Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
81.04 km 0.00 km teren
04:37 h 17.55 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Antek

Spóźniony Hlucin :-)

Sobota, 9 grudnia 2017 · dodano: 29.12.2017 | Komentarze 0

Obudziłem się o czwartej nad ranem i wiedziałem już, że tym razem wyjazdu do Hlucina nie odpuszczę! :-) Wstałem lekko po wpół do szóstej i rozpocząłem przygotowania do wyjścia. Chyba nie jestem do końca normalny ;-) Chwilę później wstała Aneczka, a tuż przed moim wyjściem obudziła się Kasiunia :-) Na PKP jak zwykle bajzel, ale finalnie wsiadłem do dobrego pociągu ;-)



W Raciborzu było już jasno, choć było szaro i monotonnie. Jechałem dość spokojnie, gdyż wiatr jakoś dziwnie owiewał moją głowę i wkrótce poczułem nieprzyjemny chłód. Wojnowice przywitały mnie zamkniętą bramą, ale jakoś się tym wcale nie zmartwiłem. Wjeżdżając do Czech natknąłem się od razu na jakiś pomnik z czerwoną gwiazdą. Od razu dostałem skojarzenia z Balatonem i jakoś mnie to nie zdziwiło, ale gdy w regionie minąłem jeszcze dwa inne, byłem tym lekko skonsternowany. W samym Hlucinie pokręciłem się raczej niewiele, ale zobaczyłem co miałem zobaczyć :-) Zjadłem też smacznie kanapkę i otworzyłem termosik ;-) Dalsza podróż to była mniejsza lub większa walka z wiatrem. Jechało się bez jakieś świeżości, choć cały czas przyjemnie! :-) Dziś po raz pierwszy jechałem w kamizelce odblaskowej i przyznam, że dodawała mi sporo komfortu jazdy. Już chyba nie będę jeździł inaczej.

PKP Kędzierzyn. Startujemy! :-)


Stary! Siedem złotych za Ciebie płacę! Mogłem jechać bez Ciebie ;-)


"Pociąg do Raciborza stoi na peronie piątym! Planowy odjazd pociągu o godzinie..." Taa, jaasne... PKP - wszystko jasne! ;-)


Pałac w Wojnowicach, widziany z bardzo daleka ;-)


Na trasie za Raciborzem ;-)


Pierwszy przystanek na herbatkę :-)


Chuchelna. Pierwszy pomnik z gwiazdą.


Sympatycznie :-)


Bolatice. Następny pomnik z gwiazdą.


Nieopodal Hlucina ;-)


Kolejny?!?


I jak zwykle to bywa w Czechach... :-) Tym razem okazało się, że to ja źle skręciłem - obok biegła na szczęście, słabo widoczna polna ścieżka :-)


Jestem w sławnym Hlucinie ;-)


Jest termosik, jest klimacik ;-)


Ponad stuletnia kolejowa wieża ciśnień.


Niby nic, a cieszy :-) Fajny podjazd z drugiej strony torów :-)


Od początku wyjazdu chciałem sobie zrobić zdjęcie z tą tablicą ;-)


Bunkry na obszarze umocnień czechsłowackich.


Zamek w Silherovicach. Prezentował się bardzo ładnie :-)


Położona na terenie pałacowym fontanna wyglądała monumentalnie.


Pole golfowe nieopodal :-)


Silherovice. Kiosk z motorami ;-)


Pałac w Krzyżanowicach.


Znany mi już zamek w Tworkowie :-) Tym razem brama była otwarta, ale z racji niewiadomej co do czasu i wyrażnych zakazów, nie zdecydowałem się na dłuższe zapoznanie.


Miły wyjazd z Tworkowa :-)


Siedem godzin. Herbatka jeszcze paruje i rozgrzewa. To był dobry zakup :-)


Siedem lat temu, 24 sierpnia :-)


Końcówka :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.