Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
59.26 km 0.00 km teren
02:04 h 28.67 km/h:
Maks. pr.:50.91 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Do Pławniowic :-)

Czwartek, 18 lipca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Na dzisiejsze popołudnie rower wymyśliłem sobie dość spontanicznie :-) Pogoda znacznie się poprawiła i nie było po co siedzieć w domu :-) I tak przecież praktycznie wcale nie jeżdżę... Zjadłem szybko obiad oglądając przy nim filmik z wyprawy do Portugalii jakieś polskiej ekipy i tyle się widziałem w domu ;-)



Od razu poczułem zew szosy :-) Jednak co szosa, to szosa! Niestety gdy depnąłem na Jana Pawła, to praktycznie z miejsca objawiły się moje kondycyjne niedociągnięcia. Nie wiem co będzie ze mną i z rowerem i koło się zamyka - jeżdżę zbyt mało! Co prawda i tak chciałem nieco odpuścić ten rok, ale chyba nie tak to miało wyglądać... Na całe szczęście rozkręcałem się z każdym kilometrem i w drodze powrotnej nie wyglądało to już tak źle :-) Ba! Było nawet całkiem dobrze :-) Oczywiście jeszcze bardzo daleko mi do stanu w jakim bym się widział w przyszłości ale mam nadzieję, że już za niedługo znajdę się na dobrej drodze :-) O ile zdrowie pozwoli...
Cieszyłem się jazdą i szosa naprawdę sprawiała mi radość :-) Na dokładkę okazało się, że można było wjechać na teren pałacu w Pławniowicach :-) Zawsze gdy byłem tu rowerem, brama była zamknięta na cztery lub ileś tam spustów ;-) Cyknąłem kilka fotek i dalej w trasę :-) Jadąc zastanawiałem się, czy już tu kiedyś kręciłem. Możliwe, choć pewności nie miałem. Gdy zwróciłem się już w kierunku powrotnym, zacząłem po prostu odmierzać kilometry :-) Na fotograficznym postoju za Niewieszami zostałem minięty przez innego kolarza i odtąd dogonienie go stało się moim wyzwaniem ;-) Udało mi się go dojść dopiero w Ujeździe, ale to i tak sukces :-) Ogólnie kilku kolarzy dziś minąłem :-) Nawet całkiem sporo :-) To był zdecydowanie udany wypad! :-)

W lesie za Niezdrowicami :-) Etap wcześniej śmigałem prawdopodobnie niedawno wyremontowanym odcinkiem asfaltu - to dodało jeszcze więcej pozytywu temu wyjazdowi gdyż kojarzyłem, że była tu wcześniej fatalnej jakości nawierzchnia :-)


Jakoś lubię ten zakręt ;-)


Przy pałacu w Pławniowicach :-)



Fotograficzny postój za Niewieszami :-)


Stała miejscówka za Ujazdem :-) Żniwa w oddali :-)



Dane wyjazdu:
14.91 km 0.00 km teren
00:48 h 18.64 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Przejażdżka do Koźla na 14 lipca :-)

Niedziela, 14 lipca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Dzień był trochę w kratkę, choć z przewagą chmur. Po południu postanowiłem wybrać się do Koźla i będąc już na dole uświadomiłem sobie, że nawet nie wyszedłem na balkon, aby sprawdzić choćby temperaturę :-)



Gdy tylko opuściłem osiedle, zauważyłem dużą ciemną chmurę na horyzoncie. Postanowiłem jednak nie przerywać wyjazdu :-) Przejechałem przez działki i przez las, wyjeżdżając na asfalt w Kłodnicy. Na nowej drodze rowerowej do Koźla minąłem bardzo dużego pasikonika, ale gdy wróciłem się na zdjęcie, to już ślad po nim zaginął :-) Na promenadzie dopadły mnie krople deszczu - w międzyczasie pojawiły się szare chmury z kierunku Góry św. Anny i tak do celu dojechałem w kropki ;-)
W drodze powrotnej śmigałem Antkiem na mokrym asfalcie i było mi z tym dobrze :-) Tylko sandałów i sakw mi brakowało ;-) W parku nieopodal szpitala spostrzegłem wbiegającą po drzewie dużą wiewiórkę, ale zanim odpaliłem aparat, to już jej nie było :-) Gdy wyjechałem na otwartą przestrzeń, od razu zrobiło się przyjemniej :-) Pojawiło się słoneczko, a na Odrze wyłoniły się zza zakola dwa kajaki. Ot sympatycznie :-) Do domu wróciłem już w towarzystwie fajnej pogody :-)

