Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Krótko, nie zawsze na temat ;-)

Dystans całkowity:13176.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:631:58
Średnia prędkość:20.72 km/h
Maksymalna prędkość:66.71 km/h
Liczba aktywności:910
Średnio na aktywność:14.48 km i 0h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
42.35 km 0.00 km teren
01:28 h 28.88 km/h:
Maks. pr.:65.91 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Awaryjnie na Ankę :-)

Środa, 23 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Po godzinie jedenastej otrzymałem telefon, abym udał się po Aneczkę. I to tyle z awarii ;-) Korzystając z okazji postanowiłem wyrwać się na Ankę :-)



Było zdecydowanie cieplej, niż odczuwało się to w mieszkaniu i na balkonie! Normalnie grzało! Wyjazd z miasta miałem trochę problematyczny. Najpierw - jadąc jeszcze drogą rowerową - w ostatniej chwili zostałem dostrzeżony przez kierowcę wyjeżdżającego ze sklepowego parkingu. Na całe szczęście sytuację przewidziałem dużo wcześniej i w momencie, gdy samochód ruszył, praktycznie stałem już w miejscu. Kolejne zdarzenie miało miejsce na dwóch pobliskich rondach, gdy to kierowca busa z przyczepką nieuważnie zaczął zjeżdżać ku krawężnikowi. Później było już tylko lepiej :-) Lekko poddenerwowany od razu zacząłem mocniej deptać i tempo mocno skoczyło. Praktycznie całą drogę do Góry św. Anny pokonałem na wysokiej kadencji i całkiem fajnej prędkości :-) Co prawda na podjeździe było już gorzej, ale raczej nie poniżej wieloletniej średniej ;-) Po kilku chwilach spędzonych na szczycie udałem się w drogę powrotną, ponownie trzymając podobne tempo. Ciśnienie podniósł mi za to kierowca TIRa w Raszowej, z premedytacją wymuszając mi pierwszeństwo przejazdu. Nie to, że "musiał" skorzystać z okazji! Poczekałby dosłownie trzy sekundy i spokojnie włączyłby się do ruchu, ponieważ nikogo innego na drodze nie było! W tym miejscu miałem około "czterdziestki" na blacie... Wnerw trzymał mnie jeszcze jakiś czas. Będąc z powrotem w mieście minimalnie zwolniłem. Mimo tego byłem zadowolony zarówno z czasu przejazdu, jak i ze średniej :-)

Głaz przy Geoparku. Widoczność zacna i dzionek piękny :-)



Cześć! :-)


Maj w pełni ;-)





Dane wyjazdu:
14.66 km 0.00 km teren
00:31 h 28.37 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Rozmówkowo na Dębową :-)

Wtorek, 22 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Po powrocie z urodzin Karola koleżanki z przedszkola zauważyłem, że mimo dość późnej już pory i - co by nie pisać - jednak nie za dużych temperatur w ciągu dnia, było jeszcze całkiem przyjemnie :-) Szybkie pytanie do Aneczki i już wyjmowałem szosowe ciuszki :-)



To miał być w założeniu rekreacyjny przejazd naokoło, z krótką wizytą na Dębowej. Na miejscowej plaży spotkałem jednak pogawędkową grupę, w tym znajomą która przyjechała z krótką wizytą aż z JuŁeSej ;-) Kilka minut minęło ;-) Zacząłem nawet obawiać się, że zdjęcia nie zrobię ;-) W sumie to do tego spotkania doszło właśnie przez chęć zrobienia zdjęcia, bo zwykle zatrzymywałem się na początku plaży, a że tym razem ów skrawek był i zajęty i zachodzące słońce schowane, postanowiłem podjechać nieco dalej i tam spróbować uchwycić jakiś kadr. Ostatecznie samo zdjęcie zrobiłem jeszcze dalej :-)
Wracając natknąłem się na skraju lasu na wychodzącego na ulicę kolegę z pracy :-) No i znów z dziesięć, może nawet i więcej minut minęło :-) Nawet niestety troszeczkę wygadałem się na temat swojej działalności. Na szczęście tylko troszeczkę i niezupełnie w temacie ;-) Tak oto z zakładanego szybkiego wyjścia zrobiła się sytuacja, gdzie okulary przeciwsłoneczne niekoniecznie pomagały w jeździe ;-)

Na urokliwej Dębowej :-)



Dane wyjazdu:
1.59 km 0.00 km teren
00:11 h 8.67 km/h:
Maks. pr.:18.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Z Karolem na trening 210518

Poniedziałek, 21 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Karol od dość dawna nie był na treningu. W sumie, to i ja już od tygodnia również rowerem nie jeździłem... Słoneczna pogoda po pochmurnej aurze ostatnich dni zachęciła nas do wyjścia :-)



