Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
4.33 km 0.00 km teren
00:09 h 28.87 km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 250515

Poniedziałek, 25 maja 2015 · dodano: 30.05.2015 | Komentarze 0

Wczorajsza wizyta u przyjacielskich sąsiadów przełożyła się na na średnio przespaną noc ;-) O poranku początkowo wszystko było bardzo spokojne :-) Dzieci spały i bez pośpiechu przygotowywałem się do pracy. Problem pojawił się, gdy odkryłem braki w garderobie! :-) Do akcji wkroczyła Aneczka i wszystko skończyło się dobrze, ale wychodziłem już w ostatniej minucie :-) Policzek fajnie kleił mi się od płatkowego Karolowego buziaka :-) 



Było cieplej niż się tego spodziewałem :-) Antek rwał do przodu na nowym napędzie, że aż się kurzyło! Średnią do pracy miałem powyżej dwudziestu pięciu kilometrów na godzinę :-) Tylko na pedałach czuć było czasem jakieś wibracje... Chyba zadzwonię dziś do Magika, bo z moim rowerowym doświadczeniem mogę nie dojść do przyczyny.
Wracając pędziłem :-) To znaczy pędziliśmy z Antosiem :-) Prawie że pruliśmy powietrze :-) Pedały wciąż wibrowały... Muszę się dowiedzieć o co biega.

Dane wyjazdu:
4.48 km 0.00 km teren
00:11 h 24.44 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 220515

Piątek, 22 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Nocka z lekkim przebudzeniem, a poranek standardowy :-) Uściski z dzieciaczkami były :-) 



Przed klatką roztoczyła się przede mną woń kwiatów rosnących tuż obok... Była tak silna, że dodatkowo powąchałem krzaczek z przyjemnością. Na drodze fajnie gnałem, wstępując do sklepu. Przejeżdżając Towarowa raczyłem się śpiewem ptaków :-) Ot taki nastrojowy poranek... :-)
Wracałem przez Bema, ale gdy już zerwałem się z pracowych obowiązków, dosłownie dostałem skrzydeł! Pędziliśmy z Antkiem po asfalcie! :-)

Dane wyjazdu:
4.33 km 0.00 km teren
00:10 h 25.98 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 210515

Czwartek, 21 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

O poranku standard :-) 



Lekko kropiło, ale jechało się bardzo przyjemnie :-) Powietrze pachniało deszczem i czułem się jak na jakimś troszkę odległym rowerowym wyjeździe. Tylko ja i Antek... Deptaliśmy fajnie! :-)
W drodze powrotnej Ola niespodziewanie zatrzymała się samochodem na torach kolejowych, mówiąc coś do mnie przez otwartą samochodową szybę akurat wtedy, gdy przez nie przejeżdżałem :-) Musiałem stanąć do zera, a Antkowy przedni bagażnik o mały włos nie otarł się o karoserię jej samochodu :-) Później na Towarowej mijałem załatwiającego potrzebę taksówkarza :-) Miał pecha, bo trafił na spory ruch i nie mam na myśli tylko dwóch jadących z przeciwka TIRow :-) Gdy wjechałem na Reja, zacząłem niepisany wyścig z Passatem kombi ;-) Od skrzyżowania z Sobieskiego, ciałem naprawdę energicznie :-) Na Moniuszki jechałem w tunelu aerodynamicznym za Peugeotem Partnerem i ciągnęło mnie by go wyprzedzić, tak się wlekł ;-) Przejazd zakończyłem o mały włos nie rozjeżdżając Aneczki, stojącej przy klatce ;-)

Dane wyjazdu:
4.32 km 0.00 km teren
00:10 h 25.92 km/h:
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 200515

Środa, 20 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

W domu standardowo :-) Przed klatką natłok sąsiadów :-) Fajnie, że jest ciepło! Nie marudzić! ;-) 



Do pracy energetycznie po lekko mokrym asfalcie :-) W nocy musiało padać, co tłumaczyłoby moją średnią chęć do wstawania ;-)
Pogoda popsuła się troszkę. Niebo zaszło szarymi chmurami i zrobiło się wietrznie. Na szczęście nie padało :-) Przed biurowcem ubrałem zwijaną kurtkę i ruszyłem :-) Pędziłem fajnie również energetycznie :-)

Dane wyjazdu:
4.33 km 0.00 km teren
00:10 h 25.98 km/h:
Maks. pr.:37.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 190515

Wtorek, 19 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Po nocy z Karolową mega pobudką o trzeciej, przygotowania do pracy były już standardowe.