Antoś na drodze rowerowej :-) W oddali straszliwa chmura ;-)


Już po wizycie :-) A jednak da się? Szykany zamiast progów zwalniających.


Ot taka kartka znaleziona w parku :-)




Odra i kajaki widoczne w oddali :-)


Portretowe na sam koniec wyjazdu ;-)



Dane wyjazdu:
13.69 km 0.00 km teren
00:32 h 25.67 km/h:
Maks. pr.:45.17 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Przejażdżka w leniwą niedzielę :-)

Niedziela, 7 lipca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Nie mieliśmy z Aneczką na dziś żadnych większych planów :-) Nie znaczy to jednak, że bimbaliśmy :-) Spędzaliśmy konstruktywnie czas w domku :-) W zasadzie, to pogoda również nie zapraszała na zewnątrz - niebo od rana pokryte było szarymi chmurami, a w kwestii temperatury, to odpoczywaliśmy od ostatniej fali upałów :-) Pod wieczór sytuacja uległa jednak zmianie, gdyż pojawiło się trochę słoneczka :-) Po całym dniu konstruktywnego bimbania czułem już rozleniwienie, a dodatkowo po wygłupach z dziećmi poczułem też znużenie po całodziennym przebywaniu w murach. Skończyły mi się też plany na najbliższe dwie godziny, a więc... :-)



Nigdzie się nie śpieszyłem :-) Wyszedłem w zasadzie dla rozprostowania kości i przewietrzenia się i tak też jechałem :-) Było chłodno, ale jechało się przyjemnie :-) Co szosa, to szosa, ale muszę zacząć nad sobą pracować - jestem bardzo słaby.




Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km teren
01:40 h 25.20 km/h:
Maks. pr.:63.22 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Anka z dwoma postojami ;-)

Sobota, 6 lipca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Do południa kierowniczka zarządziła sprzątanie, a później byłem na placu zabaw z dziećmi :-) Fajnie się na nich patrzyło... :-) W trakcie ich zabawy wpadła mi myśl, aby jeszcze dziś pojechać na Ankę. W sumie, to w tym roku jeszcze tam nie byłem! Na co miałem jeszcze czekać?



Szoską jak zawsze jechało się bardzo fajnie :-) Dość odczuwalnie wiał co prawda przeciwny wiatr, ale komu by to przeszkadzało? :-) Na wyścigi nie jechałem :-) W lesie przed Raszową zaliczyłem postój na przejeździe. Podczas wspinania się na Ankę w początkowej fazie czułem, że mam minimalnie (lekko zauważalne) braki kondycyjne, ale później było już zupełnie OK, choć to jednak nie było też to :-) Po remoncie Rynek wyłożono kocimi łbami i nie jechało się tam komfortowo (a co powiedzą w Maju na Klasyku Annogórskim?), ale później nie miałem już powodów do narzekania - udało mi się nawet ominąć wyboje w Wysokiej :-) Na serpentynkach w Porębie jechałem raczej na luzie. Podobnie było też na prostej za Leśnicą. Gdy już ponownie wjechałem w las przemknęło mi przez myśl, czy teraz też nie będę stał na przejeździe i... minęło nie więcej jak pięć sekund, a zobaczyłem zamknięty szlaban :-) No masz ci kolarzu postój! ;-)

Samolotowa atrakcja między Raszową a Leśnicą :-)


Widok na pasmo górskie w oddali :-) Drzewa zasłaniały jednak tam gdzie było najwyżej :-)


Piękna jest ;-)


Widok z punktu obserwacyjnego przy Parku Geologicznym :-)


Oj, dawno się nie widzieliśmy...


