Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km teren
02:59 h 20.11 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Pławniowice zimą :-)

Niedziela, 17 stycznia 2016 · dodano: 17.01.2016 | Komentarze 0

A jednak stało się! :-) Odwiedziła nas zima i tym razem znaki wskazywały na to, że zostanie u nas przynajmniej na kilka dni :-) Mnie natomiast wpadł do głowy pomysł, aby podjechać do Pławniowic :-)



Droga aż do azotowego lasu włącznie, była bardzo przyjemna :-) Piękna zima cieszyła oko! :-) Przy kapliczce spotkałem innego rowerzystę, a w ciągu całego wyjazdu będzie ich jeszcze kilku :-) Ogólnie rowerzystów, biegaczy i różnej maści spacerowiczów było dziś całkiem sporo :-) Asfalt do Starej Kuźni to był chyba najlepszy odcinek dzisiejszego dnia :-) Na miejscu trochę się zamotałem, ale ostatecznie trafiłem na dobry trakt, który doprowadził mnie do Rudzinca. Ten odcinek był najbardziej wymagający: mijałem zamarznięte kałuże i bruzdy. Lubię to! :-) Po drodze minąłem leśną wiatę, ale już się tam nie zatrzymywałem wiedząc, jak mało mam czasu :-) Przed opuszczeniem lasu jechałem na nieco otwartej przestrzeni, otoczony zewsząd zimową bielą. Jak na jakimś pustkowiu... :-) Niestety wjeżdżając na drogę asfaltową natknąłem się na piaskarkę i troszkę zrobiło mi się szkoda roweru. W domu go opłukam :-) Za Rudzincem skierowałem się już w kierunku Pławniowic, znów napotykając rowerzystę :-) Niedługo potem objeżdżałem już zbiornik. Panowała tam posezonowa cisza, a po tafli wody pływały łabędzie i kaczki :-) Mnie natomiast gonił już czas :-) Szybko przedostałem się na utwardzone drogi i przez Ujazd i Sławięcice dojechałem do domku, zaliczając po drodze już w Kędzierzynie dwa razy "późne zielone" ;-) To był super fajny wyjazd! :-)

Zima na azotowym skrócie :-)


Przewrócone drzewo w azotowym lesie :-) Z nieba lekko prószył śnieg...


Piękna i urokliwa zima! Świat był wspaniale ozdobiony śniegiem! 


Mój ślad na asfalcie :-) Droga do Starej Kuźni. Błoga cisza dookoła.


Paśnik za Starą Kuźnią.


Zamarznięte leśne mokradła. Śnieg wciąż fajowo prószył :-)


Przy pałacu w Pławniowicach :-) Nieopodal znajduje się różowy most ;-)


Sympatyczne zdjęcie przy jeziorze :-)


Takie zdjęcie też oczywiście musiało być ;-)


Nie ma lekko! :-)


A jednak nie jest za mało śniegu do ulepienia bałwana ;-)


Łabędzie :-) W oddali pałacowa wieża :-)


Chmara kaczek :-)


Krótki przystanek na banana ;-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.