Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
30.71 km 0.00 km teren
01:17 h 23.93 km/h:
Maks. pr.:31.10 km/h
Temperatura:7.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Wietrznie i bezszlakowo :-)

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 27.02.2015 | Komentarze 0

Niedzielna pogoda była lepsza niż wczorajsza sobotnia. Fundując Aneczce kilka chwil w alternatywnej rzeczywistości, w której władzę na świecie objęły kobiety, a mężczyźni zostali zmarginalizowani, zrobiłem przed wyjściem kilka troszkę pożytecznych rzeczy w domu ;-)



Było cieplej niż wczoraj, a także nie szarpał tak strasznie wiatr. Szybko dostałem się obwodnicą do Koźla, a stamtąd rozpocząłem łykanie kilometrów w kierunku Cisku. Ładnie świeciło słońce. Przy działce, gdzie rozkładaliśmy namiot przed Balatonem zauważyłem, że chyba będą pojawiały się tam jakieś domy. Za Ciskiem skierowałem się na asfaltowy żółty szlak, ale niestety oznaczenia szlaku zniknęły wraz z drzewami, które rosły przy drodze. Zwróciłem się w kierunku Kędzierzyna, rozpoczynając zmagania z wiatrem. Na nowo wybudowanym moście na Odrze zostałem przyjemnie zaskoczony osobnym pasem dla pieszych i rowerzystów :-) Szkoda, że to tylko tak krótki kawałek, bo oczami wyobraźni już widziałem piękną równą drogę rowerową, poprowadzoną aż do polnego wjazdu z niebieskim szlakiem... Gdy tam dojeżdżałem, zauważyłem sporą grupkę saren, stojących w oddali na polu. Zauważyły moją obecność wraz z tym jak się zbliżałem. Nagle poruszył się jeden kamień i w sekundę potem ruszyła lawina! Sarny zaczęły uciekać w moim kierunku, a następnie kierować się w kierunku Bierawy. Przyśpieszyłem, a zwierzęta przebiegały przez drogę dosłownie kilka metrów ode mnie! Praktycznie mogłem poczuć ich zapach! :-) Trzy sarny odłączyły się z grupy biegnąc w kierunku Starego Koźla i je - będące już gdzieś daleko - udało mi się sfotografować :-) Pomknąłem dalej, trochę wypatrując uciekinierów ale wiedziałem, że już mnie gdzieś obeszły :-) Przejeżdżając za to obok stawu, usłyszałem i ujrzałem pływające tam kaczki :-) Wjeżdżając na równy asfalt, rozpocząłem łykanie kilometrów do domu, wybierając na samym końcu główną drogę tak, aby nie brudzić roweru :-) 
 
Tym razem z Kosią :-) Niestety rosnące przy drodze drzewa wycięto, a wraz z nimi zniknęła wycięta w pniu kapliczka.


Na moście można było czuć się bezpiecznie :-) Nie to co jeszcze kilka lat temu :-)


Trzy zbłąkane sarny w oddali :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.