Zbożowo... :-)


Góra św. Anny na horyzoncie :-)



Dane wyjazdu:
11.00 km 0.00 km teren
00:39 h 16.92 km/h:
Maks. pr.:27.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Jak za starych dobrych czasów ;-)

Piątek, 5 lipca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Temat oczywiście z przekąsem, a chodzi o inne moje dojazdy na rowerze do lekarza - jak za starych czasów :-) W każdym razie Aneczka zabukowała dla mnie wizytę dziś na dziś i to w dodatku tak, że to lekarz czekał na mnie, a nie ja na lekarza :-) Jest najlepsza! :-)



Wyruszyłem o czasie, co stanowiło swoistą nowość ;-) Tempo jazdy miałem spokojne, ale i tak byłem kilka minut przed czasem :-) Zdziwiłem się tym bardziej faktem, że lekarz czekał już na mnie w pustym gabinecie :-) Badanie przebiegło sprawnie i wkrótce śmigałem w drogę powrotną :-) Miałem jednak troszkę czasu, więc postanowiłem podjechać w jeszcze jedno miejsce. Nie obyło się bez przygód, gdyż na leśnej ścieżce zastałem zawalone gałęzie, ale szybko znalazłem objazd :-) Droga powrotna upłynęła już zupełnie bez żadnych odchyleń od normy :-)

Ścieżka przy Kanale Kłodnickim :-)



Ot gałęzie na ścieżce i co dalej? ;-)


Już w drodze powrotnej :-) Zjeżdżam na objazd ;-)



Dane wyjazdu:
18.44 km 0.00 km teren
00:40 h 27.66 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Na ratunek cioci Roksanie :-)

Środa, 26 czerwca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Popołudnie spędziliśmy w Koźlu na podwórkowym basenie u ciociów i wujków :-) Ciocia niestety nie czuła się najlepiej, ale mimo to cały czas dawała radę :-) Gdy już się rozstawaliśmy okazało się, że u babci są tabletki, które mogłyby pomóc :-) Hm... No to na rower! ;-)



Na drodze rowerowej jak zwykle spokojnie. Troszkę przycisnąłem na Wyspiańskiego, choć ograniczały mnie roboty drogowe na poboczu i... brak kondycji. Na miejsce doczłapałem się jednak bez problemu ;-) Chwilę pogadałem i gdy już wyszedłem z bloku, natknąłem się na znajomego. No to znów gadanie ;-) Ruszałem już gdy słońce rzucało już naprawdę długie cienie :-) Po drodze wstąpiłem jeszcze na Dębową, choć nie chciałem jechać tak daleko - zdjęcie miało być zrobione przy pierwszym parkingu, ale tam ludziów sporo było :-) Na obwodnicy mały dramat - kolka i nie mogę jechać tak jakbym chciał mimo, że nogi już rozgrzane i chęci spore! Cholera... Naprawdę ze mną źle...

Niechciana Dębowa ;-)



Dane wyjazdu:
1.84 km 0.00 km teren
00:06 h 18.40 km/h:
Maks. pr.:25.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Pętelka po Pogorzelcu :-)

Wtorek, 25 czerwca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Na po przedszkolu miałem do odwiedzenia piekarnie położoną nieco dalej od naszego miejsca zamieszkania. Trochę szkoda mi było czasu na dreptanie, a pogoda super dopisywała, postanowiłem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu :-) Świecące mocno słońce świetnie się do tego nadawało! ;-)



Antkiem znów jechało się bardzo przyjemnie, choć nowe buty trochę mnie podnosiły na pedałach i rower wydawał się być o tyćkę za mały :-) Szybko załatwiłem co miałem załatwić, dostałem radochy z komfortowej jazdy i wróciłem do domku :-)




Dane wyjazdu:
6.49 km 0.00 km teren
00:21 h 18.54 km/h:
Maks. pr.:25.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Jak nie na Surowinie, to w Kędzierzynie ;-)