Było przyjemnie ciepło :-) Piękny letni poranek :-) Delektowałem się nim... :-) Pod koniec Kościuszki musiałem wjechać na chodnik, by ominąć sznurek pojazdów. Później pognałem wraz z wiatrem :-) Na Towarowej nie było już tak lekko ;-)
W trakcie dnia musiało chyba padać, bo gdy wyszedłem czuć było przyjemna woń rześkiego powietrza :-) Ruszając zauważyłem oddalającego się Czarka. Dogoniłem go mniej więcej w połowie Towarowej, lekko go dopingując ;-)

Dane wyjazdu:
5.08 km 0.00 km teren
00:13 h 23.45 km/h:
Maks. pr.:31.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 180515

Poniedziałek, 18 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Standardowy przedpracowy poranek z rodzinnymi tulasami przed wyjściem :-) 



Dojazd też miał być w zamierzeniu standardowy :-) Było jednak wymuszenie pierwszeństwa przy przedszkolu przez kierowcę Passata, śmiały wjazd na główną w moim wykonaniu, a następnie przypuszczenie babci na pasach z uśmiechem i wcześniejszym mocnym hamowaniem :-) Przerzutkę zdążyłem zrzucić ;-) Na sam koniec wjechałem kawałek na chodnik, by nie zatrzymał mnie nadjeżdżający z naprzeciwka TIR :-) Nie chciałem jechać szybko, a przez całą drogę jakoś gnałem... :-) Przy bramie - już na sam koniec - pozdrowienie ze znajomym kierowcą ciężarówki :-)
Wracając chwytałem garściami majowy dzień :-) Lekko gorące powietrze muskało skórę... Chwytałem ile się da wszystkimi zmysłami... Nawet powietrze pachniało mi majem! (tu, w środku miasta!) Postanowiłem podjechać już dziś na stację i podpytać o wymienione punkty. Śmigało mi się cudnie! :-) Na miejscu niczego nie otrzymałem, ale ani o jotę nie wpłynęło to na moje samopoczucie :-) Pognałem z radością w kierunku domku, spotykając przy klatce sąsiadów z najmłodszym lokatorem naszego bloku :-) Gdy już miałem wchodzić na górę, drzwi zaczął otwierać Karolek :-) Jak się okazało, widzieli mnie pędzącego przy "piątce" :-) Razem weszliśmy na górę. Humory się nam udzielały :-)

Dane wyjazdu:
33.33 km 0.00 km teren
02:09 h 15.50 km/h:
Maks. pr.:26.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Jedziemy po łące, goniąc zające :-)

Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

W końcu! W końcu weekend, który mogliśmy wykorzystać rowerowo z dziećmi! :-) Pogoda była przecudna! Spakowaliśmy się po śniadaniu i poszło to nam bardzo sprawnie :-) Zmieniłem nieco kolejność działań, a Ania dała radę zejść z Bąbelkiem i Kwiatuszkiem :-)



Szybko wjechaliśmy na niebieski szlak :-) Pod jego koniec wyprzedziliśmy starszego pana jadącego na rowerze i słuchającego reklam w schowanym gdzieś radiu ;-) Cudnie świeciło słońce, a naokoło rozkosznie pachniało rzepakiem... Gdy wyjechaliśmy ze Starego Koźla, moim oczom ukazał się zając kicający drogą w naszą stronę! Chwilę później ujrzała go Aneczka, a gdy ujrzał nas ów zając, począł uciekać drogą w drugą stronę! :-) Na nic zdało się szybkie uruchamianie aparatu w komórce (w dodatku jeszcze Damian zadzwonił akurat teraz! :-) ) - zając czmychał z kadru niczym zawodowiec, a jechaliśmy za nim naprawdę długo! :-) Szkoda, że Karolek nie mógł go też zobaczyć... :-) W Bierawie przy rzeczce natknęliśmy się na jakąś obwoźną bibliotekę, czy coś podobnego (pamięć mi szwankuje ;-) ), a przy wiacie stało sporo rowerów :-) Przy okazji okazało się, że przyczepka mieści się między mostkowymi barierkami ;-) Kiedyś będzie trzeba sprawdzić to też na mostku przy przejeździe kolejowym :-) Mknęliśmy dalej, a wyjeżdżając już z Bierawy, usłyszałem jakieś dziwne chrobotanie z tyłu. Okazało się, że chyba nie zapiąłem lewej strony przyczepki... Roztargnienie, czy skleroza? ;-) Niebawem minęliśmy małe bajorko z rechoczącymi żabami i już byliśmy w Lubieszowie :-) Stąd - drogą przez las - dotarliśmy na miejsce, zatrzymując się na sekundkę przy leśnych ulach :-)
Gdy tylko rozłożyliśmy się przy piaskownicy, na horyzoncie pojawił się jakiś na czarno ubrany pan. Wyszedłem mu na spotkanie domyślając się, że to ochroniarz. Był bardzo pogodnie usposobiony, a ponadto okazało się, że jest mieszkańcem tej samej dzielnicy naszego miasta co my :-) Po wyjaśnieniu kilku drobiazgów zaczęliśmy rozkoszować się ciszą i spokojem. Okazało się też, że poniżej na brzegu opala się jakiś jegomość, którego wcale na początku nie zauważyliśmy! Czas mijał nam przyjemnie :-) Karolek robił babo, babo to sam, lub ze mną, a Kasia siedziała na kocyku, a pod koniec pobytu raczyła się kamykami ;-) Chmurki cudnie nadawały charakteru błękitnemu niebu... :-) 
Droga powrotna początkowo była lekko marudna, ale dzieci szybko zasnęły i do samego Kędzierzyna dojechaliśmy w zupełnej ciszy :-) Dopiero na niebieskim szlaku najpierw obudził się Karolek, a później - jako logiczna następna część układanki - obudzona została Kasia :-) Na całej drodze mijaliśmy sporo rowerzystów :-) Któż nie chciałby chwytać tak pięknego dnia! 
_
Trzeba, no trzeba częściej!

