Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kosiek. Odkąd jestem na bikestats.pl przejechałem 34372.37 kilometrów. Średnia prędkość wynosi aktualnie 21.12 km/h - trochę mało, ale spowalnia mnie Balast ;-)

Więcej moich rowerowych statystyk.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kosiek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
39.70 km 0.00 km teren
02:13 h 17.91 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kosia

Kolejne wcielenie Kosi :-)

Sobota, 30 grudnia 2017 · dodano: 30.12.2017 | Komentarze 0

Po powrocie ze świąt naszła mnie ochota, aby jeszcze pokręcić trochę w Starym Roku :-) Było trochę wolnego, więc temat miałem ułatwiony :-) Poza tym była to okazja do przetestowania fabrycznych opon z Pszczoły, które jakiś czas temu założyłem do Kosi :-)



Początek wyjazdu był z defektem - przednia przerzutka nie reagowała na polecenia manetki. Na skraju azotowego skrótu zatrzymałem się, aby zlokalizować problem. Ruchome części poruszały się z dużym oporem i po powrocie wiedziałem już, że będę musiał je wyczyścić i przesmarować. Z czasem problem ustąpił i mogłem cieszyć się jazdą :-) W azotowym lesie zacząłem zwracać większą uwagę na zachowanie opon i choć teren nie był zbytnio wymagający, to mimo tego dało się odczuć lepszą trakcję, czy większą skuteczność podczas hamowania. Jadąc dalej pomyślałem sobie, że te nowe-stare opony to już kolejne wcielenie Kosi. Była już crossem do pokonywania dystansu na lekko, później wyprawówką, a teraz może okazać się, że fajną alternatywą do śmigania w terenie :-) Na nawrocie za Starą Kuźnią trzy razy owe opony uratowały mnie przed sytuacją, w której jadąc na poprzednich oponach, musiałbym ratować się przed upadkiem. Zmarznięta ziemia, lód i koleiny robiły swoje :-) Wkrótce potem wjechałem do wsi, a stamtąd znów począłem przedzierać się przez las :-) Wciąż było ciekawie! Gdy już dotarłem do asfaltowej drogi, zacząłem też korzystać z wiatru, który wreszcie nie przeszkadzał i mogłem zwiększyć prędkości. Za Bierawą jechaliśmy sobie bardzo ładnie! Opony na tej nawierzchni też dawały rady ;-) Jeszcze jakiś czas temu spisałem ten rower na niby-straty. Ot, miał jeździć późną jesienią i zimą, a w zasadzie tylko zimą. Po dzisiejszym wyjeździe mam ogromną ochotę brać go w teren dużo częściej! :-) Jak zawsze wystarczyło tylko kilka chwil na Kośce, abym dostał nowej energii!

Kolejna rowerowa inwestycja w Kędzierzynie-Koźlu :-)


Wjeżdżamy w azotowy las :-)


Krajobraz tutaj bardzo mocno się zmienił.


Zielony las :-)


Fajne akcenty z trasy :-)


Razem z Kosią zaliczyliśmy fajny zjazd :-) Mokra i śliska nawierzchnia utrudniała i uprzyjemniała jazdę :-)


Króciutki postój po drugiej stronie asfaltu :-)


Ponownie w lesie :-)


To miejsce przypomniało mi żabi wyjazd :-)


Toż to wiosna, jesień, czy zima? :-)


Opony dawały rady :-)


Kolejna przeprawa za nami :-)


Tym razem jesiennie ;-)


Romantycznie na molo ;-)


Znany mi z żabiego wyjazdu dąb, doczekał się należnego mu tytułu :-)


Mniam mniam! Nawet dobre! ;-)


Na niebieskim szlaku przy akompaniamencie syreny strażackiej OSP Brzeźce :-)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.