Niedziela, 23 czerwca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Na długi weekend oprócz rowerów dzieci, wziąłem też Antka. Nie złożyło się jednak na jazdę, bo raczej kopaliśmy z Karolkiem w piłkę :-) Dzieci korzystały ze swoich rowerów w międzyczasie, a mój stał w garażu. Po powrocie do Kędzierzyna postanowiłem jednak wykorzystać chwilkę czasu i wziąć Antka na krótką przejażdżkę :-)



Od razu poczułem bardzo fajny klimat wyjazdu :-) To była miła i przyjemna odmiana dla szosy :-) Antek jak zwykle pracował płynnie, a jazda była bardzo komfortowa :-) Za laskiem poczułem czerwcowe lato :-) I chyba troszeczkę beztroski :-) Wróciłem standardowo niebieskim szlakiem :-) Wyjazd mimo że krótki, całkowicie mi wystarczył :-)

W lasku :-)


Czerwcowe lato :-)


Standard na niebieskim szlaku :-)



Dane wyjazdu:
13.98 km 0.00 km teren
00:34 h 24.67 km/h:
Maks. pr.:41.76 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Przejażdżka w towarzystwie :-)

Wtorek, 18 czerwca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

Kolejny wieczór nie chciałem odpuszczać roweru :-) Co prawda było już później niż w ciągu ostatnich dni ale pomyślałem sobie, że w zasadzie mógłbym nawet po prostu założyć nocną lampkę i tak pokręcić kilka kilometrów :-) Zawsze to jakieś urozmaicenie :-) Ostatecznie jednak udało się wyjść jeszcze za dnia :-)



Nie miałem za dużo czasu, więc trasę wymyśliłem sobie bardzo krótką. Oczywiście będąc już na rowerze wydłużyłem ją, bo w pierwszym wariancie miało to być zawinięcie pętelki w Brzeźcach, a poniosło mnie aż za Stare Koźle :-) I dobrze ;-) Poobcowałem trochę z przyrodą, były fajne polne widoczki, ale co zatrzymałem się na zdjęcie, zaraz obsiadały mnie towarzysze komary ;-) A w zasadzie komarzyce :-) Nie ma to tamto - mam powodzenie u płci przeciwnej! ;-)

Fajnie fioletowo przy zachodzie słońca :-)


Przy kapliczce :-)


Łąki łan ;-)


I ponownie fioletowo :-)


Bardzo ładny zachód słońca :-)


Ponownie polne klimaty :-)


I znów przy kapliczce :-)


Na wylocie ze Starego Koźla :-)



Żegnamy dzisiejszy dzień :-)



Dane wyjazdu:
13.10 km 0.00 km teren
00:31 h 25.35 km/h:
Maks. pr.:39.34 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cabo

Przewietrzyć głowę...

Poniedziałek, 17 czerwca 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 0

No i stało się. Kolejny życiowy krok. Kolejny raz wolny ;-) I znów dziś w radio Chłopcy z placu broni... Mimo tego, że w ciągu dnia raczej latałem, a niewiele pracowałem, to do domu nie wróciłem z czystą głową. Co dalej? Poza tym... Szkoda mi było zostawiać to miejsce i tych ludzi. Zdążyłem się już z nimi lekko zżyć, a poza tym - nie miałem możliwości, aby udowodnić swoją wartość. W domu swoje dołożył mi Karol, a dokładniej wspólna gra w Eurobiznes ;-) Nie było rady - trzeba było wyjść się przewietrzyć :-)



Nie jechałem szybko. Chciałem tylko pobyć na powietrzu. W okolicach Dębowej poczułem, że bardzo chętnie wybrałbym się na dłuższy wyjazd - czy to Czechy, czy planowana przecież od tak dawna Lubelszczyzna... Ta druga opcja na ten rok raczej na pewno nierealna - zarówno z uwagi na fakt, iż dotychczas nie jeździłem a dwa, że zupełnie nie wiadomo gdzie będę, powiedzmy w sierpniu, kiedy to ewentualnie mógłbym sobie formę wypracować. Na powrocie spojrzałem jeszcze na Górę św. Anny i od razu pomyślałem, że muszę tam jak najszybciej pojechać! No tak... Ale na długi weekend wyjeżdżamy i nie zabieram szosy... :-) A może jutro się uda? ;-)

Na Dębowej ;-)