No chociaż jedno zdjęcie z rzepakiem! ;-)


Karol w żywiole :-)


Sklerotyczna zagadka częściowo wyjaśniona! :-) To Rajd Bibliotekarza! Cokolwiek to znaczy... ;-)


Leśne ule :-) Kadr ograniczały rosnące za plecami drzewka :-) Poza tym Karolowi śpieszyło się już do piaskownicy ;-)


Czas zabawy :-)


O nie! Paparazzi! ;-)


Karolowa pobudka na niebieskim szlaku :-)


Dane wyjazdu:
4.45 km 0.00 km teren
00:11 h 24.27 km/h:
Maks. pr.:27.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 150515

Piątek, 15 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Przygotowania do wyjścia standardowe :-) Tylko dzieci mają ostatnio jakieś senne przeboje.



Przy przedszkolu zauważyłem stojący patrol policji. Ciekawe dlaczego? ;-) Chyba mieszkańcy się poskarżyli na stojących na zakazie. I bardzo dobrze! Ładnie świeciło słońce, ja przyjemnie pędziłem super Antkiem :-) Brrr! Zimno! :-)
Wyruszając w drogę powrotną, musiałem odczekać kilka dłuższych chwil. Cały plac zawalony był ciężarówkami. Czekając na wjazd na Piotra Skargi również musiałem ustąpić pierwszeństwa spartańskiej ciężarówce :-) Mimo tego super fajnie się jechało! :-)

Dane wyjazdu:
4.33 km 0.00 km teren
00:11 h 23.62 km/h:
Maks. pr.:34.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 140515

Czwartek, 14 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Zostałem obudzony o czwartej trzydzieści. Ania nie spała już od godziny. Wcześniej śniło mi się, że na przyczepkowej wycieczce z Karolkiem, podczas jakiegoś mega deszczu przebiłem przednia oponę w Antku, jadąc droga z przelewającą się w poprzek deszczówką. Nawet się ucieszyłem, bo mogłem zmienić fabryczną jeszcze dętkę.



Na drodze jechałem energicznie i nawet lekko rządziłem. Było chłodno, ale mimo to jazda była bardzo przyjemna :-)
W trakcie dnia faktycznie popadało ;-) Gdy wychodziłem było już jednak słonecznie, a asfalt zdążył przeschnąć :-) Tylko powietrze było trochę chłodne. Początkowo jechałem, by cieszyć się jazdą. Musiały wywiać ze mnie pracowe tematy. Później tak się rozzuchwaliłem, że stałem się rowerowym piratem! :-) Po drodze wjechałem jeszcze po pochylni przy bankomacie i pomknąłem do domu :-)

Dane wyjazdu:
4.99 km 0.00 km teren
00:15 h 19.96 km/h:
Maks. pr.:28.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Praca 130515

Środa, 13 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Noc miałem niespokojną. Niby spałem, a wierciłem się...



Na zewnątrz było lekko pochmurno. Jechaliśmy razem z Aneczką, ale mnie było trochę śpieszno i wspólna jazda troszeczkę mi doskwierała. W ciągu dnia niebo zrobiło się pięknie błękitne :-) Po pracy podjechałem jeszcze do sklepu, czując fajną rowerową lekkość poruszając się po mieście :-) Było cudnie :-)