Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
21.33 km 0.00 km teren
01:05 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:28.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

W poszukiwaniu skrótu na Masów

Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 0

Jako że wczoraj poszliśmy spać praktycznie z Karolkiem, dziś obudzeni o siódmej rano, byliśmy dobrze wyspani :-) Nie bardzo kwapiłem się na rowerowy wyjazd, mając na uwadze dzisiejszy powrót do domu, ale przy ochoczym zielonym świetle Aneczki, wyczekałem odpowiedni moment i o trzynastej śmignąłem sobie, aby sprawdzić gdzie w Masowie wylatuje leśny skrót ku Świerkli - tak na wszelki wypadek, gdybym kiedyś chciał skrócić sobie trasę jadąc tu z Kędzierzyna :-)



Na pierwszej prostej od razu dopadł mnie wiatr, ale do Świerkli dojechałem całkiem sprawnie. Jadąc w kierunku lasu, pozdrowiłem pierwszego napotkanego dziś rowerzystę. Dzionek był bardzo ładny, słoneczny i z całą pewnością wiosenny :-) Pierwszego cytrynka ujrzałem na pierwszym postoju w lesie - to znak, że wiosna z całą pewnością już idzie! :-) Gdy obróciłem się za siebie, dojrzałem w oddali kolejne dwa, a w trakcie kilku kolejnych minut zauważyłem ich znacznie więcej! :-) Między innymi dwa razy bezpośrednio przeleciały obok mnie, a później jedna para usiadła tuż przy drodze, będąc tam naprawdę długą chwilę i ciesząc mój wzrok :-) Spędziłem tam dłuższą chwilę, ciesząc się zupełną ciszą, wypełnianą jedynie śpiewem ptaków :-)



W Murowie minąłem sporo rowerzystów, między innymi i zorganizowaną grupę. Zdałem sobie sprawę z tego, że chyba już ciągnie mnie na jakąś wyprawkę i dalszy wyjazd. Jadąc asfaltem utrzymywałem tempo, a gdy dojechałem do Kup, zjechałem w las, niebawem zatrzymując się w miejscu, gdzie powstało jedno z najlepszych zdjęć Pszczoły. Nagle ciszę przerwał bardzo głośny terkot dzięcioła, później inny z drugiej strony, a dosłownie po sekundzie wtórujący mu kolejny! :-) W przeciągu kilku chwil usłyszałem jeszcze kilka innych stukotów z tamtego kierunku :-)



W końcu ruszyłem dalej :-) Ta droga powrotna była dużo lepsza od wczorajszej, więc bardzo sprawnie przedostałem się do pól, a stamtąd do drogi asfaltowej. Wyjazd "godzinka z hakiem", czyli tak jak zakładane :-) Nowe kilometry, nowe doznania :-) Dzięki temu, że dziś "załapałem" trochę lasu, mogłem przypomnieć sobie o tym, jak piękne są te tereny :-) No i wiosna :-) WIOSNA IDZIE! :-)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.