Wiał chłodny wiatr i w połączeniu z treningowym postojem dało to jednak dość silne uczucie chłodu. W drodze powrotnej mieliśmy jakiś duży ruch samochodowy. Nie jechało się jakoś za specjalnie fajnie. No, przynajmniej mi, bo Karol mógł mieć zupełnie inne odczucia :-)


Dane wyjazdu:
9.87 km 0.00 km teren
00:25 h 23.69 km/h:
Maks. pr.:44.66 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Tylko na Dębową i z powrotem :-)

Poniedziałek, 14 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Od kilku dni ciągnie mnie już na jakiś rowerowy wyjazd z namiotem. Ale ciągnie tak, że serce zaczyna mocniej bić na myśl o namiotowych noclegach z przeszłości :-) Dziś miał być ostatni ładny dzień przed kilkudniową, deszczową przerwą. Postanowiłem wykorzystać go choć trochę tym bardziej, że kilka minut wcześniej wyjście za sprawą szarych chmur i tak stanęło pod znakiem zapytania :-) Na szczęście chmury całkiem szybko odeszły :-)



To nie miał być jakiś nie wiadomo jaki przejazd :-) Ot, do Dębowej i z powrotem :-) Z Kędzierzyna wyjeżdżałem bardzo spokojnie. Naprawdę bardzo :-) Później nieco depnąłem na obwodnicy, ale niechcący! :-) Po prostu nie chciałem deptać podczas tego wyjazdu, a jedynie poruszać trochę nogami, ale jakoś tak wyszło ;-) Gdy dojechałem na miejsce pojawiła się chęć, aby jednak gdzieś jeszcze zakręcić :-) Może naokoło Dębowej? A może wrócić przez Cisek? Może Koźlem z powrotem? A może jednak do Krzyśka wioskę obok w odwiedziny? A może po prostu na powrocie pokręcę jeszcze trochę nieopodal Kędzierzyna? Brzeźce i te sprawy... W końcu jednak odpuściłem. W domku czekały dzieciaczki, Anula i jakieś tam rzeczy do zrobienia. Wracałem już zupełnie spokojnie :-) Ot, bo to miał być taki tylko mój minimalny rozjazd :-) W drodze powrotnej bardzo przyjemnie się wypogodziło i jechało się naprawdę bardzo sympatycznie :-)




Dane wyjazdu:
9.56 km 0.00 km teren
00:24 h 23.90 km/h:
Maks. pr.:35.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Późnym wieczorkiem z żabim rechotem :-)

Czwartek, 10 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Wczoraj kopsnąłem się do nowego serwisu rowerowego na Piastach po sprężynkę do Antkowego tylnego zacisku piasty. Kiedyś ją zgubiłem, a że dotychczas korzystałem z fabrycznego przyczepkowego zacisku, to nie było z tym problemu. Przyczepka idzie jednak na sprzedaż (nad czym ubolewam), więc trzeba było coś wykombinować :-) Dziś wieczorkiem przy okazji wymyślonego sobie wyjazdu do Koźla, zaliczyłem ot niby taki sobie techniczny przejazd ;-)



Naokoło było ciemno (co zrozumiałe ;-) ) i bardzo szybko poczułem super fajny charakter tego wyjazdu! :-) Jadąc w czarnej otoczce znowu poczułem się jak na wyprawie i już chciałem rozbijać namiot gdzieś w krzakach przy obwodnicy! Ech... Szkoda, że nie wziąłem go z domu ;-) Zacząłem trochę wspominać nasze Antkowe wyjazdy i wtem dotarło do mnie, że ten rower jest już ze mną siedem lat! Ciekawe od kiedy dokładnie. Postanowiłem sprawdzić to po powrocie do domu :-) Do sklepu dotarłem szybko i prawie szosową średnią ;-) Niczego nie kupiłem i udałem się z powrotem do domku :-) Ponownie cudnie się jechało... :-) Chyba muszę częściej brać Antka na łono natury :-)
_
Co Antek, to Antek! :-)

Promenada w Koźlu ;-)


"Zdzichy" i Góra św. Anny na powrocie :-)



Dane wyjazdu:
2.81 km 0.00 km teren
00:10 h 16.86 km/h:
Maks. pr.:29.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Z przedszkola obwodnicą do domku ;-)

Poniedziałek, 7 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

W związku z tym, że miałem do odbioru paczkę na mieście, postanowiłem na spacer do przedszkola wziąć Antka. Upiekłbym dwie pieczenie na jednym ogniu: zyskałbym na czasie, oraz rowerowo się nastroił :-) Poza tym przydało mi się trochę oddechu i poczucia wolności po spacerze z Kasią, która całą drogę szlochała z powodu słońca, które raziło ją w oczy... :-)



