszcze świeciło, było dość ciepło. Może poszedłbym na rower - wypaliłem z miejsca. Czasu starczyło tylko na krótką przejażdżkę, ale to i tak mi wystarczyło :-)


Jechałem już standardowo ;-) Z opon zeszło już trochę powietrza, więc musiałem bardziej uważać. Poza tym wciąż doskwierała nieco niewyregulowana przerzutka, ale poza tym wszystko inne, to był miodzio :-) Ach szoska... Tęskniłem za nią na urlopie :-) W drodze powrotnej zależało mi troszkę, aby utrzymać średnią powyżej trzydziestu, ale gdy zatrzymałem się przed klatką, wartość spadła minimalnie poniżej. A niech to! ;-)