Do kiosku dojechałem bardzo sprawnie :-) Tam musiałem odczekać chwilę w jednoosobowej kolejce, bo jakaś kobieta po zakupie czasopisma typu tabloid (tytułu nie przytoczę, aby reklamy nie robić), postanowiła jednak jeszcze kupić Cif. Albo nie - Domestos. Kto w kiosku kupuje Domestos?!? Nic to. Czekałem sobie spokojnie i po kilku chwilach ruszałem z Antkiem i paczuszką trzymaną przy kierownicy. Bardzo szybko poczułem wyraźny przypływ pozytywnej energii, spowodowanej ruchem i oczywiście rowerem! :-) Po powrocie do domu wyszperałem części z przyczepki, którą mamy zamiar wkrótce sprzedać. Ech... Szkoda mi jej będzie, bo strasznie uwielbiałem jeździć z tym gabarytem! Poza tym jest to też dla mnie i Aneczki pewien symbol upływającego czasu...

Przy obwodnicy :-)


Prawdopodobnie ostatnie zdjęcie Antka z zamontowanym kolankiem z przyczepki... Hlip, hlip...


Wiosennie... :-)



Dane wyjazdu:
25.64 km 0.00 km teren
01:00 h 25.64 km/h:
Maks. pr.:44.48 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Rozjazd po dwusetce :-)

Niedziela, 6 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Obudziłem się z lekko ciężkawymi nogami i praktycznie z miejsca tuż po śniadaniu ruszyłem na rozjazd :-)



Większą część trasy pokonałem pod wiatr. A jakże! :-) Minąłem też kilku kolarzy :-) Dzień był cieplejszy i fajniejszy do jazdy :-) Nie męczył mnie też tak momentami dziurawy asfalt ;-) Zgodnie z założeniem jechałem spokojnie, choć kilka razy też lekko docisnąłem. Najbardziej za Brynicą, gdzie trafiłem akurat na koniec mszy :-)

Bocian w gnieździe w Brzeziu :-) Wczoraj na trasie również było ich całkiem dużo :-)


W Chróścicach :-)



Dane wyjazdu:
24.86 km 0.00 km teren
00:54 h 27.62 km/h:
Maks. pr.:45.01 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Do Chróścic i z powrotem :-)

Piątek, 4 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Na weekend majowy wylądowaliśmy na Surowinie :-) Znowu... :-) Po porannym koszeniu trawy, postanowiłem "zdążyć" jeszcze machnąć małą traskę na rowerze tak, aby być z powrotem przed przyjazdem gości Zwo :-)



Z trasą trafiłem tak, że jechałem pod wiatr. Jak zwykle :-) Dodatkowo dzień zupełnie nie przypominał tego wczorajszego, kiedy było gorąco tak, że z Opola wróciliśmy wymęczeni temperaturą :-) W Dobrzeniu wkurzył mnie jeden kierowca, ordynarnie wymuszając mi pierwszeństwo. Mimo szarości i wiatru rozpędziłem się jednak tak, że nawet jednego zdjęcia nie zrobiłem... :-)


Dane wyjazdu:
7.54 km 0.00 km teren
00:57 h 7.94 km/h:
Maks. pr.:27.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

100 km Karolka :-)

Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Z końcem kwietnia sprawiliśmy Karolowi nowy rower :-) Młody śmigał na nim u dziadków, a po powrocie do domu, podczas przekładki licznika z dotychczasowego rowerka spostrzegłem, że widnieje już tam całkiem okrągła cyferka :-) No ładnie... Rok zleciał :-)



Skoczyliśmy sobie na niebieski szlak :-) Karol rower miał już super opanowany :-) Zresztą... Już w sklepie po zdjęciu bocznych kółek, które zaburzały prawidłowo wyrobiony balans, śmigał jak szalony :-) W Brzeźcach zatrzymaliśmy się na placu zabaw, by po kilku minutach ponownie ruszyć w trasę :-) Na leśnym trakcie minęliśmy pięć koników i niedługo potem byliśmy już na kolejnym placu zabaw, gdzie zostawiłem Karola pod skrzydłami mamy :-) Jak się okazało, Kasia również super poczynała sobie z rowerkiem! :-)






Dane wyjazdu:
1.61 km 0.00 km teren
00:12 h 8.05 km/h:
Maks. pr.:16.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Z Karolem na trening 230418

Poniedziałek, 23 kwietnia 2018 · dodano: 25.11.2018 | Komentarze 0

Jak co poniedziałek udaliśmy się z Karolem na trening :-) Pogoda jeszcze dopisywała, choć zapowiadało się na deszcz, a nawet burzę :-)



Dojazd standardowy, a na powrocie musiałem powstrzymać jednego młodzieńca na hulajnodze przed ucieczką przed jego ojcem ;-) Prócz tego do domku dojechaliśmy na spokojnie, ale później już się zaczęło! Popadało intensywnie przez kilka minut :-)